Rozdział 29.

48.6K 2.1K 365
                                    

Musieliśmy uciekać z parku bo nagle zaczął padać deszcz. I to nie byle jaki deszcz. Zanim dobiegliśmy do mojego mieszkania które było bliżej byliśmy przemoczeni do suchej nitki. 

Zostawiłem ją w salonie a sam pobiegłem do łazienki po ręczniki. Kiedy wróciłem stała przy oknie i patrzyła na widok za nim. 

- Nigdy ci się nie znudzi?-spytałem podchodząc do niej.

- Nie-odpowiedziała odbierając ode mnie ręczniki-wyglądam jak zmokła kura.

- Bardzo piękna kura-odpowiedziałem i cmoknąłem ją lekko w usta.

- Przyniosę Ci jakieś ubrania na zmianę-powiedziałem kiedy już skończyliśmy się wycierać-zostaniesz u mnie?

- Yhm-przytaknęła nieśmiało głową.

- Przygotuje Ci ciepłą kąpiel ok?

- Tak, dziękuje-uśmiechnęła się do mnie lekko. 

Zostawiłem ją samą i poszedłem do łazienki wszystko przygotować. Napełniłem wannę ciepłą wodą i dodałem do niej różnych zapachowych olejków. Na brzegach porozkładałem małe świeczki a pianę udekorowałem płatkami róż które znalazłem w szafce. Mam takie rzeczy, nie pierwszy raz przyrządzam kąpiel dla kobiety, ale pierwszy raz zależy mi na tym żeby było idealnie.

Położyłem ubrania dla Freji na krzesełku i poszedłem po nią do salonu. Dalej stała przy oknie i patrzyła jak deszcz uderza w szybę. 

- Wszystko gotowe-objąłem ją ramionami i ułożyłem głowę na jej ramieniu. Odwróciła się lekko i cmoknęła mnie w nos. 

Kiedy Freja brała kąpiel ja leżałem na łóżku i zastawiałem się co będzie później. Po prostu położymy się spać czy... no właśnie co? Nie  chce się spieszyć jeszcze pamiętam ostatnią sytuacje u mojej mamy. To jak zareagowała na mój dotyk. 

- Harry...-usłyszałem cichy szept tuż nad sobą.

- Yhm?-spytałem sennie.

- Chyba usnąłeś-zaśmiała się cicho.

- Co?-spytałem otwierając nagle oczy-nie, na pewno nie. 

- Tak? To dlaczego tak słodko spałeś kiedy weszłam.

- No może troszkę mi się przysneło-odpowiedziałem przecierając zaspaną twarz i spoglądając na nią. Wyglądała bardzo dobrze w moich spodenkach i za dużym T-shircie. Usiadła na krańcu łóżka i spojrzał na mnie czule-niezła koszulka-wskazała na swój strój.

- Dostałem ją od Gemmy na dzień dziecka.

- Dziecka?-spytała śmiejąc się cicho.

- Uważa że czasami zachowuje się jak rozpieszczony bachor.

- Och...chyba nie będe tego komętować-odpowiedziała nadal uśmiechajac się do mnie.

- Tak, lepeij tego nie rób-odparłem udając poważny ton a potem cmoknąłem ją lekko w usta-idę pod prysznic, zaraz wrócę - uśmiechnięta skinęła głową i rozsiadła się wygodnie na środku łóżka.

Wziąłem szybki prysznic i wróciłem do Freji która przeglądała jakieś czasopismo. 

Usiadłem na przeciwko niej i palcem wskazującym zacząłem jeździć po jej odkrytym kolanie. 

Udawała że wcale tego nie zauważa, skupiała się na czasopiśmie dopóki mój palec nie powędrował wyżej aż zatrzymał się przy spodenkach które miała na sobie. Spojrzała na mnie zadziornie i zamknęła czasopismo odrzucając je na bok. Położyła dłoń na mojej dłoni i przesunęła ją jeszcze wyżej zatrzymując na swoim kroczu. To mi wystarczyło żeby zacząć działać. Moja wolna ręka powędrowała do jej karku. Przysunąłem ją bliżej siebie i złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku. Zaplotła mi ręce na karku i przysunęła się bliżej siadając na moich kolanach. Objąłem ją mocno w pasie a ona okręciła nogi wokół moich bioder. Z nią na kolanach podniosłem się i położyłem ją płasko na łóżku nie przerywając kontaktu naszych ust. Jej ręce znajdowały się w moich włosach a moje gładził jej ciało. Powoli podwijałem jej koszulkę aż odsłoniłem piersi i zacząłem je lekko ściskać. Jęknęła prosto w moje usta i przywarła do mnie jeszcze mocniej ocierając się o moje biodra. Czułem jak z sekundy na sekundę staje się coraz twardszy. Podniosłem się i najpierw ściągnąłem swoją a potem jej koszulkę i znowu pochyliłem się nad nią całując namiętnie tym razem szyje i dekolt. Słyszałem tylko jej przyspieszony oddech i czułem pod skórą jak jej serce bije w zawrotnym rytmie. Moje wcale nie biło wolniej. Całowałem niespiesznie jej ciało a ona leżała spokojnie z rekami nadal masującymi moją głowę. Pieściłem powoli jej piersi najpierw dłońmi potem ustami i zchodziłem coraz niżej aż dotarłem do tasiemki przy bokserkach. Ściągnąłem je z niej powoli i moje dłonie powędrowały do wnętrza jej ud. Gładziłem delikatnie  wrażliwą skórę aż dotarłem do łechtaczki. Potarłem ja lekko ale zamiast usłyszeć jęk zadowolenia usłyszałem krzyk. Głośny, przeraźliwy krzyk który wydobył się z jej gardła. Szybko zabrałem rękę jednocześnie odsuwając się od niej a ona skorzystała z okazji i szybko wstała z łóżka uciekając do łazienki. 

Siedziałem na środku łóżka za cholerę nie wiedząc co się właśnie stało.

________________________

Hmmm...co się stało Freji? ktoś ma jakieś pomysły? 

Sex Phone nadal numerem jeden w ff :) dziękuje wam bardzo :*

Następny rozdział dopiero w piątek bo mam strasznie dużo nauki...wiecie sesja nie wybiera tylko kosi wszystkich równo :(

Miłego wieczoru i do następnego :*

Sex Phone || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz