Poznał ją na koncercie. Już wtedy wiedział, że to jest ta jedyna. Przez jej przeszłość, ich związek był skazany na różne problemy. Tej jednej nocy, wiele się w ich życiu zmieniło. Czy na lepsze?
"Ta noc zadecyduje co dalej"
"Zobaczysz, że rano będzi...
Weronika pov. Już dawno powinniśmy być w Krakowie, ale jak to z dziećmi bywa, ciągle musieliśmy się zatrzymywać. Do tego Sara cały czas marudziła. Zawsze była grzeczna, jak jechaliśmy autem, ale dzisiaj to była jakaś masakra. Płakała, krzyczała, kopała w mój fotel. Paweł próbował ją uspokoić, ale to nic nie dawało. Postanowiłam po raz kolejny się zatrzymać.
Zjechałam na najbliższą stację i wyciągnęłam dziewczynkę z fotelika.
- Co się dzieje? Dlaczego ciągle płaczesz?- spytałam, trzymając ją na rękach.
- Piesiek- odpowiedziała, a ja już wiedziałam, o co chodzi.
Pluszowy pies to była jej ulubiona maskotka. Bez niej nigdzie się nie ruszała. Dzisiaj rano się śpieszyliśmy i pewnie przez przypadek zapomniałam zabrać zabawkę.
- Pojedziemy do sklepu i wybierzesz sobie nowego pieska. A tamtym starym zaopiekuje się babcia. Dobrze?
Dziewczynka skinęła głową i wytarła rękawem oczy.
- Teraz już nie płacz. Pobaw się z Igorem i tatą, a ja zawiozę nas do sklepu.
Wsiadłyśmy z powrotem do samochodu i ruszyliśmy w dalszą drogę, która na szczęście była już spokojna. Po godzinie dojechaliśmy pod hotel Metropolitan.
Odebraliśmy w recepcji klucz, wjechaliśmy na odpowiednie piętro i weszliśmy do pomieszczenia. Pokój był prześliczny, cały w jasnych kolorach. Były tutaj trzy pojedyncze łóżka, duże okna, biurko oraz mały stolik z dwoma fotelami.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wózek ze śpiącą Sarą ustawiłam pod oknem, a torby położyłam na podłodze. Złączyłam dwa łóżka i położyłam się na jednym z nich. Byłam strasznie zmęczona tą podróżą. Obok mnie pojawił się Paweł.
- Ślicznie tu jest- popatrzyłam na niego.
- Wiedziałem, że Ci się spodoba- pocałował mnie w czoło.
- O której masz ten koncert?
- O 19:00 zaczynamy, ale my z Filipem pojedziemy tam 1,5 godziny wcześniej. Musimy zrobić kilka prób.
- A gdzie ta opiekunka co ma się zająć dziećmi?
- Ona jest tutaj w hotelu. O 20:00 przyjedzie po dzieci do klubu. Ma je tutaj przywieść, położyć do łóżek i spać z nimi w pokoju aż do rana.
- Mają osobny pokój?
- Tak i tutaj cię zmartwię. Oni będą tutaj, a my mamy drugi pokój tylko dla siebie.
- To, czego tutaj jesteśmy?
- Przecież dzieciaki nie będą teraz same. Nasz pokój zobaczysz dopiero w nocy.
- Muszę się spotkać z tą opiekunką i powiedzieć jej co i jak- podniosłam się.