Rozdział 10: Gdzie ty byłeś przez ten czas?

171 61 0
                                    

Pół roku później/ Weronika pov.

Wracałam właśnie z galerii, w której kupowałam prezent dla Pawła na urodziny. Kilka dni temu dostałam urlop w pracy więc teraz mam dużo wolnego czasu. Wczoraj zakończyłam terapię i jestem z siebie bardzo dumna, że udało mi się z tego wyjść. Razem z Pawłem zdecydowaliśmy się na kupno większego mieszkania, ponieważ w jednym małym pokoju będzie nam ciasno. Wszystkimi sprawami dotyczącymi nowego domu zajmował się Paweł, a ja miałam odpoczywać. Tylko że ja nie umiem wysiedzieć za długo na tyłku. Po pewnym czasie wszystko mi się nudzi, dlatego wtedy wychodzę gdzieś z Natalią lub Vanessą.

W domu rozpakowałam zakupy, a następnie położyłam się na łóżku i zasnęłam.

Paweł pov
Siedziałem właśnie z Filipem w jego mieszkaniu i szukałem nowego mieszkania dla mnie i Werki. Żadne mi się jednak nie podobało.

- Może zobacz na Lublin- zaproponował.

- Dlaczego Lublin?

- W najbliższym czasie mam zamiar zamieszkać tam z Vanessą więc bylibyśmy blisko siebie.

- No tak, ale Mateusz tu zostanie.

- Mati mi mówił, że chce się przeprowadzić do Warszawy.

- Serio? Pierwszy raz o tym słyszę.

- Dwa dni temu mi powiedział, a ty od tygodnia się z nim nie widziałeś.

- Wiem, ale dzisiaj mam się z nim spotkać.

- Patrz jaki ten fajny.

- Który?

- No ten- pokazał na ekran laptopa.

- Tylko to jest domek, a my chcieliśmy mieszkanie.

- Ale jest w bardzo dobrej cenie. Za tą cenę nie kupisz domku. Będziecie mieli duży dom i ogród, więc nie mów, że wolisz mieszkać w bloku, skoro za tą samą cenę ktoś sprzedaje dom.

- Może i masz rację.

- Nie może tylko dzwoń tam.

Wklepałem do telefonu numer i zadzwoniłem.

- I co?-zapytał Filip, gdy skończyłem gadać.

- Właściciel powiedział, że możemy przyjechać nawet dzisiaj, bo jemu zależy na jak najszybszym sprzedaniu i dlatego jest tak tani. Jedziesz ze mną?

- Muszę załatwić sprawy na mieście, a nie możesz jechać z Weroniką?

- Chcę jej zrobić niespodziankę i dopiero jak kupię, to jej pokażę. W takim razie jak nie możesz to zapytam Matiego.

Zabrałem swoje rzeczy i wyszedłem z mieszkania Filipa. Wsiadłem do samochodu i po paru minutach byłem pod blokiem czarnowłosego. Wcześniej do niego zadzwoniłem, a on zgodził się jechać ze mną.

Weronika pov.
Obudził mnie dzwoniący telefon. Popatrzyłam na wyświetlacz i mnie zamurowało. Dzwonił Arek, ale nie miałam ochoty z nim gadać, więc odrzuciłam połączenie. Po chwili napisał do mnie sms'a.

OD AREK:
Dlaczego nie odbierasz?

DO AREK:
Nie mogę gadać.

OD AREK:
Możemy się spotkać? Chciałbym pogadać.

DO AREK:
Ehh, no dobra. Gdzie i o której?

OD AREK:
O 15:30 w parku

DO AREK:
Okej

Popatrzyłam na zegarek, była 14:30. Bałam się iść sama na to spotkanie, a Paweł gdzieś pojechał. Zadzwoniłam więc do Filipa i na szczęście zgodził się ze mną pójść. Z jednej strony nie chciałam gadać z Arkiem a z drugiej byłam ciekawa gdzie był przez tyle czasu. Ubrałam na siebie czyste spodnie i spakowałam do torebki potrzebne rzeczy. Wyszłam z klatki i czekałam na Filipa.

- Hej- przywitał mnie- Z kim to się umówiłaś, że boisz się iść sama?

- Pamiętasz jak mówiłam Ci o Arku?- zapytałam, a chłopak pokiwał głową- Napisał do mnie, że chce się spotkać.

- Spotkać? Po co?

- Nie wiem, ale pewnie po to, żeby powiedzieć co się z nim działo. Boję się tam sama iść, bo nie wiem, jak się zachowa, jak zobaczy, że jestem w ciąży.

Po 15 minutach byliśmy w parku. Filip usiadł kilka ławek dalej, żeby w razie czego mi pomóc. Nagle poczułam, jak ktoś od tyłu mnie przytula.

- Cześć- powiedział Arek, a ja strąciłam jego ręce- Co jest?

- Nic. Mów, o czym chciałeś pogadać.

- Jak to o czym? O nas

- Gdzie ty byłeś przez ten czas?

- Gość, u którego miałem długi, porwał mnie i wywiózł za miasto. Trzymał mnie w jakiejś szopie bez możliwości wyjścia. Parę razy próbowałem uciec, jednak za każdym razem kończyło się tym, że dostawałem po mordzie. Trzy dni temu udało mi się wydostać i wrócić do naszego mieszkania. Kiedy nie wracałaś, postanowiłem się z tobą skontaktować.

- Współczuje Ci, ale ja już mam nowego chłopaka i jak widzisz, bardzo go kocham- pokazałam na brzuch.

- Ale jak to masz kogoś innego?

- Normalnie, między nami nic już nie ma.

- Nie pamiętasz, jak nam było dobrze? Jak twoi rodzice wyrzucili cię z domu, to ja cię przygarnąłem.

- A pół roku później sprowadziłeś swoich kolegów ćpunów i zrobiłeś z tego mieszkania melinę.

- Jakoś Ci to nie przeszkadzało.

- Bo byłam w tobie zakochana. Kiedy zniknąłeś, a ja całymi dniami siedziałam sama, nie mając się do kogo odezwać, przemyślałam to wszystko i postanowiłam odejść.

- Co przemyślałaś?

- To, że nie chcę tak żyć.

- I nagle się zakochałaś i zaszłaś w ciążę- podniósł głos.

- Przez tydzień spałam w różnych miejscach. Raz na dworcu, raz w parku, innym razem w jakimś opuszczonym budynku. Pewnego wieczoru kupiłam wódkę i piłam ją na ławce w parku. Nie wiem, kiedy ale na niej zasnęłam. Następnego dnia obudziłam się w czyimś mieszkaniu i jak się okazało było to mieszkanie Pawła. Opowiedziałam mu o mojej sytuacji, a on powiedział, że mogę z nim zamieszkać. Zgodziłam się, bo nie chciałam wrócić na ulicę. Z dnia na dzień podobał mi się coraz bardziej. Okazało się, że ja jemu też i tak to się zaczęło.

- Skoro między nami nic już nie ma to cześć- dodał spokojnie i odszedł.

- I jak?-zapytał Filip, siadając obok.

- Powiedziałam mu, że jestem z Pawłem, a on sobie poszedł. Myślałam, że inaczej zareaguje.

- To chyba dobrze, że tak zareagował.

- Chyba tak- westchnęłam. 

Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz