Rozdział 8: Gratulacje stary

225 64 0
                                    

Miesiąc później/Weronika pov.

Dzisiaj miałam do pracy dopiero na 14:00, więc rano postanowiliśmy oglądnąć z Pawłem jakiś serial na Netflixie. Jadłam śniadanie które zrobił chłopak gdy nagle zrobiło mi się niedobrze. Szybko wstałam i udałam się do łazienki. Nachyliłam się nad toaletą i zwymiotowałam. Kręciło mi się w głowie więc chwilę siedziałam oparta o ścianę.

- Wszystko dobrze?-zapytał Paweł pukając do drzwi

- Tak, zaraz wyjdę

Wstałam, przepłukałam usta i przemyłam twarz zimną wodą. Otworzyłam drzwi i wróciłam do pokoju.

- Co się stało, że tak nagle wyszłaś?

- Musiałam do toalety

- A okej-wzruszył ramionami i włączył dalej serial

Nie mogłam się jednak na nim skupić.
Myślałam z czego to może być bo już kilka razy zdarzyło mi się wymiotować. Gdyby nie fakt, że Paweł wczoraj też się źle czuł to poszłabym do lekarza.

Nawet nie zauważyłam kiedy minęły dwie godziny.

- Kochanie ja wychodzę-powiedział Paweł wstając z łóżka i zaczynając się ubierać

- Gdzie?

- Na spotkanie z Filipem a później na siłownię. Mam nadzieję, że nie będziesz się nudzić

- Coś ty. Zadzwonię do dziewczyn i może wpadną do mnie

- W takim razie do zobaczenia później. Kocham cię-dodał całując mnie w czoło

Po wyjściu chłopaka postanowiłam dokończyć serial. W pewnym momencie znów poczułam, że muszę coś wziąć. Jak to możliwe skoro od 6 dni nic nie brałam?
***
Natalia postanowiła, że odprowadzi mnie do pracy bo idzie akurat w tamtą stronę. Musiałam usiąść na ławce bo znowu zakręciło mi się w głowie.

- Co Ci jest?-zapytała siadając obok

- Sama chciałabym to wiedzieć. Ostatnio często wymiotuję i kręci mi się w głowie

- Zjadłaś coś ostatnio? Może się czymś zatrułaś?

- Nie wiem, może

- Powinnaś iść do lekarza

- Jak mi nie przejdzie to wtedy pójdę

- Masz, napij się-podała mi kubek termiczny z herbatą

- Dzięki-uśmiechnęłam się

Wypiłam kilka łyków herbaty i poczułam się trochę lepiej. Po chwili wstałyśmy z ławki i ruszyłyśmy w stronę lokalu w którym pracuję.
***
Obudziłam się w jakimś łóżku. Rozejrzałam się po bokach i zobaczyłam, że jestem w szpitalu. Wtedy przypomniałam sobię o tym, że zemdlałam w pracy. Byłam sama na sali ale po chwili podeszła do mnie około 30 letnia kobieta.

- Dzień dobry. Jak się czujesz?

- Dobrze. Co mi jest?

- Mam dwie wiadomości dobrą i złą. Którą chcesz wiedzieć najpierw?

- Dobrą

- Jesteś w ciąży

- Ale jak to?-otworzyłam szeroko oczy

- Normalnie, to 4 tydzień-uśmiechnęła się

- A ta zła wiadomość?

- Wykryliśmy w twoim organizmie narkotyki

Nic nie odpowiedziałam tylko cicho wypuściłam powietrze ustami.

- Zadzwoni Pani na policję?

Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz