Cz.2️⃣ rozdział 14: Czy ciebie nie można zostawić samego na 5 minut?

74 27 0
                                    

Nigdzie nie mogłem znaleźć moich rodziców oraz Weroniki. Chodziłem więc po wszystkich piętrach w celu ich znalezienia. W końcu moja mama zadzwoniła, że są w sklepie z butami. Nie chciało mi się tam wchodzić, dlatego czekałem przed sklepem.

- Cześć. Mogę zdjęcie?- spytała jakaś dziewczyna.

- Jasne- uśmiechnąłem się.

- Dzięki. Jestem twoją fanką od 10 lat. Mam wszystkie twoje płyty i ubrania. Tworzysz super muzykę. Uwielbiam cię.

- Miło mi to słyszeć. Mogę Ci zdradzić tajemnicę, jeżeli obiecasz, że nikomu nie powiesz.

- Obiecuję.

- Mam w planach nagrać nową płytę. Nie będzie ona taka jak poprzednie, ponieważ będą na niej kawałki, które napisałem, jak miałem jakieś 9/10 lat.

- Ale super. Na pewno zamówię tak jak poprzednie płyty. Kiedy wracasz do koncertów ?

- Jeszcze nie wiem. To wszystko zależy od zdrowia. Granie koncertów jeżdżąc na wózku, może być ciężkie.

- Ale wykonalne- zaśmiała się.

- Co ty tutaj robisz?- spytał jakiś chłopak- Kto to jest?

- Spokojnie tylko gadamy- wyjaśniłem.

- Przepraszam cię- powiedziała dziewczyna i odeszła z chłopakiem na bok.

Przyglądałem się ich rozmowie. Chłopak dużo krzyczał, a dziewczyna próbowała go uspokoić. Miał do niej pretensje, że gadała ze mną. Tłumaczyła mu, o co chodzi, ale on i tak nie chciał jej wierzyć. Kiedy ją uderzył, natychmiast do nich podjechałem.

- Co ty robisz?- odepchnąłem go.

- To na co zasłużyła- warknął.

- Uderzyłeś ją tylko za to, że ze mną rozmawiała? Powinieneś się leczyć.

- Sam się powinieneś leczyć- uderzył mnie w twarz- Jesteście siebie warci.

Chłopak odszedł, a dziewczyna wybuchnęła płaczem.

- Wszystko okej? Nic Ci się nie stało?- spytałem.

- Mi nic nie jest, ale tobie leci krew z nosa. Trzymaj- wręczyła mi paczkę chusteczek.

- Dzięki

- Przepraszam cię za niego- powiedziała, patrząc w podłogę- On nie chciał tego zrobić.

- Często to robi?- popatrzyłem na nią.

- Nie...

- Widziałem siniaki na twoich rękach. Jeżeli to on Ci zrobił, to musisz od niego odejść.

- Ale ja go kocham i on mnie też.

- Jakby cię kochał, to by Ci tego nie zrobił. Jesteś młoda, na pewno znajdziesz kogoś innego. Lepszego

- To jest bardziej skomplikowane, niż myślisz- westchnęła.

- Zrobisz jak uważasz. Gdyby coś się działo, możesz do mnie napisać na Instagramie.

Dziewczyna uśmiechnęła się i nic więcej nie mówiąc, odeszła. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i zerwie z tym chłopakiem.

- Co Ci się stało?- zapytała Weronika, siadając obok- Czy ciebie nie można zostawić samego na 5 minut?

- Jakiś chłopak uderzył swoją dziewczynę, więc musiałem zareagować- wyjaśniłem.

- Wszystko z nią dobrze?- zapytała, tym razem spokojniej

- Tak. Wracajmy do domu.

- Poczekajmy jeszcze chwilę. Twoja mama już płaci.

Po kilku minutach pojawili się moi rodzice. Wszyscy udaliśmy się na parking, a następnie ruszyliśmy w stronę domu.
***
Moi rodzice oznajmili, że znowu wychodzą z domu. Po dwóch minutach od ich wyjścia sam opuściłem mieszkanie. Winda na szczęście już działała. Wyszedłem z klatki i zauważyłem ich na końcu chodnika. Szli tyłem, dlatego mnie nie widzieli. Jechałem powoli za nimi, żeby zobaczyć, gdzie idą. Skręcili w lewo, a następnie weszli do klatki jednego z bloków na osiedlu.

Nie chciałem iść dalej za nimi, dlatego po prostu wróciłem do domu.
***
Weronika pov.
Wieczorem razem z Pawłem poszliśmy na spacer. Postanowiłam pokazać mu, parę miejsc, do których lubiliśmy chodzić, zawsze jak tu przyjeżdżaliśmy. Niestety chłopak żadnego z nich nie pamiętał.

- Robimy chwilę przerwy- poleciłam- Przeszliśmy już dobre kilka kilometrów.

- Jak chcesz, mnie tam nogi nie bolą- zaśmiał się.

- Dowiedziałeś się co z twoimi rodzicami?- zmieniła temat

- Poszedłem za nimi, ale widziałem tylko, jak wchodzą do jednego z bloków na osiedlu. Oni na bank coś ukrywają. Szkoda tylko, że nie chcą mi powiedzieć- westchnął.

Paweł pov.
Wyciągnąłem z kieszeni pudełko z papierosami a właściwie z ostatnim papierosem. Wsadziłem go do ust i odpaliłem. Dawno tego nie robiłem. Zaciągnąłem się kilka razy, kiedy to dopadł mnie ostry kaszel.

- Wszystko dobrze?- zapytała brunetka, zabierając mi używkę.

- Tak- odpowiedziałem, kiedy w końcu złapałem oddech- Pierwszy raz mi się to zdarza.

- Przed wypadkiem, kilka razy zdarzyły Ci się takie ataki.

- Ciekawe, z czego to może być?

- Nie wiem, ale jak jeszcze raz Ci się to powtórzy, to powinieneś w końcu iść do lekarza. 

- Idziemy dalej?- zmieniłem temat.

- Mhm- kiwnąłem głową- Mam ochotę na pizzę. Taką dobrą, więc liczę, że coś znajdziesz.

- Możemy pójść do takiej jednej pizzerii. Jak tutaj mieszkaliśmy, to uwielbialiśmy tam jeść.

Na szczęście lokal był niedaleko i po 10 minutach byliśmy już na miejscu.

Jedna noc (Zeamsone)- ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz