Rozdział 47.

35.7K 1.8K 212
                                    

Leniwie przekręciłem się na drugi bok i ospale otworzyłem zaspane powieki. Uśmiechnąłem się sam do siebie, tak bez konkretnego powodu. Nie było obok mnie Freji, ale na pewno chodzi po kuchni i szykuje już śniadanie. Zawsze wstaje wcześniej ode mnie. 

Mój uśmiech powiększył się, kiedy przypomniałem sobie, że wczoraj zrezygnowałem z pracy w redakcji. Przy okazji porozmawiałem sobie z Laurą, która w tym czasie była w gazecie. Jeśli nie dotarło do mniej proste i zawsze działające odpieprz się ode mnie, to następnym razem przejdę do rękoczynów. Podobnie było z Morgan, której Laura powiedziała o tym, że mam dziewczynę. Wszystko oczywiście z zawiści i zemsty, bo jak się można domyśleć Laura i Morgan nie pałały do siebie siostrzaną miłością, nie pałały do siebie niczym oprócz nienawiści.  Ale Morgan przyjęła wszystko z większą klasą, choć nie od początku. Najpierw krzyczała, a nawet płakała, a kiedy skończyła wyglądała jak sto nieszczęść. Posadziłem ją sobie na kolanach i zacząłem tłumaczyć wszystko, co zajęło mi dobre 10 minut. W końcu zrozumiała, że miedzy nami nic nigdy się nie uda i przyjęła to do wiadomości bardzo dobrze. Na koniec nawet uśmiechną się do mnie i życzyła powodzenia. 

Kolejny etap w moim życiu zakończony. A zaczyna się jeszcze lepszy i mam co do niego o wiele większe oczekiwania. 

Wstałem z łóżka i ruszyłem za zapachem świeżo mielonej kawy który roznosił się po całym mieszkaniu. Freja stała przy ekspresie i nalewała kawy do dwóch małych filiżanek. Jak zwykle z rana miała na sobie tylko swoje maciupkie seksowne majtki i moją koszulę która ledwo zasłaniała jej boski tyłek. Włosy wyglądały jak trzecia wojna światowa. Rozczochrane i rozłożone po całych ramionach, we wszystkich możliwych kierunkach. Nigdy nie widziałem kobiety, która wyglądała by piękniej od niej.

Po cichutku podszedłem do niej i objąłem od tyłu.

- Cześć piękna-powiedziałem i odgarnąłem jej włosy z szyj całując delikatnie skórę. 

- Hej piękny-odpowiedziała.

Obróciłem ją w swoją stronę i pocałowałem porządnie w usta. Objęła mnie za szyje i jeszcze bardziej pogłębiła pocałunek. 

- Pamiętasz co mówiłem o zaletach przeprowadzki do mnie?-spytałem muskając delikatnie jej szyje. 

- Nie, chyba musisz mi przypomnieć-westchnęła cicho.

- Jedną z nich był piękny widok z okien-mówiłem, a moje dłonie wkradły się pod koszule i gładziły jej ciało.

- Ach tak,przypominam sobie, och...-westchnęła kiedy moje ręka powędrowała pod jej majtki i dotknęła łechtaczki.

- Drugą były boskie śniadania, które będę ci serwować.

- Jak na razie to ja Ci jej serwuje-odpowiedziała odchylając głowę do tyłu i przymykając oczy, kiedy zacząłem pocierać jej wrażliwe miejsce.

- No tak-przyznałem-ale wiem jak ci się za to odwdzięczyć, pamiętasz jaka była trzecia zaleta?

- Poranny seks?-spytała.

- Czytasz w moich myślach skarbie-odpowiedziałem i podniosłem ją do góry sadzając na blacie. 

Zacząłem zachłannie całować jej usta jednocześnie ściągając z siebie i z niej bieliznę. Kiedy nie było już żadnych przeszkód wszedłem w nią jednym płynnym ruchem i od razu zacząłem poruszać się szybko i mocno. Freja oplotła swoje nogi wokół moich bioder przyciągając mnie jeszcze mocniej do siebie. Oderwałem się od jej ust i patrzyłem prosto w jej zamglone z przyjemności oczy. 

Nie dotykaliśmy się żadną częścią ciała. Nie całowałem jej, nie gładziłem jej ciała, nie dotykałem piersi, nic. Moje ręce płasko leżały na blacie obok jej pupy. Patrzyliśmy sobie tylko w oczy, a było to doświadczenie tak intensywne i wspaniałe, że trudno mi to pojąć. Nigdy nie przeżywałem czegoś tak cudownego jak kochanie się z Freją na tym blacie w tym momencie. To jak się w siebie wpatrywaliśmy, ten wzrok, pełen uczucia, zrozumienia, więzi jaka jest między nami i czegoś czego nie da się opisać samym słowami.  I właśnie wtedy, patrząc w jej cudowne oczy i słysząc jej jęki i westchnienia zrozumiałem, że ją kocham. Kocham ją całą i każdą jej część z osobna. Jej oczy, włosy, uśmiech, to jaka jest dobra, urocza i nieśmiała czasami. To jak się uśmiecha i jak pyskuje kiedy coś jej nie pasuje. To jak umie postawić na swoim kiedy jej zależy i to jak na mnie patrzy kiedy rozmawiamy. To jak seksownie porusza swoim ciałem, kiedy mnie kusi i to jak wtula się we mnie, kiedy chcę się poprzytulać. To jak  jak czesze włosy, jak drapie się po nosie, jak kręci tyłkiem kiedy próbuje wcisnąć na siebie za ciasne jeansy. Wszystko to składa się w jedną wielką wspaniałą całość i moją miłość do niej. 

Miłość do mojej Freji. 

_______________________________________________

hej misie moje kochane :*

ja wam minął weekend, ja powinnam iść do piekła za to że obijałam się cały ten czas...

jak wam się podoba rozdział? Harry uroczy, czy już trochę za uroczy?  dziękuje za wszystkie gwiazdki i komentarze, jesteście najlepsze :* 

miłego dnia i do następnego :*

Sex Phone || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz