7 lat później/ Paweł pov.
Dzisiaj są czwarte urodziny Julki- córki Filipa. Niesamowite jak ten czas szybko leci. Kiedyś nie pomyślałbym, że Filip założy rodzinę. Zawsze powtarzał, że to nie dla niego a tymczasem jest świetnym ojcem.- Tato wstawaj- usłyszałem wołanie Igora.
- Co jest?- spytałem, przecierając oczy.
- Spóźnimy się do przedszkola.
- Przecież dzisiaj jest sobota. Nie musisz nigdzie iść.
- Jej!- krzyknął chłopiec i wpakował mi się do łóżka- Włączysz mi bajki?
- Tak, ale w salonie. Ty będziesz oglądał, a ja zrobię śniadanie.
Razem z młodym zeszliśmy na dół. Włączyłem telewizor, a sam zabrałem się za robienie śniadania.
- Pojedziemy na plac zabaw?- spytał chłopiec.
- Okej, ale jak pomożesz mi wybrać prezent dla Julki. Jedziemy dzisiaj do niej na urodziny.
- A gdzie mama?
- Musiała pojechać na chwilę do pracy. Zjadłeś już?
- Mhm- pokiwał głową.
- W takim razie zbieramy się
***
- Ten będzie lepszy- stwierdził Igor, kiedy zastanawialiśmy który domek dla lalek kupić.- Czego tak sądzisz?
- Kiedyś mówiła, że jej się taki podoba.
- No to bierzemy.
Przy kasie zapłaciliśmy za zakupy i wyszliśmy ze sklepu.
- Wstąpimy jeszcze do jednego sklepu. Muszę kupić coś dla mamy.
- Coo?- zapytał zaciekawiony.
- Chcę kupić dla mamy pierścionek.
- Mogę Ci pomóc wybrać?
- Jasne, dlatego z tobą idę- zaśmiałem się, biorąc go za rękę.
Weszliśmy do odpowiedniego sklepu. Sprzedawca wyjął kilka modeli i podał nam je.
- Ten jest ładny- pokazał Igor.
- Pasowałby jej pod kolor oczu- zauważyłem- Ale ten też jest ładny.
- Niee, mama nie lubi pomarańczowego.
- No tak
- To weźmiemy ten- zwróciłem się do sprzedawcy.
- Ta dziewczyna to szczęściara, że ma takich chłopaków- zaśmiał się sprzedawca.
- Dziękujemy- odebrałem od niego zakup
***
- Co robisz?- zapytałem, wchodząc do pokoju Igora.- Rysuję- odpowiedział, nie przerywając.
- Mam do ciebie sprawę. Mógłbym w twojej szafie przechować ten pierścionek dla mamy?
- Mhm- pokiwał głową.
Schowałem pudełeczko w szafie, w jednym z butów Igora. Nie chodził w nich często, więc przez te parę dni, Weronika nie powinna tego znaleźć.
- Obiecaj mi, że nie powiesz i nie pokażesz mamie. To ma być dla niej niespodzianka. Tylko my dwaj o tym wiemy.
- Obiecuję. A kiedy jej go dasz?
- W środę mija 8 lat, odkąd się znamy.
Chodź, zbieramy się do wujka Filipa.- Tato?
- Co?
- Kocham cię- powiedział i wpadł mi w ramiona, mocno mnie przytulając.
- Ja ciebie też
Tak naprawdę pierścionek kupiłem na inną okazję, ale nikomu nie chciałem o tym mówić.
Filip pov.
- Nie zapomnij o balonach. Koniecznie różowe- poleciła Paulina przez telefon.- O wszystkim pamiętam- przewróciłem oczami.
- Przepraszam, że tak wydzwaniam, ale chcę, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik.
- Wiem, ja też. Dobra kończę, bo wchodzę do sklepu.
Z półki zgarnąłem różowe balony i urodzinowe świeczki. Wstąpiłem jeszcze po jakieś napoje i ciastka. Stojąc w kolejce usłyszałem dźwięk sms'a.
OD PAULA:
Wstąp jeszcze po moich rodziców.DO PAULA:
OkejSzkoda, że moi rodzice nie mogą zobaczyć Julki. Zawsze powtarzali, że chcieliby zostać dziadkami. Wtedy im mówiłem, że raczej nie chciałbym mieć dzieci, bo to duży obowiązek. Tymczasem Jula to bardzo energiczna dziewczynka. Wszędzie jej pełno. Cały czas trzeba na nią patrzeć, żeby sobie czegoś nie zrobiła.
- 40 złotych i 30 groszy- z myślenia wyrwał mnie głos kasjerki.
- Proszę- podałem kobiecie pieniądze.
Odebrałem resztę pieniędzy i z zakupami ruszyłem na parking. Od samego rana załatwiałem sprawy związane z urodzinami małej. Najchętniej pojechałbym już do domu, ale musiałem jeszcze jechać do cukierni i po rodziców Pauliny.
***
Paweł pov.
- Wszystkiego najlepszego- powiedziałem, wręczając Julce prezent.- Dziękuje- odpowiedziała cicho i uśmiechem pobiegła do swojego pokoju.
- Jak chcesz, to możesz iść się pobawić- zwróciłem się do Igora.
Chłopiec skinął głową i zniknął w pokoju dziewczynki. Ja natomiast usiadłem w salonie przy stole. Byli tutaj rodzice Pauliny oraz kilku znajomych Filipa.
- A gdzie Weronika?- zapytał szatyn.
- Została w domu. Źle się czuje.
- Aha, w takim razie jesteśmy wszyscy- dodała Paula- Idę po dzieci a ty przynieś tort.
Filip wyszedł do kuchni, a gdy wszyscy już byli wszedł do pokoju z tortem. Zaśpiewaliśmy 'Sto lat', złożyliśmy życzenia, a Jula zdmuchnęła świeczki.
- Możemy iść się dalej bawić?- zapytał Igor.
- Jasne- uśmiechnąłem się
***
- Będziemy się zbierać- oznajmiłem, wstając z sofy.- Mogę zostać u wujka na noc?- zapytał Igor- Proszę.
- Jak tylko wujek pozwoli...
- Pozwalam- wtrącił Filip- Jutro go odwiozę.
- Okej, w takim razie do jutra
Filip pov.
Chwilę po wyjściu Pawła zauważyłem, że ten zapomniał portfela. Postanowiłem pojechać za nim. Zjechałem windą na parking i wsiadłem do samochodu. Dom Pawła na szczęście nie był daleko. Jadąc, zauważyłem w oddali auto Pawła. Wybrałem jego numer i kliknąłem zieloną słuchawkę.- Co tam?- zapytał blondyn.
- Zatrzymaj się na przystanku. Zapomniałeś portfela. Jadę za tobą.
Nagle zobaczyłem, jak z bocznej uliczki wyjeżdża auto, które z całej siły uderza w samochód Pawła. Nikt nie zareagował, każdy przejechał obojętnie. Kierowca, który w niego walnął, stał i się patrzył. Wysiadłem z pojazdu i pobiegłem szukać Pawła. Auto dachowało, a chłopak był w środku. Wyglądało to strasznie. Wszędzie było pełno szkła.
- Paweł!- krzyknąłem, ale blondyn nie dawał żadnych oznak życia.

CZYTASZ
Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONE
FanfictionPoznał ją na koncercie. Już wtedy wiedział, że to jest ta jedyna. Przez jej przeszłość, ich związek był skazany na różne problemy. Tej jednej nocy, wiele się w ich życiu zmieniło. Czy na lepsze? "Ta noc zadecyduje co dalej" "Zobaczysz, że rano będzi...