Rozdział 19.

53.8K 2.2K 228
                                    

Biegałem po bieżni już drugą godzinę a w uszach miałem słuchawki z moją ulubioną  muzyką. 

Poprosiłem szefową o dzień wolny, w zasadzie nie musiałem bardzo prosić, wystarczyło że pocałowałem ją mocno i od razu oddała by mi pół gazety razem z sobą w gratisie. 

Wziąłem wolne bo musiałem kupić prezent swojej Lili. W sobotę miała urodziny i najwyższy czas żebym jej coś kupił. Zawsze po prezent chodziła ze mną Sophia albo Karen w końcu to kobiety i lepiej się na tym znają. W tym roku postanowiłem poprosić o to Freje. Zgodziła się od razu i powiedziała że chętnie mi pomoże i że będzie to niezła zabawa. Coż, może dla niej, ja nienawidzę zakupów, większość moich ubrań kupiłem przez internet.

Po południu podjechałem pod jej dom i kiedy wskoczyła do samochodu całując mnie na powitanie w policzek od razu pojechaliśmy do najbliższego centrum handlowego gdzie był największy w mieście sklep z zabawkami.

- Może to?-wziąłem w dłonie plastikowy czołg-zawsze chciałem taki mieć

- Harry na miłość boską-Freja jęknęła przeciągle-to mała 2 letnia dziewczynka

- No to co?-wzruszył ramionami-ja bym się cieszył z takiego czołgu

- Ale to dziewczynka, lubi lalki kuchenki i inne dziewczyńskie rzeczy 

- Dziewczyńskie?-spytałem parskając cicho śmiechem 

- Tak dziewczyńskie-pociągnęła mnie w stronę działu z lalkami i innymi dziewczyńskimi rzeczami

W skupieniu oglądała wszystkie lalki i inne duperele a ja chodziłem za nią krok w krok i tylko przytakiwałem głową. Nie cierpię zakupów.

- To będzie idealne-wskazała na wielki dwupiętrowy domek dla lalek 

- Na pewno?-spytałem marszcząc sceptycznie nos

- Na pewno będzie piszczeć z radości

- Ok, skoro tak mówisz...

Zapłaciłem za ten domek i od razu zapakowali mi go ładnie w różowy papier z wielką czerwoną wstążką na samym środku. Był tak ogromny że kiedy go niosłem nie widziałem prawie nic więc Freja musiała mnie prowadzić. Oczywiście miała przy tym niezły ubaw tak jak większość mijanych nas osób. 

- Mam w domu dobre wino, mogli byśmy ugotować kolacje i obejrzeć jakiś film-spytałem kiedy siedzieliśmy już w moim aucie-co ty na to?

- Z przyjemnością, dziękuje-odpowiedziała uśmiechając się delikatnie

- Wow twoje mieszkanie jest piękne-Freja rozglądała się po wnętrz z nie krytym podziwem i uznaniem

- Dziękuje-odpowiadziałem przyglądając się jej. Lubie swoje mieszkanie i to jak jest urządzone, sam je umeblowałem i wykończyłem. Nawet poduszki przy kanapie wybierałem sam. 

Podeszła do ściany która cała składała się z okiem i przecisnęła nos do szyby 

- To jest niesamowite-stanąłem obok niej i dotknąłem jej zwisającej luźno dłoni. Boże...kiedy ja to robiłem po raz ostatni. Chyba w liceum kiedy  byłem niedoświadczonym gówniarzem. I znowu się tak przy niej czuje jak, niedoświadczony gówniarz. Jak to możliwe? Przy innych kobietach nie mam z tym problemu, od razu przechodzę do rzeczy i tylko na jednym mi zależy. A z Freją? Chce ją przytulać, całować ją, rozmawiać z nią. Oczywiście chce uprawiać z nią seks, był bym idiotą gdybym tego nie chciał, ale wiem że jest za wcześnie. I to właśnie jest najdziwniejsze, do tej pory nigdy nie było dla mnie za wcześnie na seks.

Zerknęła na nasze dłonie które ledwo się dotykały a potem spojrzała na mnie i uśmiechnęła się łagodnie. Splotłem nasze ręce i odwróciłem ją przodem do siebie. Bez niepotrzebnych słów po prostu pocałowałam ją mocno i długo.

- Teraz możemy iść robić kolacje-powiedziałem kiedy odsunąłem się od niej i oparłem czoło o jej własne. Usłyszałem jej cichy śmiech a potem oboje ruszyliśmy do kuchni. 

Sex Phone || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz