Rozdział 5.

92.7K 2.4K 339
                                    

Przez to rozmowę z Bellą niemal nie spóźniłem się do roboty. Pożegnałem się szybko nie dając jej nadzieji na to że zadzwonie. Bo po co? Dziewczyna chciała się wygadać a jaj posłuchałem i dałem wrażenie że komuś przynajmniej w najmniejszym stopniu na niej zależy. Kobiety lubią się tak czuć. Czuć że są potrzebne, kochane i pożądane. Wystarczy to zrozumieć i dobrze używać a każda będzie Ci jadła jak z ręki. Chodź rozmowa z nią sprawiła mi przyjemność. Odprężyłem się trochę i nawet głowa przestała mnie boleć. Zadawałem jej różne pytania a ona chętnie na nie odpowiadała. Ze mną było podobnie, nic osobistego. 

Moje klientki wiedzą o mnie tyle co nic, nawet nie wiedzą gdzie mieszkam, znają tylko mój numer telefonu i konta na które wpłacają pieniądze. I w przypadku Belli nie będę robił wyjątku. Trakruje ją jako klientkę która zamiast orgazmu potrzebuje osoby która ją wysłucha. Nie powiedziała też że zadzwoni więc nie liczył bym na to. Nie żałuje, jest mi to obojętne. Było minęło. Moje życie po tej rozmowie się nie zmieniło. Nic. Tylko tyle że była przyjemna i poczułem że zrobiłem coś dobrego. 

Założyłem na siebie pierwsze lepsze ciuchy i pojechałem do redakcji. Jestem dziennikarzem, pisze pierdoły w największym szmatławcu Lonynu. The Sun. Pieprzą tam takie głupoty że czasami się zastanawiam jak ja tam wytrzymuje. I wtedy przypominam sobie o rachunkach do zapłacenia o kredycie na mieszkanie i baku który trzeba co jakiś czas uzupełniać. Pisze o polityce i sporcie, dają mi sporą swobodę więc mogę pisać co mi ślina na język przyniesie w granicach rozsądku i prawa. Kasa jest marna ale nic lepszego nie znalazłem. Ale gdybym miał tylko tą robotę musiał bym chodzić w ciuchach z bazaru i dziurawych butach. To telefon daje mi spore zarobki. Mogę sobie kupić to na co mam ochotę. Kobiety są w stanie zapłacić dużo za rozmowę ze mną. 

Opadłem na swoje krzesło własnie w chwili kiedy do biura wszedł nasz kutas naczelny. Debil myśli że jest tu najważniejszy a wszyscy mają go głęboko w dupie. W zasadzie to jego żona kieruje tą redakcją. Jest jego zastępcą a on jest w nią tak wpatrzony że zrobi wszystko co powie. A ona mówi że jestem najlepszym redaktorem i pisze najlepsze teksty i reportaże. A  dlaczego tak mówi? Bo bzykam ją po godzinach kiedy mam na to ochotę. I tak zawsze dostaje pochwały i premie. Cóż czasami życie jest łatwiejsze kiedy jest się przystojnym. 

Naczelny zawiesił na tablicy kilka kartek i znowu zniknął w swoim gabinecie udając że ciężko pracuje. A ja też musiałem to zrobić tylko że ja w przeciwieństwie do niego musiałem naprawdę coś napisać. Już miałem nawet kilka pomysłów w głowie ale najpierw potrzebuje kolejnej kawy.

Włączyłem swojego laptopa i poszedłem do socjalnego gdzie stał niezły ekspres i parę innych przydatnych rzeczy. Z szafki wyjąłem swój kubek i kiedy wsypywałem do niego kawę usłyszałem że do środka ktoś wchodzi. Od razu poczułem mocny zapach chanel 5 jak dla mnie za mocny ale każdy lubi co innego. 

Laura. Jedna z lepszych lasek w naszej gazecie. Prowadzi rubrykę towarzyską nie bez powodu. Chodzi na wszystkie wywiady z różnymi gwiazdami i czaruje ich tak że niemal jedzą im z reki. Kiedy chcę umie wyciągnąć z każdego wszystko. Czasami kiedy mi się nudzi albo mam ochotę sypiamy ze sobą. Wystarczy ze zadzwonię a ona już jest pod moim drzwiami. To jedna z kobiet które robią mi dobrze kiedy tylko tego chce.

- Harry-usłyszałem jej głos tuż za sobą a potem poczułem jej zgrabną dłoń na ramieniu. Rozmasowała je delikatnie a ja odwróciłem się do niej z seksownym uśmiechem na ustach.

- Laura-odpowiedziałem swoją sztandarową chrypką.

- Nie odbierałeś wczoraj-odezwała się z nutką smutku w głosie 

- Byłem zajęty-pieprzeniem lasek w klubowej toalecie-dopowiedziałem sobie w myślach 

- Myślałam że mogli byśmy się spotkać-powiodła swoim długim smukłym palcem po mojej klatce aż doszła do paska. Zatrzymała się w tym miejscu i przycisnęła całą dłoń do mojego krocza.

- Stęskniłam się za tobą...-zrobiła minę małego dziecka które nie dostało cukierka kiedy go pragnęło

- Jakoś to nadrobimy-odpowiedziałem a ona uśmiechnęła się szeroko mocniej naciskając na mojego już pobudzonego ptaka. Wessałem mocno powietrze a ona odwróciła się na sowich wysokich szpilkach i kręcąc seksownie biodrami podeszła do drzwi i zamknęła je na kluczyk. Kiedy szła w moją stronę podciągnęła do góry swoją krótką spódnice a ja gotowy i napalony opuszczałem swoje spodnie. 

Sex Phone || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz