Rozdział 16: Odwal się od nas

144 59 0
                                    

Weronika pov.
Od tygodnia jestem już w domu, jednak nie spędzamy w nim aż tak dużo czasu, gdyż przez większość dnia jesteśmy u Igora. Od dwóch tygodni również Arek odpuścił, nie dzwoni do mnie ani nie pisze. Wszystko zaczyna wychodzić na prostą.

Dzisiaj troszkę później jedziemy do szpitala, ponieważ muszę ugotować obiad, bo Paweł przez 6 dni jadł tylko pizzę. Przygotowałam wszystkie składniki i już miałam się zabrać za gotowanie, ale zobaczyłam Pawła siadającego przed telewizorem.

- Chodź tu- zawołałam go.

Chłopak niechętnie wstał z kanapy i usiadł na krześle przy wyspie kuchennej.

- Co tam?- zapytał.

- Stań koło mnie, to pokażę Ci jak zrobić bardzo proste danie.

- Nie możemy zamówić skrzydełek z KFC ?

- Nie możesz wiecznie jeść fast foodów. Musisz umieć zrobić jakiś obiad.

- Co będziemy robić?

- Nuggetsy z sosem meksykańskim. Pokrój mięso w paski.

- Gotowe- oznajmił po paru minutach.

- To teraz wypanieruj je a ja będę kładła na patelni i smażyła.

Gdy posiłek był gotowy, nałożyliśmy go sobie na talerze i usiedliśmy przy stole.

- Pyszne- skomentował Paweł.

- No widzisz, już potrafisz zrobić jedno danie- zaśmiałam się
***
Paweł pov.
- Masz ochotę na jakiś deser?- zapytałem pauzując serial.

- Zjadłabym coś na zimno.

- Daj mi chwilę.

Wstałem z sofy i udałem się do kuchni. Z zamrażarki wyjąłem pudełko z lodami waniliowymi. Do miski nałożyłem dwie gałki lodów. Dodałem bitą śmietanę, kolorową posypkę i owocową polewę.

- Proszę- wręczyłem dziewczynie talerz.

- Dziękuję- uśmiechnęła się.

- Co ty na to, żeby gdzieś jechać?

- Przecież mieliśmy jechać do szpitala.

- Pojedziemy później, i tak tam siedzimy całe dnie. Za dwa tygodnie wypiszą Igora i już ciężko nam będzie pójść gdzieś tylko we dwójkę.

- Co proponujesz?

- Kino, kręgle, spacer? Albo ty coś wybierz.

- W sumie to możemy iść do kina, bo dawno nie byłam. Wybierz coś ciekawego.

- Może być to?- zapytałem, pokazując stronę kina.

- Okej. Zaczyna się za 40 minut, więc powinniśmy zdążyć.

- Jak nie będziesz stała godzinę przed szafą, to zdążymy- zażartowałem.

- Nie będę. Daj mi 10 minut.

- Dobra, to jak coś to czekam przed domem.

Dziewczyna pokiwała głową i poszła po schodach na górę.
***
- Świetny był ten film- powiedziałem po wyjściu z kina.

- Noo, dobrze wybrałeś.

- Jedziemy już do szpitala?

- A chcesz gdzieś jeszcze iść?

- Nie, po prostu pytam.

- Ja też nie więc jedźmy.

Wychodząc z galerii, zaczepiła mnie grupka fanów. Jedna dziewczyna strasznie dużo gadała i gdyby nie jej kolega to stałbym tam jeszcze z godzinę. Zrobiłem sobie z nimi zdjęcia i odszedłem w stronę samochodu.
***
- Mogę ja?- zapytałem, gdy dziewczyna chciała nakarmić Igora.

- Jasne- uśmiechnęła się- Nakarm go, a ja skoczę po jakąś wodę, strasznie chce mi się pić.

- Okej

Po nakarmieniu Igora postanowiłem go uśpić. Wstałem z krzesła i zacząłem chodzić z nim po sali.
Do Weroniki cały czas ktoś pisał i dzwonił. Denerwowało mnie to, więc odłożyłem Igora i odblokowałem jej telefon, żeby zobaczyć kto to. Okazało się, że to Arek do niej pisał. Niestety dziewczyna skasowała poprzednie wiadomości. W tych, które teraz wysłał, było napisane, że chce się spotkać, bo Weronika ma mu coś oddać, oraz że jak mu tego nie odda, to tego pożałuje. Nie wiem, skąd on wie, gdzie my mieszkamy, ale postanowiłem do niego napisać, że chcę się spotkać. Oczywiście w tajemnicy przed Weroniką. Chłopak odpisał mi, żebym przyszedł za 40 minut do parku, który był na drugim końcu miasta. Pocałowałem Igora w czoło i opuściłem salę.

- Gdzie idziesz?- zapytała Werka, gdy mijałem ją na korytarzu.

- Muszę się z kimś spotkać w parku. Igor zjadł, a teraz śpi.

- Okej. Kiedy wrócisz?

- Nie wiem. Muszę już lecieć- pocałowałem ją i wyszedłem z budynku
***
- Spodziewałem się Weroniki, ale ty też możesz być- usłyszałem za plecami męski głos.

- Mamy do pogadania- odwróciłem się.

- Chyba ja mam z tobą do pogadania- popchnął mnie, przez co uderzyłem plecami o drzewo.

- Czego chcesz?

- Zwrotu mojego towaru

- Jakiego towaru?

- Nie udawaj głupiego.

- Nie.wiem.o.co.ci.chodzi-
powiedziałem każde słowo osobno.

- Weronika mi powiedziała, że to ty spuściłeś moje dragi więc albo mi je oddacie, albo pożałujecie.

- Skąd ja niby mam Ci je wziąć?

- Jak nie masz skąd wziąć, to możesz oddać 6 tysięcy i będzie po sprawie.

- Zostaw nas w spokoju. Ani ja, ani Weronika nic Ci nie oddamy. Jeżeli jeszcze raz do niej napiszesz, to pójdę na policję.

- Nic Ci to nie da, mam zdjęcia, na których widać, że to ona handluje.

- Wiem, że to ty ją do tego zmusiłeś. Nie dziwię się, że uciekła. Na jej miejscu też by nie wytrzymał z takimi ludźmi. Powtórzę ostatni raz. Odwal się od nas- popchnąłem go, ale szybko tego pożałowałem, bo dostałem z pięści w twarz.

Chciałem mu oddać, ale tym razem dostałem z kolana w brzuch, przez co upadłem na ziemię. Kopnął mnie jeszcze kilka razy i odszedł. Chciałem zadzwonić po pomoc, ale nagle przed moimi oczami nastała ciemność.

Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz