Dwa dni później/ Paweł pov.
Gdy wróciłem do sali z jakichś badań, zobaczyłem, że koło łóżka siedzą moi rodzice.
- Co ci się stało Pawełku?- zapytała moja mama.
- Spokojnie, nic takiego- odpowiedziałem, poprawiając się na łóżku.
- Jak to nic takiego. Masz rękę w gipsie, jesteś cały w siniakach.
Opowiedziałem im wszystko po kolei.
- Przecież on mógł cię zabić- powiedział po wszystkim tata.
- Nie wiedziałem, że on jest zdolny do takich rzeczy.
- Najważniejsze, że wszystko z tobą dobrze
- Na jak długo jedziecie do tego Krakowa?
- Na tydzień. Zrobiłam Ci gołąbki i pierogi. Są zamrożone, więc jak będziesz w domu, to sobie zjesz- dodała mama.
- Dziękuję.
- Pójdziemy jeszcze zobaczyć do Igorka i będziemy jechać.
- Weronika poszła go nakarmić i ma tutaj z nim przyjść
***
Weronika pov.
Siedziałam z Igorem na korytarzu i czekałam, aż lekarz skończy badać Pawła. Sprawdzałam Facebooka, gdy zobaczyłam, jak przede mną staje jakaś wysoka blondynka i przygląda mi się.- Ty jesteś Weronika?- zapytała.
- Tak. Znamy się?
- Nie. Przyszłam zobaczyć co z Pawłem. To ja go znalazłam w parku i zadzwoniłam po pomoc. Chciałam zobaczyć, jak się czuje i coś mu oddać.
- Teraz lekarz go bada, więc musisz poczekać. Dziękuję, że wezwałaś pogotowie. Gdyby nie ty nie wiem, co by z nim było.
- Na moim miejscu każdy by tak zrobił- uśmiechnęła się.
- Skąd znasz moje imię?
- Gdy czekałam na pogotowie, to telefon Pawła dzwonił kilka razy. Na wyświetlaczu było twoje zdjęcie i imię.
- A Pawła skąd znasz?
- Znam kilka jego kawałków. Nie wiedziałam, w którym szpitalu leży więc dopiero dzisiaj tu jestem.
- Przepraszam, ale muszę odebrać- pokazałam na dzwoniący telefon.
Paweł pov.
- Mogę?- zapytała jakaś dziewczyna, podchodząc do mnie.Była wysoką blondynką o brązowych oczach. Przyznam szczerze, że całkiem ładna.
- Sorki, ale nie znam cię.
- Spokojnie- zaśmiała się- W tym parku to ja wezwałam karetkę. Chciałam zapytać, jak się czujesz.
- Jest okej. Dzięki, że mi pomogłaś.
- Każdy by tak zrobił. Zgubiłeś coś- wręczyła mi portfel.
- Dzięki, myślałem, że już go nie znajdę.
- To jak wszystko u ciebie dobrze to będę się zbierać.
- Jeszcze raz wielkie dzięki za wszystko- uśmiechnąłem się.
Dziewczyna odwzajemniła uśmiech i opuściła salę. Przejrzałem zawartość portfela i ku mojemu zdziwieniu nic z niego nie zniknęło. Pieniądze się zgadzały, karty też były wszystkie.
Po chwili do pomieszczenia weszła Weronika z płaczącym Igorem.
- Weź go na chwilę. Płacze tak od 10 minut a ja muszę iść do toalety. Przy tobie na pewno się uspokoi.
Nie myliła się. Po chwili chłopiec się uspokoił. Wziąłem maskotkę, którą dostał od moich rodziców i zacząłem się z nim bawić. Chociaż 'bawić' to za dużo powiedziane, bo Igor tylko patrzył się na zabawkę.
- Ciebie chyba bardziej lubi- zaśmiała się Werka wchodząc do sali- Jak ty to robisz, że przy tobie zawsze przestaje płakać?
- Nie wiem- wzruszyłem ramionami- Nic specjalnego nie robię. Po prostu go kołyszę i sam zasypia.
- Znalazłam taki fajny serial na Netflixie. Może oglądniemy?
- Okej, i tak nie mam nic lepszego do roboty.
Dziewczyna usiadła obok mnie i włączyła serial na laptopie. Nie oglądaliśmy go długo, ponieważ Igor postanowił znowu się rozpłakać. Weronika puściła muzykę, z którego misia kupił mu Filip. Przy tej muzyce chłopiec zawsze zasypiał. Teraz też tak było. Położyliśmy małego na wolnym miejscu na łóżku i wróciliśmy do oglądania serialu.
CZYTASZ
Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONE
FanfictionPoznał ją na koncercie. Już wtedy wiedział, że to jest ta jedyna. Przez jej przeszłość, ich związek był skazany na różne problemy. Tej jednej nocy, wiele się w ich życiu zmieniło. Czy na lepsze? "Ta noc zadecyduje co dalej" "Zobaczysz, że rano będzi...