Filip pov.
Za 10 minut mięliśmy wyjeżdżać z Pawłem na koncert do Katowic. Chłopaka jednak jeszcze u mnie nie było. Wkurzyłem się, bo nie odbierał telefonów ani nie odpisywał. Postanowiłem po niego pojechać. Zabrałem torbę z rzeczami i wyszedłem z domu. Zaparkowałem przed domem Pawła i zadzwoniłem do drzwi. Gdy nikt nie otwierał, zacząłem mocno pukać.Paweł pov.
Obudziło mnie walenie w drzwi. Przetarłem oczy i poszedłem je otworzyć.- No nareszcie. Co się z tobą dzieje? Miałeś po mnie przyjechać, a tymczasem nie ma z tobą kontaktu- powiedział wkurzony Filip.
- Odsypiałem po nocy.
- Czemu?
- Igor budził się co godzinę.
- Co mu się stało?
- Też bym chciał to wiedzieć.
- Może był głodny?
- Nie. Dawałem mu mleko, ale tylko dwa razy je wypił. Budził się i płakał, nie wiem dlaczego.
- Zbieraj się. Musimy jechać.
Wróciłem do pokoju, a następnie się ubrałem. Zniosłem na dół torby z rzeczami moimi i Igora a później wróciłem się po chłopca.
- Ciepło jest na zewnątrz?-zapytałem Filipa, który przeglądał coś w telefonie.
- Mi było ciepło a co?
- Bo nie wiem jak młodego ubrać, ale chyba w bluzie i dresach nie zmarznie.
Ubrałem chłopca, zabrałem rzeczy i wyszedłem z domu. Filip pakował torby do bagażnika, a ja poszedłem po Magdę.
***
Droga do Katowic trochę nam się wydłużyła. Wszystko przez to, że Igor parę razy płakał i nie chciał się sam uspokoić. Musieliśmy się zatrzymywać i dopiero kiedy brałem go na ręce, to zasypiał.Weszliśmy do pokoju hotelowego i pierwsze co zrobiłem, to opadłem na łóżko. Byłem wykończony. W nocy niewiele spałem. Myślałem, że może uda mi się zasnąć w samochodzie, ale niestety tak nie było.
- Wziąłbyś ten wózek ze środka?- zapytał Filip.
- Już- odpowiedziałem.
Postawiłem wózek ze śpiącym chłopcem obok mojego łóżka. Nie wyjmowałem go, ponieważ bałem się, że go obudzę.
- Wezmę małego na spacer, a ty się wyśpij- oznajmiła Magda.
- Dzięki- uśmiechnąłem się- Pokażę Ci wszystko.
Wyprowadziłem wózek z powrotem na korytarz. Czy to dziwne, że pozwoliłem Magdzie wziąć Igora? Przecież nie znamy się za dobrze, ale byłem tak śpiący, że chciałem się po prostu wyspać.
***
- Paweł wstawaj- usłyszałem głos Filipa, który zdarł ze mnie kołdrę.- Jeszcze chwilę- jęknąłem, zakrywając twarz poduszką.
- Za 10 minut zaczynamy koncert.
- Czego mnie wcześniej nie obudziłeś?- zerwałem się z łóżka, w pośpiechu zakładając buty i bluzę.
Zgarnąłem telefon ze stołu i już chciałem wychodzić, ale Filip wybuchnął głośnym śmiechem. Popatrzyłem na niego a później na wyświetlacz telefonu. Koncert był za dwie godziny.
- Witalis ty debilu- rzuciłem w niego poduszką.
- Szkoda, że nie widziałeś swojej miny- powiedział, nie mogąc powstrzymać śmiechu.
- Bardzo śmieszne, wiesz?
- Wiem, dlatego to zrobiłem. Co ty robisz?- zapytał, gdy położyłem się z powrotem na łóżku.
- Mamy dwie godziny do koncertu więc chyba mogę sobie jeszcze chwilę poleżeć- odpowiedziałem, przeglądając internet.
- Jak chcesz. Ja idę coś zjeść.
- To czekaj, idę z tobą. Tylko napiszę do Magdy, gdzie jest.
DO MAGDA:
Gdzie jesteście?OD MAGDA:
W parku niedaleko hoteluDO MAGDA:
To czekajcie tam. Zaraz przyjdę i pójdziemy gdzieś razem.OD MAGDA:
Okej- Są w parku koło hotelu- oznajmiłem chowając telefon.
- Bardzo polubiłeś tę Magdę.
- Spoko z niej dziewczyna
- Widziałem, jak na ciebie patrzy.
- Daj spokój. Przecież wiesz, że kocham Weronikę. Z Magdą po prostu się przyjaźnimy.
- Cały czas gadacie, śmiejecie się z byle czego...
- Do czego ty zmierzasz?
- Do tego, że cię podrywa.
- Mówiłem już, że kocham Weronikę.
- To dlaczego tak dużo czasu spędzasz z Magdą?
- Dużo? Wczoraj odwiozła mnie do szpitala, bo zepsuł mi się samochód, a później zaprosiłem ją na granie na konsoli. Gdybym siedział sam, to pewnie skończyłoby się tym, że znowu bym coś wypił. Nie chciałem tego, więc ją zaprosiłem- uniosłem się.
- Uważaj tylko, żebyś później tego nie żałował
***
- Idę na chwilę do samochodu- oznajmił Filip, kierując się w stronę wyjścia.- Po co?
- Muszę czegoś poszukać.
- Okej to my tu czekamy. Napijesz się czegoś?- zwróciłem się do Magdy.
- Drinka
- Dwa drinki- rzuciłem do barmana.
- Proszę- odpowiedział młody chłopak.
- Dziękuję- odpowiedziała dziewczyna.
Usiadłem obok niej i opróżniłem kieliszek. W pewnym momencie Magda odwróciła się w moją stronę i pocałowała mnie. Nie wiedzieć czemu przez chwilę odwzajemniałem pocałunek.
- Przepraszam, ale ja nie mogę- odsunąłem się od niej i wyszedłem z pomieszczenia.
Wszedłem do łazienki i oparłem się o umywalkę. Odkręciłem wodę, a następnie ochlapałem twarz zimną wodą. Żałowałem tego, co się stało, jednak Magda zaskoczyła mnie. Po paru minutach opuściłem pomieszczenie. W sali, w której poprzednio siedziałem, na szczęście był już Filip. Usiadłem obok, a między mną a dziewczyną zapanowała cisza.
- Chodź już- przerwał ciszę szatyn.
Nie odpowiedziałem nic, tylko wstałem i ruszyłem w stronę sceny.
***
Po koncercie wróciliśmy od razu do hotelu, chociaż Filip bardzo chciał zostać w klubie. Przez resztę wieczoru zamieniłem z Magdą tylko kilka słów.
Nie wiem, o co jej chodziło z tym pocałunkiem. Najdziwniejsze jest to, że trochę mi się to podobało.Magda pov.
OD 555 555 555:
I jak? Udało się?DO 555 555 555:
Prawie, pocałowałam go, ale on się odsunął.OD 555 555 555:
Masz, chociaż to nagrane?DO 555 555 555:
Tak, zaraz Ci wyślę.OD 555 555 555:
Okej. Wpadnę jutro do ciebie.DO 555 555 555:
Lepiej, żeby Paweł nie widział cię u mnie w domu. Spotkajmy się o 13:00 w tej kawiarni co ostatnio.OD 555 555 555:
Okej, do zobaczenia jutro
CZYTASZ
Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONE
FanfictionPoznał ją na koncercie. Już wtedy wiedział, że to jest ta jedyna. Przez jej przeszłość, ich związek był skazany na różne problemy. Tej jednej nocy, wiele się w ich życiu zmieniło. Czy na lepsze? "Ta noc zadecyduje co dalej" "Zobaczysz, że rano będzi...