Rozdział 19: Pojedziesz z nami na komendę złożyć wyjaśnienia

134 55 0
                                    

Trzy dni później /Paweł pov.

Dzisiaj wypisują mnie ze szpitala, więc od rana czekam na Weronikę. Nie mogę się doczekać, aż będę w domu, bo tutaj jest naprawdę nudno. Jedyny plus pobytu tutaj jest taki, że podpisałem połowę płyt, które mamy od jutra wysyłać. Premiera jest za trzy dni więc przez ten czas, kiedy tu leżałem, Filip i kilku innych kumpli przygotowywali paczki. Filip ma mi przywieść do domu resztę płyt, które muszę podpisać więc dzisiejszy dzień mam już po części zaplanowany.

- Mam już twój wypis- oznajmił lekarz, wchodząc do sali- Masz tu napisane wszystkie zalecenia, więc jak będziesz się do nich stosował, to wszystko powinno być dobrze.

- Dziękuję- odpowiedziałem, odbierając od niego papiery.

Schowałem wypis do torby i wstałem z łóżka. Opuściłem salę, a następnie szpital. Usiadłem na ławce przed budynkiem i odpaliłem papierosa. Brakowało mi tego. Po chwili zobaczyłem, zbliżającą się postać Weroniki.

- Masz wszystko?- zapytała, zabierając mi papierosa i zaciągając się nim.

- Tak. Jedziemy?

- Mhm. A może wstąpimy do galerii?

- Muszę podpisać resztę płyt. Jak skończę, to wtedy gdzieś pójdziemy.

Wstałem z ławki i ruszyłem za Weroniką do samochodu. Rzuciłem torbę na tylne siedzenia, a sam usiadłem na miejscu pasażera.

- Coś się stało?- spytałem, gdy ruszyliśmy z parkingu.

- Nie, tylko myślałam, że spędzimy ten dzień we dwójkę.

- Przecież spędzamy.

- Chodziło mi o to, że gdzieś razem pójdziemy, ale rozumiem, że masz robotę.

- Obiecuję, że Ci to wynagrodzę
***
Weronika pov.
- Zjesz coś?- spytałam, siadając obok Pawła przy stole.

- Na razie nie. Zostało mi tylko 50 płyt do podpisania. Skończę i pójdziemy gdzieś.

- To ty sobie skończ, a ja idę rozwiesić pranie w ogrodzie.

Chłopak skinął głową, a ja wzięłam miskę z mokrymi rzeczami i wyszłam przed dom.

Moją uwagę przykuła pewna blondynka. Stała parę metrów od naszego domu i przyglądała mu się. Zrobiła kilka zdjęć, a gdy mnie zobaczyła, natychmiast odeszła. Nie widziałam jej twarzy, bo miała na nosie czarne okulary a na głowie kaptur. Nie znałam jej i dlatego wydawało mi się to bardzo dziwne.

-P aweł- powiedziałam, wchodząc do salonu- Widziałam jakąś dziewczynę, która patrzyła się na nasz dom.

- Jesteś pewna, że na nasz, a nie na dom sąsiadów?

- Wydaje mi się, że na nasz, bo gdy tylko mnie zobaczyła to odeszła.

- Nie znasz jej?

- No właśnie nie

- Kurczę, trochę to dziwne, ale nie myśl o tym na razie. Skończyłem już wszystko, więc wymyśl, co będziemy robić.

- Ja bym poszła na jakiś spacer.

- Mam pomysł, weźmiemy Pina i pójdziemy się przejść do Filipa. Muszę mu zanieść te płyty.

- Okej

- Skoczę tylko po bluzę.

Paweł pov.
Zgarnąłem z pokoju bluzę, spakowałem do plecaka płyty i zbiegłem na dół. Ubrałem buty, założyłem Pinowi smycz i wyszedłem z domu. Weronika już tam czekała. Zamknęliśmy furtkę i ruszyliśmy przed siebie.

Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz