Rozdział 14: Paweł...chyba się zaczęło

155 59 0
                                    

Paweł pov.
Od kilku dni Weronika jest jakaś dziwna, tak jakby się czegoś bała. Pytałem ją, o co chodzi, jednak nie chciała mi powiedzieć. Postanowiłem chwilowo odpuścić dlatego, że dzisiaj wprowadzamy się do nowego domu. Filip i Vanessa, wynajmują tam mieszkanie, więc nie będziemy sami. Większość rzeczy już tam zawiozłem, a dzisiaj zostało nam tylko kilka toreb i kartonów. Spakowałem wszystkie rzeczy do bagażnika, a następnie razem z Werką ruszyliśmy w stronę Lublina.
***
Weronika pov.
Po 3 godzinach jazdy dotarliśmy na miejsce. Paweł zawiązał mi opaskę na oczach i wprowadził do domu.

Wnętrze było bardzo ładne. Na dole był duży salon połączony z kuchnią oraz łazienka. Wszystko w kolorach bieli i czerni, czyli ulubionych kolorów Pawła. Do góry prowadziły drewniane schody. Na piętrze były cztery pomieszczenia. Jednym z nich była łazienka z wanną, czyli to, co najbardziej lubię.

Drugie pomieszczenie to było studio Pawła. Miał tam biurko, sprzęt do nagrywania, kanapę, szafę, mały telewizor oraz stolik kawowy.

Za kolejnymi drzwiami znajdowała się nasza sypialnia. Na środku stało duże łóżko a po bokach szafki nocne. Naprzeciwko łóżka była komoda z telewizorem a przy ścianie duża szafa.

Ostatnim już pomieszczeniem był pokój małego Igora. Ten pokój jako jedyny był w kolorze białym i niebieskim. Na prawo od wejścia stała szafa, naprzeciwko niej łóżeczko, fotel i komoda z przewijakiem. Na środku stał wózek, który ostatnio kupiliśmy.

- Sam to zrobiłeś?- zapytałam, siadając na fotelu.

- Tak, i to właśnie była ta niespodzianka, o której nie mogłaś wiedzieć. Podoba się?

- Jest śliczny. Skąd wiedziałeś jakie meble kupić?

- Pani w sklepie mi doradziła. Mateusz i Filip pomogli przy skręcaniu mebli, a ściany malowałem sam.

- Myślałam, że będzie na czarno a tu wszystko niebieskie i białe.

- Pokój dziecka ma być kolorowy, więc stąd taki pomysł. A jak reszta domu?

- Też śliczna. Dom jest duży, każdy będzie miał swój kąt i jeszcze jest mój wymarzony ogródek.

- Chcesz zobaczyć garaż i ogród?

- Później, na razie chcę odpocząć. Trochę źle się czuje.

- W takim razie ty idź się połóż, a ja rozpakuję resztę rzeczy.

***
Paweł pov.
Leżałem na sofie w dużym pokoju i oglądałem telewizor, gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. Zdziwiłem się, bo nikogo się nie spodziewałem.

- Siemaa!- krzyknął Kuba, przepychając mnie i wchodząc do środka.

- Hej- powiedziałem, wpuszczając resztę osób- Co wy tu robicie?

- Jak to co? Pierwszą imprezę w twoim nowym domu- odpowiedział Mateusz.

- Nie możemy zrobić jej kiedy indziej? Niedawno skończyłem rozpakowywać rzeczy i jestem trochę zmęczony.

- Nie, ale obiecuję, że będzie spokojnie.

- Wiem jak to twoje 'spokojnie' się skończy- przewróciłem oczami- Wchodźcie!

Odebrałem od chłopaków rzeczy, które ze sobą przynieśli i ustawiłem je na stole.

- No, to za to, żeby wam się tu dobrze mieszkało- powiedział Filip, podnosząc kieliszek z wódką do góry.

Reszta uczyniła to samo i opróżniła swoje kieliszki.

Weronika pov.
Wychodząc z łazienki, usłyszałam z dołu jakieś głosy. Zdziwiłam się, bo nikogo nie zapraszaliśmy. Postanowiłam zejść do salonu i zobaczyć kto przyszedł.

- Jest nasza pani domu- powiedział lekko pijany Kuba.

- Cześć, widzę, że impreza się rozkręciła- zaśmiałam się.

- Przepraszam, że tak nagle, ale chcieliśmy zrobić wam niespodziankę- odezwał się Filip.

- Spoko- uśmiechnęłam się.

- Siadaj z nami- powiedział Paweł.

- Usiądę na kanapie.

Jak powiedziałam, tak też zrobiłam. Po chwili obok mnie pojawił się Paweł.

- Jesteś zła, że pozwoliłem im wejść?

- Nie, tylko źle się czuję. Idź do chłopaków, a ja sobie coś obejrzę.

- Okej. Trzeba Ci coś podać?

- Nie, dziękuję.

Paweł wrócił do chłopaków, a ja włączyłam losowy program w telewizji.
***
Od godziny czułam się coraz gorzej. Leżałam na kanapie i czekałam, aż mi przejdzie. Nagle poczułam skurcz w podbrzuszu, przez co cicho jęknęłam i złapałam się za brzuch.

- Nic Ci nie jest?- zapytał Paweł, podchodząc do mnie.

- Paweł...chyba się zaczęło.

- Mateusz, zawieziesz nas do szpitala? Jako jedyny nic nie piłeś.

- Okej. Zbierajcie się.

- Przynieś mi torbę z pokoju- zwróciłam się do Pawła.

- Idź z Matim do auta a ja zaraz będe- powiedział, idąc na górę.

Mateusz założył mi buty i pomógł mi dojść do samochodu, w którym po chwili zjawił się Paweł.

- Co z Filipem i Kubą?- zapytałam.

- Zostają u nas na noc. Za chwilę ma przyjechać kolega, który przypilnuje, żeby niczego nie zniszczyli.

Na szczęście droga do szpitala minęła bardzo szybko i po 10 minutach byliśmy na miejscu. Chłopaki zostali na korytarzu, a mnie zabrali na salę.

Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz