Rozdział 7: Co Ci się stało?

238 65 0
                                    

Weronika pov.
Rano obudziłam się wtulona w Pawła.
Chłopak jeszcze spał, więc usiadłam na skraju łóżka i rozejrzałam się po pokoju w celu znalezienia ubrań. Nie było to trudne, bo wszystkie leżały porozrzucane po pokoju. Wstałam i ubrałam na siebie koszulkę oraz spodenki. Udałam się do kuchni, gdzie zaczęłam robić śniadanie. Postawiłam na jajecznicę z brokułami. Nagle poczułam, jak ręce Pawła oplotły mnie w talii, a jego broda znajdowała się na moim ramieniu.

- Głodny?-zapytałam.

- Jeszcze jak

- Proszę- podałam mu talerz.

- Na którą masz tę rozmowę?

- Na 15:00

- Chodź jeszcze chwilę poleżeć. Oglądniemy jakiś film.

- Okej, ale ja wybieram.

- Mam nadzieję, że nie wybierzesz żadnej bajki tak jak ostatnio.

- Spokojnie, dzisiaj oglądamy "Star Wars"

Razem z Pawłem położyliśmy się znowu w łóżku. Chłopak włączył film i przyciągnął mnie do siebie tak, że leżałam teraz na jego klatce piersiowej.

- Kocham cię- szepnął, całując mnie w czoło ***
Paweł pov.
Weronika poszła na rozmowę o pracę, a ja zadzwoniłem po Filipa. Mięliśmy jeszcze coś dograć na nasz wspólny kawałek.

- Co Ci się stało?-zapytał chłopak, patrząc na moją rękę.

- Gdzie?

- W rękę, masz całą podrapaną.

- Byłem ostatnio u rodziców i bawiłem się z Pinem. Wiesz, jak on się cieszy, kiedy tam przychodzę.

- Wiem, on cię uwielbia- zaśmiał się- Jak tam w ogóle z Weroniką? Jesteście już razem?

- Chyba tak

- Chyba?

- Wczoraj się całowaliśmy i powiedziałem, że ją kocham. Okazało się, że ona mnie też.

- To gratulacje stary. Mam nadzieję, że wam się ułoży.

- Ja też mam taką nadzieję.

- Idziesz zapalić?

- Mhm

Wyszliśmy przed budynek i odpaliliśmy używki. Po spaleniu ich wróciliśmy do nagrywania.
***
Od godziny siedzę w domu. Postanowiłem, że zabiorę Weronikę do włoskiej restauracji, ponieważ wiem, że uwielbia makarony. Dziewczyna napisała mi, że skończyła już rozmowę, ale musi wstąpić jeszcze do jednego sklepu. Postanowiłem, że podjadę tam po nią samochodem.

Weronika pov.
Właśnie wyszłam ze sklepu. Na parkingu przed nim zauważyłam Pawła opartego o maskę samochodu.

- Dzień dobry słońce- powiedział i złożył krótki pocałunek na moich ustach.

- Dzień dobry- uśmiechnęłam się- Coś się stało, że przyjechałeś?

- Mam dla ciebie niespodziankę. O nic nie pytaj, tylko wsiadaj- otworzył mi drzwi, a ja usiadłam na miejscu pasażera.

Zatrzymaliśmy się pod jakimś przeszklonym budynkiem. Weszliśmy do środka i okazało się, że jest to włoska restauracja. Usiedliśmy przy jednym ze stolików pod oknem. Na środku była karteczka z naszymi imionami. Kelner nalał mi czerwonego wina oraz przyjął nasze zamówienie. Ja zamówiłam makaron w kremowym sosie z zielonych szparagów i borowików a Paweł makaron spaghetti z pomidorkami koktajlowymi, mozzarellą, bazylią i czosnkiem.

- Jak tam na rozmowie?-przerwał chwilową ciszę blondyn.

- Od jutra zaczynam.

- Tak szybko?

- Szefowa powiedziała, że brakuje pracowników i nie ma na co czekać.

- Ale się cieszę, że dostałaś tę pracę. Nie, że mi przeszkadza, że siedzisz w domu, ale wiem, jak bardzo ty chciałaś ją dostać.

- Nawet nie wiesz, jak ja się cieszę. W ogóle wiesz, kto do mnie napisał?

- Kto?

- Vansessa. Napisała, że idzie jutro z jakąś Natalią na zakupy i spytała, czy bym chciała iść z nimi.

- Natalia to dziewczyna Matiego. Zgodziłaś się?

- No jasne. Jutro mam do pracy na 8:00 rano a ty jedziesz do Krakowa, więc po południu będę się nudzić.

- Cieszę się, że powoli zaczyna się wszystko układać.

- To wszystko dzięki tobie. Gdyby nie ty pewnie dalej bym spała po jakichś parkach.

W tej chwili podszedł do nas kelner i położył przed nami nasze zamówienia. Posiłek zjedliśmy w bardzo miłej atmosferze. Uwielbiam makarony, a tutaj mają je naprawdę świetne. Coś czuję, że będę tutaj częstym gościem.

Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz