Kilka dni później/Paweł pov
Ze snu wybudziło mnie pukanie do drzwi. Byłem sam w domu, więc byłem zmuszony wstać i otworzyć. Przesiadłem się na wózek i skierowałem się w stronę drzwi. Przekręciłem zamek, a w progu zauważyłem młodego chłopaka. Był pewnie kilka lat starszy ode mnie.
- Mogę wejść?- zapytał.
- Znamy się?
- Nie udawaj głupiego. To ja, Dawid. Twój brat
- Trzeba było tak od razu- zaśmiałem się.
Zaprowadziłem chłopaka do dużego pokoju. Nalałem nam coli i usiadłem na kanapie.
- Co cię tutaj sprowadza?- przerwałem ciszę.
- Przyszedłem do rodziców. Nie wiedziałem, że znowu tu mieszkasz.
-Mieszkam w Lublinie. Przyjechałem w odwiedziny. Rodzice są na weselu koleżanki mamy.
- Nie wiedziałem. W takim razie nie będę zawracał Ci głowy.
- Zostań! Planowałem się z tobą zobaczyć.
- Po co?
- Długo się nie widzieliśmy, więc chciałem się spotkać z bratem.
- Tak w ogóle to, co Ci się stało?- spytał, biorąc łyk napoju.
- Wypadek samochodowy
- Chyba był bardzo poważny- zeskanował mnie wzrokiem.
- Byłem przez tydzień w śpiączce, ale teraz jest już w miarę okej.
- Dobrze, że nic poważnego Ci się nie stało.
- Masz ochotę coś zjeść?- zmieniłem temat.
- Mhm- kiwnął głową- Nie jadłem jeszcze śniadania.
- To tak jak ja
W kuchni wyjąłem z lodówki wczorajszą pizzę i włożyłem ją do mikrofalówki. Po 2 minutach przełożyłem ją na talerze. Z jedzeniem wróciłem do pokoju.
- Masz dziecko?- pokazał na zabawki leżące obok łóżka.
- Nawet dwójkę, Sarę i Igora
- Ja za 5 miesięcy też zostanę ojcem- mruknął.
- Gratulacje
- Ja nawet tej laski dobrze nie znam. Poznałem ją w klubie, wypiliśmy kilka drinków, a rano obudziliśmy się razem w łóżku. Nie wiele pamiętam z tamtej nocy. Ta dziewczyna pewnie tak samo. Miesiąc temu napisała mi, że jest w ciąży. Nie mam ochoty spędzić życia na zajmowaniu się dzieckiem.
- Trzeba było uważać- wzruszyłem ramionami- Ile ty masz w ogóle lat?
- 34, a co ty nie pamiętasz?
- W tym wypadku straciłem pamięć. Dużo rzeczy już mi się przypomniało, ale jeszcze nie wszystkie.
- Przepraszam, nie wiedziałem- odpowiedział cicho.
- Powinieneś zająć się tym dzieckiem. W końcu jest też twoje.
- Po pierwsze, nie mam za co go utrzymać a po drugie, jak rodzice się dowiedzą, to zaraz zaczną naciskać na ślub.
- Ja z Weroniką nie mamy ślubu i mamy dwójkę dzieci a rodzice na nic nie naciskają.
- To nie jest takie proste jak myślisz
Weronika pov.
Wracałam właśnie ze spaceru. Sara siedziała w wózku, a Igor szedł obok. Nagle pod klatką zauważyłam tego chłopaka z klubu.- Co ty tutaj robisz?- zapytałam
- Byłem u brata
- Nie wiedziałam, że mieszka w tej klatce
- Mieszka w Lublinie, ale przyjechał tutaj do rodziców- powiedział i już chciał odejść, ale ja go zatrzymałam
- Czekaj...jak twój brat się nazywa i pod którym numerem mieszka?
- Paweł mieszka pod ''15''
- O cholera.
- Coo?
- To mój chłopak. Nie wiedziałam, że jesteś jego bratem
- A ja, że ty jesteś jego dziewczyną. Co teraz zrobimy, no wiesz z czym?
- Wiem, że nie chcesz tego dziecka, więc mam do ciebie prośbę: nie mów nic Pawłowi. Razem z nim wychowamy to dziecko i nikt o niczym się nie dowie
- Jak chcesz, ale wiesz, że jak się dowie, że go okłamałaś to będzie wściekły
- Wiem i dlatego nic mu nie mówmy. Oczywiście jak zechcesz to będziesz mógł się widywać z dzieckiem
- Daj mi swój numer w razie czego
Wpisałam do komórki chłopaka swój numer telefonu, a następnie weszłam do klatki.
***
- Coś się stało?- spytał Paweł wchodząc za mną do kuchni- Wszystko okej- wymusiłam uśmiech- Po prostu zrobiłam się głodna
- Widzę, że coś się dzieje
- Naprawdę wszystko jest w porządku. Zaraz tam do was wrócę
Chłopak opuścił pomieszczenie, a ja zrobiłam sobie kanapki. Cały czas myślałam o dzisiejszym spotkaniu z Dawidem. Przecież kiedy Paweł się o tym wszystkim dowie, to będzie wściekły. Bardzo żałuję tego co się stało, ale niestety czasu nie cofnę. Nie chciałam, żeby Paweł coś podejrzewał, więc kiedy byłam z nim, starałam się o tym nie myśleć.
Wzięłam talerz z jedzeniem i wróciłam do pokoju. Usiadłam na kanapie obok Sary i kontynuowałam oglądanie "Krainy lodu".
***
Dwa dni później/Paweł pov.Od wczoraj jesteśmy już w Lublinie. Razem z Weroniką ustaliliśmy, że jej rodzice przyjadą dopiero za kilka dni, ponieważ najpierw musimy przygotować dla nich pokój. Postanowiliśmy przedzielić garaż na pół. W jednej części zrobimy mały pokoik a w drugiej pomieszczenie na różne rzeczy. Filip i Weronika byli w garażu. Chciałem im pomóc, ale dziewczyna uparła się, że mam zostać w pokoju. Igor oglądał telewizor, a Sara spała. Po godzinie przeglądania telefonu postanowiłem do nich zejść. Wkurzało mnie to, że dużo rzeczy nie mogę zrobić sam. Mam już dość tego ciągłego leżenia.
Wziąłem nożyczki z szuflady i zacząłem rozcinać sobie gips na nodze. Nie było tak trudno i po chwili go zdjąłem. Ubrałem skarpetkę i wstałem z łóżka. Powoli doszedłem do schodów. Postawiłem lewą nogę na schodku niżej i już chciałem dostawić drugą, ale straciłem równowagę.
Weronika pov.
Wkładałam do pudełka ostatnie narzędzia, kiedy usłyszałam huk w domu. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Pawła leżącego na schodach.- Co Ci się stało?- podbiegłam do niego
- Spadłem ze schodów- odpowiedział trzymając się za nogę
- Musimy jechać do szpitala. Dzwonię do Kacpra, a ty ubieraj dzieci- zwróciłam się do Filipa
Powiadomiłam Kacpra o tym co się stało, oraz że zaraz tam będziemy. Następnie udałam się na górę i wzięłam wózek Pawła, oraz wszystkie potrzebne rzeczy. Po 10 minutach siedzieliśmy już w samochodzie i jechaliśmy do szpitala
CZYTASZ
Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONE
أدب الهواةPoznał ją na koncercie. Już wtedy wiedział, że to jest ta jedyna. Przez jej przeszłość, ich związek był skazany na różne problemy. Tej jednej nocy, wiele się w ich życiu zmieniło. Czy na lepsze? "Ta noc zadecyduje co dalej" "Zobaczysz, że rano będzi...