Rozdział 58.

26.6K 1.6K 251
                                    

Cloe, bo tak miała na imię ekspedientka okazała się bardzo pomocna i cierpliwa. Siedziałem w sklepie ponad godzinę przeglądają  wszystkie pierścionki. Kiedy decydowałem się na jeden zawsze miałem do niego jakieś ale. A to duży diament, a to za mały, a to za jasny a to za ciemny, wolał bym srebrny itd itd. A Cloe z uśmiechem na ustach pokazywała mi kolejne modele. Wkońcu ku wielkiej uciesze kobiety wybrałem odpowiedni. Był idealny i wiedziałem, że spodoba się Freji. Boże żeby jej się spodobał bo tego nie przeżyje. 

- Powodzenia-powiedziała Cloe podając mi małe niebieskie pudełeczko z logo firmy. 

- Przyda się-odpowiedziałem uśmiechając się lekko-dziękuje  Ci za pomoc. 

- Mam nadzieje, że następnym razem spotkamy się przy wyborze obrączek.

- Też mam taka nadzieje-westchnąłem głęboko-to idę, do zobaczenia.

- Do widzenia Harry. 

Dobra. Pierścionek jest. Co teraz? 

Chyba powinienem się oświadczyć tak? Tylko jak to się robi na miłość Boską? Czy jak wpisze  google jak się oświadczyć to wyskoczy mi jakaś instrukcja? A może spytam któregoś z moich przyjaciół? Mam kilu żonatych...

Ale przecież obiecałem sobie, że nikomu nie powiem dopóki nie będzie po wszystkim. 

Przecież to nie może być takie trudne. Miliony facetów robi to codziennie. 

Ale co powianiem powiedzieć, jak wyglądać. Mam założyć garnitur czy ubrać się normalnie. Przygotować coś romantycznego? To na pewno musi być. Może kolacja przy świecach? Ale co potem tak ni z tego ni z owego po prostu spytam czy zostanie moją żoną? 

Boże za dużo tego wszystkiego, ręce mi się trzęsą czuje skurcz w żołądku, nie mówiąc już nawet o sercu, które chce wyskoczyć mi z piersi. A to dopiero początek.

Po wyjściu od jubilera wstąpiłem do Costy i kupiłem sobie sobie swoją ulubioną kawę. Postanowiłem przejść się do parku, może świeże powietrze i ludzie w około pozwolą mi się uspokoić? 

Usiadłem na pierwszej lepszej ławce i postawiłem kawę obok siebie. Z torebki wyjąłem małe pudełeczko i otowrzyłem je powoli. Pierścionek był malutki tak jak paluszki Freji, był równie delikatny jak ona i niewyobrażalnie piękny jak jego przyszła właścicielka. 

Wpatrywałem się w niego przez kilka chwil dopóki nie usłyszałem cichych westchnięć dochodzących gdzieś z bliska. Podniosłem wzrok i zobaczyłem, że na ławce na przeciwko mnie usiadły dwie młode kobiety. Obie z szerokim uśmiechem wpatrywały się we mnie i pierścionek. 

- Życzymy powodzenia-odezwała się brunetka z ładnymi kocimi oczami. 

- Dziękuje-odpowiedziałem i podniosłem lekko pudełeczko z pierścionkiem. 

Kiedy odchodziłem usłyszałem jeszcze jak szepcząc do siebie ,,szczęściara" i uśmiechnąłem się słysząc ten komentarz. 

Miałem zamiar wrócić do domu i przygotować się na wieczór. Oświadcze się dzisaj. Po co czekać? Jeszcze się rozmyślę albo zgubie pierścionek i dopiero będzie kłopot. 

Wychodziłem właśnie z parku, kiedy na jednej ze ścieżek zauważyłem swoją Freje z jakimś facetem. Szli obok siebie pogrążeni w rozmowie, w ogóle nie zwracali uwagi na otoczenie. Instynktownie schowałem się za wielkim dębem i obserwowałem całą sytuację. Kim jest ten kutas? I dlaczego Freja nic mi o nim nie wspomniała? 

Freja uśmiechała się do niego szeroko, a on odpowiadał jej tym samym. W pewnym momencie objął ją ramieniem, a ona nawet nie zareagowała!!! Uśmiechnęła się do niego ciepło i dalej szła w jego objęciach mówiąc cały czas. Zatrzymali się kilkanaście metrów ode mnie i stanęli na przeciwko siebie. 

Jeśli teraz ją pocałuje, to jak Boga kocham wyskoczę za tego drzewa i zabiję go gołymi rękami...

Złapali się za dłonie i on zaczął coś do niej mówić, a ona patrzyła mu prosto w oczy. 

Co to ma kurwa być? Ja tu kupuje pierścionek chcę się oświadczać, a ona mnie zdradza? Ja pierdole tego się w życiu nie spodziewałem. 

Nagle facet mocno objął ją ramionami, a ona ułożyła głowę na jego ramieniu i westchnęła głęboko. Powiedziała coś do niego, a on  odpowiedzi czułe pocałował ją w czubek głowy. 

Dobra, tyle mi wystarczy. Odwróciłem się na pięcie i prawie biegiem ruszyłem do swojego auta. 

Ledwo do niego wsiadłem, a poczułem, że chce mi się płakać. Kurwa chce mi się płakać!!! Ja nigdy nie płakałem i kurwa nie będę szczególnie przez nią. Na pewno nie, jeszcze mnie popamięta i pożałuje tego co zrobiła. 

Tylko dlaczego wszystko tak mnie boli i czuje jak moje serce pęka na miliony kawałków?

Sex Phone || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz