Dwa tygodnie później/Paweł pov.
Była już 3:20 rano a ja z Filipem dalej siedziałem w studiu. Próbowaliśmy nagrać nowy kawałek, jednak nie szło mi tak dobrze, jak kiedyś.- Nic z tego nie będzie- westchnąłem i zrezygnowany położyłem się na kanapie.
- Dasz radę. Jest coraz lepiej. Nie możesz się teraz poddać.
- Skończymy kiedy indziej- powiedziałem, przyciskając sobie poduszkę do twarzy.
- Gadasz tak od 3 dni. Ja też jestem zmęczony, ale musimy to w końcu skończyć.
- Ehh, no dobra- podniosłem się- Zabieramy się do roboty
***
- Udało się- uśmiechnąłem się, przybijając piątkę Filipowi.Po godzinie w końcu udało nam się nagrać kolejny numer. Byłem bardzo zadowolony z tego powodu. Nawet tak bardzo nie chciało mi się spać.
- Zaraz będę wracał do siebie- rzucił Filip.
- Jest strasznie wcześnie. Zostań u mnie i rano pojedziesz. Jak chcesz, to możesz się tutaj położyć.
- Akurat teraz nie jestem tak bardzo zmęczony.
- To tak jak ja. Wiesz w ogóle, że chciałbym już wrócić do koncertów?
- Kilka dni temu mówiłeś, że nie jesteś jeszcze na to gotowy.
- Tak, ale w domu mi się nudzi a zresztą, kasa by nam się przydała. Prawda?
- No prawda...
- Jutro wieczorem mamy zaplanowany koncert. Postanowiłem go nie odwoływać i spróbować czy dam radę.
- Daleko ten koncert?
- W Krakowie. Mam do ciebie bardzo ważną sprawę. Myślę już o tym od jakichś dwóch tygodni i chciałbym oświadczyć się Weronice. Kocham ją i chcę wziąć z nią ślub.
- Ty już to miałeś dawno zrobić. Podobno nawet pierścionek kupiłeś.
- Jak to?- zmarszczyłem brwi.
- Normalnie. Przed wypadkiem mi o tym mówiłeś.
- Weronika ma pierścionek, który wygląda jak zaręczynowy. Kiedyś jak zapytałem cię, o co z tym chodzi, to powiedziałeś, że ja nic nie planowałem.
- Teraz mi się to przypomniało. Mogło tak być, że właśnie tym pierścionkiem chciałeś się oświadczyć. Skąd on się w ogóle u niej wziął?
- Igor dał jej go przez przypadek, bo powiedziałem mu, że to prezent na rocznicę.
- To by się zgadzało. Kupiłeś pierścionek, chciałeś się oświadczyć, ale miałeś wypadek. Powiedziałeś Igorowi, że wtedy macie rocznicę a on w ten dzień dał go za ciebie.
- Pewnie tak było, tylko, że ja tego nie pamiętam.
- Co teraz planujesz?
- Zrobić to od nowa. Mam już nawet pomysł, jak i gdzie.
- Więc?
- Nie mogę Ci powiedzieć. Mam nadzieję, że pojedziesz ze mną do sklepu?
- No raczej. Weronika na pewno będzie przeszczęśliwa. Zasługuje na to.
- To kiedy jedziemy?- zapytałem, kompletnie zapominając o tym, która jest godzina.
- Jest 4:45. Przez najbliższe sześć godzin sklepy są jeszcze zamknięte. Proponuję pójść spać i pojechać koło 11:00.
- W sumie to o tej godzinie nie mamy co robić. Śpij tutaj, a ja pójdę do sypialni.
Szatyn skinął głową. Wyszedłem z pokoju i po cichu wjechałem do sypialni. Przeniosłem się na łóżko, przykryłem kołdrą i od razu zasnąłem.
***
Obudziłem się o 10:30, ale z chęcią pospałbym trochę dłużej. Sześć godzin snu to zdecydowanie za mało. Podobno przed wypadkiem spałem czasami po 4/5 godzin, jednak od wyjścia ze szpitala potrzebuję zdecydowanie więcej spać. Dzisiaj nie mogłem pozwolić sobie na dłuższe spanie. Musiałem z Filipem załatwić sprawę pierścionka.

CZYTASZ
Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONE
FanfictionPoznał ją na koncercie. Już wtedy wiedział, że to jest ta jedyna. Przez jej przeszłość, ich związek był skazany na różne problemy. Tej jednej nocy, wiele się w ich życiu zmieniło. Czy na lepsze? "Ta noc zadecyduje co dalej" "Zobaczysz, że rano będzi...