Zaparkowałem przed redakcją i jak najszybciej wbiegłem na swoje piętro. Rzuciłem kawę i kanapkę na swoje biurko i odwróciłem się do Bena który ma biurko obok mojego.
- Jest naczelna?
- Jest-odpowiedział nie odrywając wzroku od laptopa
Wszedłem do jej gabinetu a ona tak jak zwykle z nogą na nogę w krótkiej spódnicy siedziała przy biurku i przeglądała jakieś papiery. Wyglądała jak rasowa bizneswomen seksownie, ponętnie a zarazem trochę chłodno. A ja musiałem gdzieś wyładować swoje napięcie po spotkaniu z Freją. Nawet sobie dziewczyna nie zdawała sprawy jak przez te kilka minut na mnie działała. Czułem każdą cząstką swojego ciała że pragnę jej tak mocno jak jeszcze żadnej kobiety. A przecież nie mogłem się na nią rzucić w tej kawiarni choć bardzo tego chciałem. Więc postanowiłem sobie jakoś to wynagrodzić. Czułem jak mój przyjaciel aż pulsuje z bólu i musiałem coś z tym zrobić.
Zamknąłem drzwi na klucz i podszedłem do biurka opierając się nie.
- Harry-odwróciła się na obrotowym krześle w moim kierunku i uśmiechnęła seksownie
- Na kolana-warknąłem w jej stronę odpinając pasek przy spodniach.
Morgan, bo tak miała na imię w odpowiedzi na mój rozkaz od razu uklękła przede mną i opuściła moje spodnie razem z bokserkami.
Wzięła mojego kutasa w swoje pomalowane czerwoną szminką usta a ja cicho westchnąłem z przyjemności. Zaczęła jeździć po nim językiem zataczając małe kółka na samym czubku a jej ręka pracowała tam gdzie jej usta nie mogły dosięgnąć. Spojrzałem na jej twarz i wyobraziłem sobie że klęczy prze de mną Freja i jej fiołkowe oczy spoglądają prosto na mnie. Jej pełne różane usta oplatają mojego członka i poruszają się w powolnym wręcz bolesnym rytmie. Och kurwa...
Złapałem Morgan za głowę i unieruchomiłem ją w miejscu. Zdziwiona spojrzała na mnie z pod pół przymkniętych powiek. Zacząłem poruszać biodrami w przód i tył wpychając jej mojego fiuta jak najgłębiej. Pieprzyłem ją w usta tak mocno i ostro że niemal krztusiła się swoją śliną. Miałem to głęboko w dupie, wyobrażałem sobie tylko tą piękną brunetkę z kawiarni zamiast niej i to mi wystarczyło żebym po kilku chwilach doszedł spuszczając się jej prosto do gardła.
Wytarła swoje usta chusteczką popoprawiał włosy i bluzkę i znowu usiadła na swoim fotelu. Nie było nawet śladu po tym że przed chwilą robiła mi laskę.
- Mam nadzieje że się odwdzięczysz-powiedziała kiedy szedłem w stronę drzwi.
- Możesz być tego pewna
Cały dzień nie mogłem się skupić na swojej robocie. Miałem do napisania artykuł o jakimś durnym zespole piłkarskim a moje myśli krążyły wokół Freji i jej kurewskich oczu. Dlaczego nie mogę o nich zapomnieć? Przecież to nienormalne żeby oczy tak zawróciły komuś w głowie? Kurwa!
Udało mi się napisać połowę tego co miałem do zrobienia. Trudno, pierdole to, zrobię w domu albo jakoś wytłumaczę to naczelnej. Zawsze jest dla mnie bardzo wyrozumiała.
Pożegnałem się z całym zespołem i ruszyłem do swojego auta. Wracałem tą samą drogą wiec minąłem kawiarnie w której pracuje Freja. To był głupi impuls ale zatrzymałem auto i wszedłem do środka.
Kilka stolików było zajętych a między nimi krzątała się jakaś dziewczyna. Na pewno nie była to Freja. Miała na sobie różową sukienkę w kwiatki i blond włosy do pasa. Była całkiem zgrabna ale jak dla mnie trochę za chuda i wysoka. Podszedłem do niej i spytałem:
- Przepraszam-dziewczyna odwróciła się w moją stronę. Miała bardzo ładne zielone oczy ale dla daleko jej było do oczu Freji.-czy jest Freja?
- A, tak jest własnie skończyła i przebiera się na zapleczu, zawołać ją?-spytała z uśmiechem na twarzy
- Nie poczekam aż skończy-odpowiedziałem i usiadłem przy jednym ze stolików a dziewczyna wróciła do swoich zajęć.
Nie zdążyłem nawet dokładnie przyjrzeć się wnętrzu kiedy w pomieszczeniu pojawiła się Freja. Wyglądała inaczej niż rano ale to wcale nie znaczy że gorzej. Miała na sobie ciemne obcisłe jeansy i kremowy luźny sweter. A włosy spięte w luźnego koka dopełniały tylko jej uroczy wygląd.
Pożegnała się z dziewczyną i ruszyła do wyjścia nawet mnie nie zauważając.
- Freja-zawołałem za nią kiedy była już przy drzwiach. Odwróciła się do mnie ze zdziwieniem wypisanym na twarzy
- Harry?-spytała kiedy do niej podchodziłem
- Hej-uśmiechnąłem się lekko-wracasz do domu?
- Tak
- Mogę cię odprowadzić?
CZYTASZ
Sex Phone || H.S.
Fanfiction- Czego pragniesz kotku? - Sama nie wiem... - Chcesz żebym wziął cię na podłodze czy łóżku a może na kuchennym blacie? - Chce żebyś ze mną porozmawiał - Od tego tu jestem skarbie...