Cz.2️⃣ rozdział 17: skąd ty się wziąłeś w naszym domu?

64 24 0
                                    

Igor pov.
Kiedy się obudziłem, wszędzie było bardzo cicho. Byłem głodny, więc ubrałem pantofle i wyszedłem z pokoju. Zacząłem powoli schodzić po schodach. W salonie zobaczyłem trzech panów. Dwóch spało na kanapie a jeden na podłodze. Nie znałem ich i nie wiedziałem co mam zrobić. Zawołać rodziców czy nie? Postanowiłem jednak ich nie budzić. Skoro oni tutaj śpią, to znaczy, że mama lub tata ich wpuścili.

Podszedłem do lodówki i wyciągnąłem z niej mleko. Niestety płatki były wysoko w szafce. Podstawiłem krzesło, stanąłem na nim i wyjąłem potrzebną rzecz. Niestety przez przypadek zrzuciłem jakiś pusty słoik. Spadł on za ziemię, wydając przy tym głośny dźwięk.

Dookoła krzesła było pełno szkła. Nie wiedziałem co mam zrobić. Trochę się przestraszyłem, kiedy jeden z tych panów wstał i zaczął iść w moją stronę. Miał pełno tatuaży.

- Co tutaj się stało?- spytał.

- Szukałem płatków- odpowiedziałem cicho, patrząc w podłogę- Przepraszam, nie chciałem Pana obudzić.

- Spokojnie nic się nie stało- zaśmiał się- Pomogę Ci to posprzątać, ale najpierw muszę cię z tamtąd wziąć.

Mężczyzna wziął mnie na ręce i postawił w miejscu, gdzie nie było szkła. Sam wziął szczotkę i posprzątał całe potłuczone szkło.

- Dziękuje- powiedziałem- Może Pan iść jeszcze spać. Ja sobie poradzę.

- Żaden Pan, Kuba jestem- wystawił rękę w moim kierunku.

- Igor- odwzajemniłem gest.

- Rodzice jeszcze śpią?

- Mhm- skinąłem głową- Nie chciałem ich budzić i dlatego sam chciałem zrobić sobie śniadanie.

- Następnym razem musisz uważać. Jest dopiero 7 rano. Idziesz do swojego pokoju czy co będziesz robić?

- Nie chce mi się już spać. Pójdziesz się ze mną pobawić?

- No dobra- wzruszył ramionami.

Zjadłem śniadanie i razem z Kubą poszedłem do swojego pokoju. Wyciągnąłem z szafy plastikowe pudełko z klockami Lego i wysypałem je na podłogę.

- Ja też lubię układać klocki. Mam w domu pełno zestawów- odezwał się.

- Ale super. Będę mógł kiedyś je zobaczyć?

- Jak tylko tata Ci pozwoli i do mnie przyjedziecie to jasne.

- A gdzie mieszkasz?

- W Warszawie

- To chyba daleko

- No troszeczkę

Weronika pov.
Kiedy się obudziłam, zobaczyłam, że Pawła nie ma obok. Wczoraj wieczorem wyszedł gdzieś z Filipem, ale powiedział, że wróci na noc. Postanowiłam go poszukać.

Z pokoju Igora dochodził jakiś śmiech. Nie był to głos ani Pawła, ani Filipa.

- Quebo? Co ty tu robisz?- zdziwiłam się.

- Długa historia

- Ale skąd ty się wziąłeś w naszym domu?

- Paweł pozwolił nam przenocować.

- Nam?

- No mi, Bartkowi i Krzychowi. Wczoraj po koncercie mieliśmy wrócić do Warszawy, ale postanowiliśmy dzisiaj jeszcze gdzieś razem wyskoczyć. Reszta chłopaków miała wynajęty hotel, a nas Paweł zaprosił tutaj.

- A gdzie Paweł?

- Śpi na kanapie w studiu. Nie chciał cię w nocy budzić.

- Niech on tam śpi, a wy chodźcie coś zjeść.

Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz