Weronika pov.
Mój sen przerwały jakieś rozmowy. To Filip rozmawiał z lekarzem. Przetarłam oczy i podeszłam do nich.- O czym gadacie?
- Możecie wejść do Pawła, ale tylko na chwilę- odpowiedział Kacper.
- Pójdę pierwsza- oznajmiłam.
Otworzyłam drzwi i powoli podeszłam do łóżka, na którym leżał Paweł. Usiadłam na krześle i złapałam go za jego zabandażowaną rękę. Patrzyłam się raz na chłopaka, a raz na ścianę. Nagle zauważyłam, że jego klatka piersiowa przestała się unosić. Wybiegłam z sali i zawołałam Kacpra.
- Musisz poczekać na korytarzu-
powiedział i zamknął drzwi.Filip pov.
- Co z nim?- spytałem, pojawiając się obok brunetki.
- Reanimują go- odpowiedziała przez łzy.
- Ale jak to? Co się stało? Przecież było dobrze.
- Nie wiem jak. Nagle to zauważyłam. Czuję, że on umiera.
- Oni robią co mogą, żeby go uratować.
Chodziłem w te i z powrotem po korytarzu. Weronika opierała się o szybę i przyglądała, jak lekarze ratują Pawła.
Po 30 minutach z sali wyszedł Kacper.
- Reanimacja się udała, ale jego stan się pogorszył. Nie oddycha samodzielnie, robi to za niego maszyna.
- Czy...on może umrzeć?- zapytałem cicho.
- Robimy wszystko, żeby do tego nie doszło. Jednak po takim wypadku...
Kacper odszedł, a Weronika zalała się łzami. Paweł jest moim najlepszym kumplem, jesteśmy dla siebie jak bracia. Pomimo że jest rok młodszy, to on zawsze był bardziej odpowiedzialny. Zawsze mnie wyciągał z kłopotów. Po śmierci moich rodziców i Vanessy pomógł mi się otrząsnąć i normalnie żyć. On musi wyzdrowieć, nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej.
Moje myślenie przerwał głos rodziców Pawła, którzy właśnie przyszli do szpitala.
- Coś się stało?- zapytał jego tata, patrząc na Weronikę.
- Stan Pawła się pogorszył. Lekarze go reanimowali. Powiedzieli, że nie oddycha samodzielnie- wyjaśniłem.
- Przecież wczoraj było lepiej.
- Ale dzisiaj się niestety pogorszyło
Weronika pov.
- Może pojedziesz do domu? Odpoczniesz, wyśpisz się, a jutro tu wrócisz- zaproponowała mama Pawła, która usiadła obok.- Nie mogę go zostawić.
- My tutaj będziemy. Wiem, że chcesz być przy nim, ale pomyśl o sobie i o Igorku.
- Chyba ma Pani rację. Nie mogę zostawić Igora, on mnie potrzebuje. Pojadę do domu, jeżeli obieca mi Pani, że będzie tutaj siedzieć i jak coś się zmieni, to mnie poinformuje.
- Jasne, nie wyjdziemy stąd, dopóki ty lub Filip nie przyjdziecie- uśmiechnęła się.
- Dziękuję
***
- Mamo, czy tata umrze?- zapytał Igor, kiedy skończyłam czytać mu bajkę.- Jasne, że nie. Kto Ci takich głupot naopowiadał?
- Słyszałem, jak wujek Filip powiedział do cioci, że tata może umrzeć.
- To nie prawda, musiałeś coś źle usłyszeć.
- Ale wujek tak powiedział. Ja nie chcę, żeby tata umarł.
CZYTASZ
Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONE
FanfictionPoznał ją na koncercie. Już wtedy wiedział, że to jest ta jedyna. Przez jej przeszłość, ich związek był skazany na różne problemy. Tej jednej nocy, wiele się w ich życiu zmieniło. Czy na lepsze? "Ta noc zadecyduje co dalej" "Zobaczysz, że rano będzi...