Rozdział 51.

35K 1.7K 141
                                    

Cały dzień spędziłem z Lou dopinając wszystko na ostatni guzik. Byłem cholernie zmęczony, ale też szczęśliwy, że wszystko jest już gotowe i możemy otwierać. Lou był nie mnie podekscytowany niż ja, ciągle się uśmiechał i opowiadał o wszystkich swoich planach związanych z restauracją. 

Rozeszliśmy się dopiero późnym popołudniem. On wrócił do domu, a ja poszedłem do sklepu na zakupy. Lodówka świeciła pustkami, a miałem zamiar dzisiaj urządzić romantyczną kolacje ze świecami. Skoro Freja i tak już wie że ją kocham to mogę jej to powtórzyć w o wiele lepszych okolicznościach. No i mam zamiar odwdzięczyć się za dzisiejszy poranek. 

Wybierałem wino, kiedy poczułem czyjąś dłoń na moim ramieniu. Spojrzałem za siebie i zobaczyłem Lauren i od razu podniosło mi się ciśnienie. Gdyby nie to że jesteśmy na środku sklepu powiedział bym jej do słuchu

- Harry-powiedziała uśmiechając się po swojemu. Jeszcze jakiś czas temu ten uśmiech na mnie działał. Teraz jedyny uśmiech jaki może mnie skruszyć to uśmiech Freji.

- Lauren-odpowiedziałem spokojnie i wróciłem do przeglądania wina. Miałem nadzieje, że to da jej do zrozumienia, że nie mam ochoty z nią rozmawiać. Hmm, widocznie nie podziałało, bo nadal stała w miejscu, a jej ręka spoczywała na moim ramieniu.

- Nadal nie masz humoru?-spytała słodko. Prawie parsknąłem śmiechem słysząc jej żałosne pytanie. 

- Humoru na co? Na szybki numerek w twoim mieszkaniu?-spytałem sarkastycznie-nie podziękuje bardzo i nie proponuj mi tego więcej bo nie ręczę za siebie...

- Dalej bawisz się z tą małą suką?-spytała. Słysząc to o mało nie puściły mi hamulce. Miałem ochotę jej przypieprzyć, ale z zasady nie bije kobiet. Odstawiłem trzymane w dłoni wino i odwróciłem się w jej stronę całym ciałem. Złapałem ją mocno za nadgarstek i przyciągam do siebie. Syknęła z bólu, kiedy prawie miażdżyłem jej kości, ale mam to w dupie. Wkurwiła mnie tak bardzo jak jeszcze nikt. 

- Posłuchaj uważnie-wycedziłem przybliżając twarz do jej twarzy. Już nie była taka pewna siebie. W jej oczach pojawił się strach, a na twarzy grymas bólu. Próbowała się wyrywać, ale z marnym skutkiem. Na szczęście w sklepie nie było wiele klientów, a tu gdzie staliśmy było prawie pusto. 

- Jeszcze raz nazwiesz tak moją dziewczynę-dałem nacisk na słowo dziewczyna-a naprawdę złamie swoje zasady i Cię uderzę. Jedyną suką którą znam jesteś ty i nigdy więcej nie chcę mieć z tobą nic wspólnego, więc po raz ostatni grzecznie cię proszę daj mi spokój-puściłem jej dłoń i bez słowa odwróciłem się i zostawiłem ją samą. Może byłem zbyt ostry, ale kurwa, ile razy można powtarzać zostaw mnie w spokoju. Ona nic nie rozumie. Między nami nigdy nie było nic więcej oprócz seksu, nigdy nic jej nie obiecałem i nie miałem zamiaru tego zrobić. Freja jest jedyną kobietą na której mi zależy. A teraz mimo nie zbyt dobrego humoru wrócę do domu i zrobię zajebistą kolację dla mojej ukochanej.

Po drodze do domu prawie całkowicie ochłonąłem i jestem już w miarę spokojny. Jak jedna kobieta potrafi zepsuć ci humor na cały dzień? Ale nie dam jej tej satysfakcji. Oj co to to nie. 

Wszedłem do holu i od razu wiedziałem że Freja jest jest w domu. Jej zapach pomarańczy był dzisiaj jeszcze bardziej intensywny. Siedziała na kanapie  w swobodnej pozie, a w jej ręce spoczywał pilot od tv. Zlustrowałem jej sylwetkę od dołu do góry i już miałem to robić po raz kolejny kiedy zauważyłem, że większa cześć jej włosów zniknęła. Wcześniej sięgały jej do biustu, a teraz prawie nie dotykają jej ramion. 

-Freja?-spytałem zaskoczony-coś ty zrobiła?

Zauważyła mnie i wstała z miejsca podchodząc do mnie. Pocałowała mnie mocno w usta i dotknęła sowich krótkich włosów. 

- Podobają ci się?-spytała. Przyjrzałem się jej lepiej i stwierdziłem, że wygląda dobrze, nawet bardzo dobrze i działała na mnie jak cholera. 

- Wiesz, miałem zrobić dobrą kolacje, ale chyba sobie ją daruje-odpowiedziałem-twoja fryzura sprawiła że mam ochotę na inne o wiele ciekawsze rzeczy.

- Tak?-spytała patrząc na mnie zalotnie. 

- Tak, ale to do tego potrzebna jest mi nasza sypialnia i łóżko.

___________________________________________________

Hej piękne moje :* Jak wam mija dzień? 

Mam bardzo jedną ważną sprawę, a mianowicie Libster Awards. Od czterech wspaniałych osób dostałam nominacje za które im bardzo dziękuje. Problem polega na tym że ja po prostu nie mam czasu żeby nad tym siąść, 40 pytań na które chciała bym odpowiedzieć, to zajmuje trochę czasu, a ja go po prostu nie posiadam, studia, praca i jeszcze opowiadania które piszę, to naprawdę czasochłonne.A po za tym nie wiem czy zdołała bym wymyślić pytania dla osób które ja nominuję, nie jestem zbyt kreatywna jeśli chodzi o tego typu sprawy. Przepraszam i mam tylko nadzieje że się na mnie za to nie pogniewacie. 

Miłego dnia i do następnego :*

Sex Phone || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz