Trzy dni później/Paweł pov.
Dzisiaj jest ten dzień. Dzień, w którym w końcu pozbędę się tego cholernego gipsu z nogi. Strasznie się cieszę, ponieważ wreszcie będę mógł normalnie chodzić.Od godziny 6:00 nie mogłem już spać. Postanowiłem zrobić sobie śniadanie. Wyjąłem jajka, filet z kurczaka, brokuła, masło oraz przyprawy. Pokroiłem, doprawiłem i podsmażyłem mięso. W osobnym garnku ugotowałem brokuła.
Jajka, brokuła oraz fileta przełożyłem na patelnię, a następnie wszystko usmażyłem.Gotowy posiłek położyłem na talerzu i szybko go zjadłem. Oczywiście nie zapomniałem o Weronice. Talerz z porcją dla niej postawiłem na stole.
Usiadłem na kanapie i włączyłem przypadkowy program.
***
Weronika pov.
Kiedy się przebudziłam, zobaczyłam, że Pawła nie ma w łóżku. Zdziwiłam się, bo była 8:30 rano. Zwykle o tej godzinie chłopak jeszcze spał. Wyszłam z pokoju i zaglądnęłam do studia. Tam go też nie było. Zeszłam na dół i ujrzałam Pawła śpiącego na kanapie. W ręce miał pilota, a w telewizorze leciała "Ukryta Prawda".Wyłączyłam urządzenie, a chłopaka przykryłam leżącym obok kocem. Na stole w kuchni stały dwa talerze. Jeden był pusty, a na drugim był prawdopodobnie omlet. Ta porcja była pewnie dla mnie. Paweł często robił rano śniadanie i zostawiał mi na talerzu. Uśmiechnęłam się pod nosem i zabrałam się za jedzenie. Pomimo tego, że posiłek był już zimny, to był bardzo smaczny. Paweł jak chce, to potrafi dobrze ugotować.
Schowałam brudne naczynia do zmywarki. Stwierdziłam, że nie będę budzić Pawła, tylko pójdę wziąć prysznic.
***
Paweł pov.
- Wstawaj- usłyszałem czyiś głos.Otworzyłem i przetarłem oczy. Zauważyłem Weronikę siedzącą obok i jedzącą paluszki. Zielone opakowanie oznaczało, że są to paluszki cebulowe. Moje ulubione. Podniosłem się do pozycji siedzącej i wziąłem jednego paluszka.
- Ty nie podjadaj, tylko się zbieraj- zaśmiała się brunetka- Za 15 minut musimy wyjść.
Przesiadłem się na wózek i ruszyłem do łazienki. Moje włosy po przebudzeniu wyglądały tragicznie. Każdy był w inną stronę. Rozczesałem je szczotką i tradycyjnie zrobiłem koka. Umyłem zęby i przemyłem twarz wodą. Poprosiłem Weronikę, żeby przyniosła mi jakieś czyste ciuchy.
Ubrałem czarną koszulkę z mojej kolekcji i czarne spodenki Adidasa.
Wyjechałem z łazienki i byłem już gotowy do wyjścia. Weronika i dzieci też. Po drodze podrzuciliśmy Igora na trening a Sarę do sali zabaw, gdzie przez ten czas miała się nią zająć opiekunka.
Po 10 minutach byliśmy pod przychodnią, gdzie przyjmował Kacper. Nie czekaliśmy długo, ponieważ po chwili weszliśmy do gabinetu.
- Jak się czujesz?- zapytał Kacper.
- Jest okej, ale będzie tylko lepiej- uśmiechnąłem się.
- Nie ma co przedłużać. Połóż się tutaj- wskazał na leżankę.
Wykonałem jego polecenie i z pomocą Weroniki położyłem się. Kacper specjalną piłą rozciął gips. Zdjął go i odłożył na bok. Moja noga była miejscami biała, dlatego chłopak przemył ją mokrą chusteczką. Próbowałem wstać, ale chłopak mnie powstrzymał.
- Leż jeszcze chwilę. Chcę zobaczyć jak tam twoje kolano.
- Często boli, ale da się żyć.
- I tak chcę zobaczyć- zaśmiał się- Nie jest źle. Wiem, że nie wygląda to ładnie, ale stopniowo będzie się goić. Niestety zostaną Ci małe blizny.
- Ważne, żeby się wyleczyło- odpowiedziałem.
- Pokaż jeszcze brzuch.
- Mhm- położyłem się na prawym boku i podciągnąłem koszulkę do góry.
- Tutaj niestety też zostanie ślad po operacji z tym że ta blizna będzie trochę większa.
- Tutaj z boku, to akurat będzie mało widoczna.
- Możesz już usiąść.
Stanąłem na ziemi, ale zachwiałem się i usiadłem z powrotem.
- Co jest? Nie czuję nogi- zwróciłem się do chłopaka.
- To chwilowe. Twoja noga była długo unieruchomiona. Dlatego nie powinieneś jeszcze sam chodzić.
- Ile to będzie trwać?- zapytała Weronika.
- Góra dwa dni. Znalazłeś już kogoś do rehabilitacji?
- Tak. Kazali dzwonić w dniu, kiedy zdejmę gips. Powiedzieli, że prawdopodobnie zacznę od razu.
- To dobrze. Z mojej strony to tyle. Za miesiąc przyjdź na kolejną wizytę, a jak coś by się działo, to dzwońcie. I pamiętaj, żeby na razie samemu nie chodzić. Więcej powiedzą Ci na rehabilitacji.
- Okej. Dzięki wielkie- podałem mu rękę.
Wyszliśmy z budynku i wsiedliśmy do samochodu.
- Proponuję odebrać dzieci i pojechać do kina- zaproponowałem.
- Jestem za, ale najpierw zadzwoń do tej przychodni
***
- Proszę wejść- powiedziała młoda, rudowłosa dziewczyna.Wjechałem do gabinetu i zatrzymałem się przy biurku.
- Pan Paweł tak?
- Proszę mi mówić po imieniu, jeżeli to nie problem.
- Jasne. Jestem Monika, będę się tobą zajmować. Przeglądałam twoje papiery i już wiem, od czego zaczniemy. Najpierw ćwiczenia na lewą nogę. Później stopniowe chodzenie.
- Długo potrwa taka rehabilitacja?
- Myślę, że około tygodnia. Nie miałeś poważnego złamania, ale siedziałeś 5 tygodni w gipsie. Przez ten czas w ogóle nie chodziłeś. Noga nie była 'używana' i dlatego te ćwiczenia są potrzebne.
- Okej. Możemy zacząć już dzisiaj?
- Pewnie. Chodź za mną.
Razem z Moniką opuściliśmy gabinet. Przeszliśmy kilkanaście metrów i weszliśmy do dużej sali. Było tutaj pełno różnego sprzętu do ćwiczeń.
Dziewczyna pokazała mi co mam robić. Wykonywałem dokładnie jej polecenia, ponieważ chciałem jak najszybciej stanąć na nogach.
***
- Jak było?- zapytała Weronika, kładąc się obok mnie w łóżku.- Okej. Prowadzi mnie bardzo miła dziewczyna.
- Wiesz co? Jak sobie pomyślę, że pięć tygodni temu leżałeś w szpitalu, to chce mi się śmiać i jednocześnie płakać.
- Dlaczego?- zmarszczyłem brwi.
- Kiedy cię przywieźli, twój stan był krytyczny. Lekarz powiedział, że możesz nie przeżyć. Noc, w którą cię przywieźli, miała być decydująca. Rano było minimalnie lepiej.
- To chyba dobrze
- Na początku się cieszyłam, ale później twój stan kilka razy się pogorszył. Oddychała za ciebie maszyna, a ty sam leżałeś w śpiączce. Nikt nie wiedział, czy się obudzisz. Ja nie dopuszczałam do siebie myśli, że tak może się stać. Wierzyłam, że z tego wyjdziesz.
- Jak widać, udało się- położyłem jej głowę na swojej klatce piersiowej.
- Pokażę Ci coś- dziewczyna dała mi swój telefon-To ty, drugiego dnia, kiedy cię przywieźli.
- Jejku, faktycznie nie wyglądałem najlepiej- skomentowałem zdjęcie, na którym leżałem na łóżku, podpięty pod jakiś sprzęt i praktycznie cały byłem zabandażowany- Normalnie jak jakaś mumia.
- Noo, teraz to tylko kilka plastrów zostało. Nie wiem, co by było, gdybyś się nie obudził lub co gorsza, umarł- westchnęła, odwracając się tyłem.
- W życiu bym cię nie zostawił.
Złożyłem kilka pocałunków na jej czole, a następnie zgasiłem światło i zasnąłem.

CZYTASZ
Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONE
FanfictionPoznał ją na koncercie. Już wtedy wiedział, że to jest ta jedyna. Przez jej przeszłość, ich związek był skazany na różne problemy. Tej jednej nocy, wiele się w ich życiu zmieniło. Czy na lepsze? "Ta noc zadecyduje co dalej" "Zobaczysz, że rano będzi...