Klub Violet, trochę gejowska nazwa ale drinki są tu najlepsze a ja nie mam nic przeciwko gejom. Mam kilu dobrych przyjaciół którzy nie ukrywają że chętnie by mnie przelecieli.
- Jak zwykle spóźniony-odzywa się Lou kiedy tylko dostrzega mnie w tłumie. On już wygodnie siedzi w loży obejmując swoją Karen. Laska jakich mało. Nogi do samej szyj, długie kasztanowe włosy i pełny biust który aż się prosi o zmacanie. Tylko że to dziewczyna kumpla. A dla mnie to świętość. Za nic nie chciał bym stracić przyjaźni z Lou dla jednej chwili przyjemności z Karen.
- Przecisnąć się tu graniczy z cudem-odpowiedziałem usadawiając się na przeciwko niego-cześć Karen-pocałowałem ją w policzek a ona odpowiedziała mi uroczym uśmiechem
- Cześć Harry
- Gdzie reszta?-rozejrzałem się szukając wzrokiem reszty kumpli
-Sophia i Liam na parkiecie a Niall czaruje jakąś blondynkę przy barze
- Pójdę w jego ślady, muszę dzisiaj coś zaliczyć-powiedziałem i dokładnie zeskanowałem tłoczne pomieszczenie
Lou i Karen tylko pokręcili głowami. Byli przyzwyczajeni do mojego zachowania, już dawno wybili sobie z głowy swaty i nawracanie mnie na dobrą drogę.
- To dla mnie?-spytałem wskazując na szklankę a Lou tylko przytaknął głową. Wypiłem do połowy szklankę w której jak się okazało znajdował się czarny rusek. Mocne i daje kopa a ja potrzebuje dzisiaj dużo energii.
Zacząłem rozmawiać z Lou i Karen jednocześnie spoglądając na parkiet gdzie pełno było wyginających się w rytm muzyki par. Znalazło się pełno małolat które powinny odrabiać lekcje a nie kleić się do bogatych napaleńców którzy pożerając je wzrokiem. Spotkać też można niewyżyte mamuśki które lata świetności mają dawno za sobą. Ale można też zauważyć piękne kobiety które w dość subtelny sposób pokazują swoją kobiecość i seksapil. A ja własnie na taką patrze w tej chwili. Ma długie zgrabne nogi które opinają ciasno ciemne rurki, wysokie czerwone szpilki dodają jej pazura a biała koszula rozpięta do połowy biustu powoduje że niemal cieknie mi ślinka. Widać z pod niej czarny koronkowy biustonosz i pełne jędrne piersi które poruszają się lekko kiedy ich właścicielka skacze w rytm muzyki. Włosy ma niemal do pasa w kolorze rudym który w tym świetle wydaje się niemal ognisty. Wije się seksownie obok swojej koleżanki, kręci biodrami co jakiś czas spoglądając w około dopóki nie napotyka mojego spojrzenia.
Wystarczy jej uśmiech który posyła w moją stronę a wiem że dzisiaj będzie moja.
Ciasna kabina w toalecie w zupełności wystarczy nam obojgu. Lila, bo tam ma na imię jest jeszcze bardziej napalona niż ja. Niemal rozrywa mi guziki przy koszuli kiedy chce dotknąć mojej skóry.
Już kilka razy mówiła mi jak kręcą ja tatuaże. Oj wiem to skarbie, każdą kręcą.
Zajmuje się całowaniem jej szyj kiedy ona bez ceregieli odpina moje spodnie i sięgając od razu do bokserek. Wsysam powietrze przez zęby kiedy czuje jej rękę jeżdżącą po moim penisie. Ma wprawę skubana, pewnie nie raz to robiła.
Jej jeansy są tak ciasne że muszę niemal używać siły żeby je z niej ściągnąć. Po kilu próbach w końcu mi się to udaje i ściskam jej zgrabny, trochę za mały jak dla mnie, tyłek odziany tylko w mikroskopijne stringi które działają na mnie jak cholera.
Łącze nasze usta kiedy ona dalej bawi się moim sprzętem a ja macam jej piersi, jej koszula już dawno leży na brudnej podłodze. Sięgam do tylnej kieszeni spodni i wyciągam gumkę którą szybko nakładam na siebie odrywając się na moment od Lily.
- Skacz-chrypie jej do ucha a ona momentalnie wykonuje moje polecenie. Kiedy już oplata moje biodra brutalnie i szybko przygwożdżam ją do drzwi kabiny i niemal w tym samym momencie w nią wchodzę odsuwając na bok jej majtki. Otwiera szeroko usta i oczy kiedy wbijam się w nią do końca i zaczynam poruszać szybko i równo chcąc jak najszybciej dojść.
- Mów do mnie-jęczy-błagam....-mój głos zawsze działał na kobiety, wystarczyło że się odezwałem a już robiło się im mokro w majtkach. Dlatego prowadzę seks telefon.
Zaczynam szeptać jej do ucha różne zbereźne słówka i nie mija 5 minut a ona krzyczy moje imię na całą męską ubikacje. Słysze oklaski i gwizdy z innych kabin na co uśmiecham się po nosem. Wcale się nie wstydzę czy czuje się zażenowany. Zazdroszczą mi że pieprze w kabinie obok seksowną kobietę a oni sami muszą sobie obciągać po kontach. Żałosne...
-zadzwoń kiedy tylko chcesz-mówi podając mi kawałek papieru i po raz ostatni całuje moje usta.
Znika a ja wyrzucam kartkę do kibla i spuszczam wodę.
![](https://img.wattpad.com/cover/27812839-288-k529455.jpg)
CZYTASZ
Sex Phone || H.S.
Fanfiction- Czego pragniesz kotku? - Sama nie wiem... - Chcesz żebym wziął cię na podłodze czy łóżku a może na kuchennym blacie? - Chce żebyś ze mną porozmawiał - Od tego tu jestem skarbie...