Weronika pov.
Wczoraj wieczorem nastawiłam budzik na 7:30. Gdy zadzwonił, szybko się ubrałam i po cichu opuściłam pokój, a następnie hotel. Weszłam do najbliższej cukierni i kupiłam tort.
Z ciastem wróciłam pod drzwi pokoju.
Zapaliłam świeczki w kształcie liczb '22'. Otworzyłam drzwi i weszłam cicho do środka. Paweł dalej spał wtulony w kołdrę.Paweł pov.
Ze snu wyrwał mnie czyjś głos. Przetarłem oczy i zobaczyłem stojącą nad łóżkiem brunetkę. W rękach trzymała tort i śpiewała mi 'sto lat'.- Wszystkiego najlepszego kochanie- powiedziała, siadając na brzegu łóżka- Pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki.
- Dziękuję- odpowiedziałem.
- Proszę, to dla ciebie- wręczyła mi dużą torebkę prezentową.
Uśmiechnąłem się i odpakowałem prezent. Był tu kubek z napisem "chłopak idealny", piersiówka z moim imieniem, duużo słodyczy oraz moje ulubione Hennessy zapakowane w metalową klatkę. Przyznam szczerze, że bardzo pomysłowy prezent.
- Dziękuję. Jest śliczny.
Gdy Weronika odłożyła tort na stolik znajdujący się niedaleko łóżka, przyciągnąłem ją do siebie i zacząłem całować. Po chwili zaczęła oddawać pocałunki.
Filip pov.
Pierwsze co zobaczyłem po przebudzeniu to Pawła, który całował się z Weroniką. Uśmiechnąłem się pod nosem i udałem do łazienki, gdzie wziąłem szybki prysznic. Gdy wyszedłem, oboje siedzieli na łóżku i oglądali coś w telewizorze.- Skąd ty się tu wziąłeś?- zapytał zdziwiony Paweł.
- Całowaliście się, więc nie chcąc wam przeszkadzać, poszedłem do łazienki.
- Sorki, głupio wyszło- podrapał się po karku.
Podszedłem do swoje walizki i wyciągnąłem z niej prezent dla chłopaka.
- Wszystkiego najlepszego stary- zbiłem z nim piątkę i dałem mu torebkę.
- Dzięki- powiedział, oglądając prezenty.
Paweł pov.
- Gramy?-pokazałem na grę Alkochińczyk, którą dostałem od Filipa.- Jasne- odpowiedział chłopak.
- A kto będzie prowadził?-zapytała dziewczyna spod uniesionych brwi.
- No tak, zapomniałem. Zagramy wieczorem.
- Zostajemy jeszcze chwilę w hotelu czy jedziemy do Częstochowy?- spytał Filip.
- Ja bym już pojechała.
- Ja w sumie też- dodałem.
Wstałem z łóżka i założyłem na siebie koszulkę z napisem "przyszły tata" którą dostałem od Filipa oraz czarne jeansy. Spakowaliśmy swoje bagaże i po godzinie byliśmy już w drodze do Częstochowy.
***
Weronika pov.
Pomimo tego, że nie czuję się najlepiej, to pojechałam z chłopakami do klubu. Jakbym została w hotelu, to Paweł by się martwił, a chciałam, żeby tego wieczoru dobrze się bawił. Hotel był nie daleko klubu, więc w każdej chwili mogłam do niego wrócić. Kiedy chłopaki mieli próbę, siedziałam na skórzanej kanapie i przeglądałam Instagrama.- Podać Ci coś?- zapytał wysoki blondyn stojący za barem.
- Nie, dziękuję- uśmiechnęłam się w jego stronę.
- Może jednak?- podniósł brew do góry- Jesteś strasznie blada.
- Możesz mi nalać wody.
- Proszę- podał mi szklankę.
- A to ciasto?
- Na mój koszt- uśmiechnął się i wrócił za bar.
- Dzięki- odwzajemniłam uśmiech.
Zjadłam ciastko i poczułam się nieco lepiej.
- Wszystko okej?- zapytał Filip, siadając naprzeciwko mnie.
- Źle się czuję.
- Widać, jesteś strasznie blada. Jadłaś coś dzisiaj?
- Właśnie skończyłam jeść ciastko- pokazałam na pusty talerz.
- W twoim stanie powinnaś jeść dużo więcej. Skoczę do sklepu i kupię Ci coś- oznajmił, wstając z kanapy.
- Nie trzeba- złapałam go za nadgarstek.
Chłopak nic nie odpowiedział, tylko wyszedł z pomieszczenia. Uśmiechnęłam się pod nosem i wróciłam do przeglądania Insta. Cieszę się, że chłopaki tak o mnie dbają, ale czasami jest to naprawdę męczące.
- Masz tu jogurt, musli i banana- powiedział Filip, kładąc przede mną produkty, które kupił.
- Dziękuję- odpwiedziałam i zabrałam się za jedzenie.
Nagle usłyszałam dźwięk sms'a .
OD AREK:
Możemy się jutro spotkać?DO AREK:
Po co? Wyjaśniłam Ci wszystko.OD AREK:
Chcę odzyskać mój towar.DO AREK:
Nie mam go.OD AREK:
Jak to nie masz?DO AREK:
Normalnie. Nie biorę więc nie mamOD AREK:
Co z tym zrobiłaś?DO AREK:
Paweł spuścił je w kiblu. Dowiedziałam się już po fakcie.OD AREK:
Kurwa, wiesz, ile to było warte?DO AREK:
Nie i mnie to nie interesuje. Skończyłam z tym.OD AREK:
W takim razie oddaj mi 5 tysięcy.DO AREK:
Chyba śnisz. Trzeba było mi go nie zostawiać.OD AREK:
Myślałem, że można na ciebie liczyć. Dlatego Ci to zostawiłem, więc wybieraj: albo oddasz mi kasę, albo załatwisz towar.DO AREK:
Skąd ja mam Ci wziąć dragi?OD AREK:
Nie interesuje mnie to. Czekam na twoją decyzję do jutra.DO AREK:
Nic Ci nie oddam.OD AREK:
W takim razie możemy iść na taki układ: będziesz sprzedawać towar, który Ci dam i tak spłacisz swój dług.
Okej?DO AREK:
Nie okej. Nie oddam Ci ani kasy, ani dragów, ani też nie będę nic sprzedawać. Zostaw mnie w spokoju!!!OD AREK:
W takim razie pożałujesz.Przyznam szczerze, że trochę się przestraszyłam, bo wiem, że Arek jest zdolny do różnych rzeczy.

CZYTASZ
Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONE
FanficPoznał ją na koncercie. Już wtedy wiedział, że to jest ta jedyna. Przez jej przeszłość, ich związek był skazany na różne problemy. Tej jednej nocy, wiele się w ich życiu zmieniło. Czy na lepsze? "Ta noc zadecyduje co dalej" "Zobaczysz, że rano będzi...