Cz.2️⃣ rozdział 3: Mamo, czy tata umrze?

97 38 0
                                    

Weronika pov.
Mój sen przerwały jakieś rozmowy. To Filip rozmawiał z lekarzem. Przetarłam oczy i podeszłam do nich.

- O czym gadacie?

- Możecie wejść do Pawła, ale tylko na chwilę- odpowiedział Kacper.

- Pójdę pierwsza- oznajmiłam.

Otworzyłam drzwi i powoli podeszłam do łóżka, na którym leżał Paweł. Usiadłam na krześle i złapałam go za jego zabandażowaną rękę. Patrzyłam się raz na chłopaka, a raz na ścianę. Nagle zauważyłam, że jego klatka piersiowa przestała się unosić. Wybiegłam z sali i zawołałam Kacpra.

- Musisz poczekać na korytarzu-
powiedział i zamknął drzwi.

Filip pov.

- Co z nim?- spytałem, pojawiając się obok brunetki.

- Reanimują go- odpowiedziała przez łzy.

- Ale jak to? Co się stało? Przecież było dobrze.

- Nie wiem jak. Nagle to zauważyłam. Czuję, że on umiera.

- Oni robią co mogą, żeby go uratować.

Chodziłem w te i z powrotem po korytarzu. Weronika opierała się o szybę i przyglądała, jak lekarze ratują Pawła.

Po 30 minutach z sali wyszedł Kacper.

- Reanimacja się udała, ale jego stan się pogorszył. Nie oddycha samodzielnie, robi to za niego maszyna.

- Czy...on może umrzeć?- zapytałem cicho.

- Robimy wszystko, żeby do tego nie doszło. Jednak po takim wypadku...

Kacper odszedł, a Weronika zalała się łzami. Paweł jest moim najlepszym kumplem, jesteśmy dla siebie jak bracia. Pomimo że jest rok młodszy, to on zawsze był bardziej odpowiedzialny. Zawsze mnie wyciągał z kłopotów. Po śmierci moich rodziców i Vanessy pomógł mi się otrząsnąć i normalnie żyć. On musi wyzdrowieć, nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej.

Moje myślenie przerwał głos rodziców Pawła, którzy właśnie przyszli do szpitala.

- Coś się stało?- zapytał jego tata, patrząc na Weronikę.

- Stan Pawła się pogorszył. Lekarze go reanimowali. Powiedzieli, że nie oddycha samodzielnie- wyjaśniłem.

- Przecież wczoraj było lepiej.

- Ale dzisiaj się niestety pogorszyło

Weronika pov.
- Może pojedziesz do domu? Odpoczniesz, wyśpisz się, a jutro tu wrócisz- zaproponowała mama Pawła, która usiadła obok.

- Nie mogę go zostawić.

- My tutaj będziemy. Wiem, że chcesz być przy nim, ale pomyśl o sobie i o Igorku.

- Chyba ma Pani rację. Nie mogę zostawić Igora, on mnie potrzebuje. Pojadę do domu, jeżeli obieca mi Pani, że będzie tutaj siedzieć i jak coś się zmieni, to mnie poinformuje.

- Jasne, nie wyjdziemy stąd, dopóki ty lub Filip nie przyjdziecie- uśmiechnęła się.

- Dziękuję
***
- Mamo, czy tata umrze?- zapytał Igor, kiedy skończyłam czytać mu bajkę.

- Jasne, że nie. Kto Ci takich głupot naopowiadał?

- Słyszałem, jak wujek Filip powiedział do cioci, że tata może umrzeć.

- To nie prawda, musiałeś coś źle usłyszeć.

- Ale wujek tak powiedział. Ja nie chcę, żeby tata umarł.

Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz