Rozdział 31.

46.5K 2.1K 200
                                    

Dobrą godzinę temu Freja usnęła zmęczona ciągłym płaczem. Nie powiedziała ani słowa. Kto to był? Dlaczego to spotkanie wzbudziło w niej takie emocje i co do cholery znaczą słowa które wykrzyknęła do tej kobiety? Poleżałem z nią aż upewniłem się ze zasnęła na dobre. Dopiero wtedy wstałem i poszedłem do kuchni. Postanowiłem zrobić jej dobry obiad, może chociaż to trochę poprawi jej humor. Lubiłem gotować i wychodziło mi to całkiem dobrze więc czemu nie? 

Pogrzebałem w szafkach i znalazłem wszystko potrzebne mi do zrobienia risotto z kurczakiem. Tego dania nie da się nie lubić. A na deser może być babka cytrynowa z lodami. Znalazłem jakąś resztę w zamrażalce.

Kurczak przyjemnie skwierczał na patelni a ryż gotował się w garnku kiedy w kuchni pojawiła się Freja. Miała zaspane i zapuchnięte od płaczu oczy. Przebrała się tylko w wyciągniętą koszulkę i czarne leginsy. Włosy w nieładzie związała w coś co miało przypominać chyba koka ale raczej wyglądało jak gniazdo kury. 

- Harry-powiedziała cicho. Wyciągnąłem do niej ramiona a ona powoli podeszła do mnie i wtuliła się w moją koszulkę. Stała tak dłuższą chwile oddychając głęboko dopóki się nie odezwałem.

- Muszę przewrócić kurczaka bo się przypali-zaśmiała się cicho i oderwała ode mnie.

- Co gotujesz?

- Risotto i a w piekarniku robi się babka cytrynowa. 

- Uuu a z jakiej to okazji?

- A z takiej żeby trochę poprawić Ci humor-odpowiedziałem i pocałowałem ją w czoło.

- Sama twoja obecność poprawia mi humor-odpowiedziała i znowu się do mnie przytuliła-dziękuje że zostałeś.

- Nie dziękuj, zostałem bo mnie potrzebujesz.

Zjedliśmy obiad rozmawiając na błahe tematy ale oboje czuliśmy że to co wydarzyło się w południe wisi nad nami i w końcu musi zostać wyjaśnione. Ciasto z lodami zjedliśmy siedząc na kapnie i oglądając jakiś program w tv chociaż chyba oboje nie zwracaliśmy na niego uwagi. Byłem zdenerwowany i ciekawy i trochę się bałem tego co może powiedzieć mi Freja. Jeśli w ogóle coś powie. 

Sięgnęła po pilota i wyłączyła telewizor jednocześnie odstawiając pusty talerzyk na stolik przed nami. Zrobiłem to samo i objąłem ją mocno a ona cała sobą przytuliła się do mojego boku. 

- To była moja starsza siostra-powiedziała cicho prawie szeptem-nie widziałam jej od ponad 3 lat.

- Dlaczego?-spytałem, ciekawość wzięła górę, skoro sama zaczęła ten temat nie będę jej zniechęcał. Jeśli che mi powiedzieć to znaczy że mi ufa a to bardzo dobrze. 

- Razem z matką prawie wyrzuciły mnie z domu.

- Co?-spojrzałem na nią zaskoczony-dlaczego?

- Becka myślała że przespałam się z jej narzeczonym.

- A ty tego nie zrobiłaś?

- Nie, on mnie zgwałcił-powiedziała i mocniej zacisnęła dłonie na moim ramieniu. Czułem jak moje ciało pokrywa gęsia skórka a serce zaczyna bić szybciej. Zacisnąłem mocno szczeki i oczy i opanowałem wielki gniew który nagle mnie ogarnął. Została zgwałcona? Teraz rozumiem dlaczego tak boi się mojego dotyku. 

- On obrócił to wszystko przeciwko mnie, powiedział wszystkim że go uwiodłam i zrobił z siebie ofiarę. Straciłam wszystko co miałam, mama siostrę, przyjaciół i narzeczonego.

- Narzeczonego?

- Byłam zaręczona z jego bratem.

- Och...i on uwierzył jemu nie tobie?

- Oczywiście, jak mógł by uwierzyć swojej narzeczonej-odpowiedziała sarkastycznie-mieszkałam w małym miasteczku i wszystko szybko się rozniosło, ludzie wytykali mnie palcami i szeptali za moimi plecami że jestem zwykłą dziwką i zniszczyłam życie swojej siostrze, musiałam się wyprowadzić nie mogłam tam zostać.

- Więc wyjechałaś do Londynu i zaczęłaś wszystko od nowa?

- Dokładnie.

- Czy to jego wtedy zobaczyłaś w klubie?-spytałem.

- Yhm-gdybym tylko wiedział wtedy to co wiem teraz na pewno nasze wyjście do klubu nie skończyło by się tak spokojnie.

- A ten mężczyzna który stał obok to był on?

- Nie, nie wiem kim on jest, nie wiem co bym zrobiła gdybym go obok niej zobaczyła.

- Ja wiem co bym zrobił-odpowiedziałem zaciskając mocno szczękę-zabił bym skurwysyna za to co Ci zrobił...dlaczego nie poszłaś z tym na policję?

- Mówiłam Ci, żyłam w małym  miasteczku gdzie wszyscy się znają, nie uwierzyli by mi...

- Boże Freja...-przyciągnąłem ją jeszcze bliżej siebie i pocałowałem czułe w czoło. Nie spodziewałem się że dowiem się czegoś takiego. Chce mi się płakać i jednocześnie jestem taki wkurwiony że mam ochotę coś rozjebać. Ktoś zrobił mojej Freji niewyrażalną krzywdę o której ona zawsze będzie pamiętać i która będzie kładła cień na jej życie.

- Nie chciała byś z nią przynajmniej porozmawiać?-spytałem po chwili ciszy.

- Nie-odpowiedziała stanowczo.

- To twoja siostra.

- Która życzyła mi śmierci, wiesz co ja wtedy przeżyłam?-spytała. Spojrzałem na nią spodziewając się łez które zapełniły jej oczy ale takich nie zobaczyłem. Miała wyjątkowo spokojny wyraz twarzy. Tylko oczy zdradzały ile to wszystko ją kosztuje.

____________________________

100 LAT HARRY!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Sex Phone || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz