Rozdział 3.

107K 2.7K 434
                                    

Obudził mnie budzik który niemiłosiernie i nieubłaganie chciał rozwalić mi czaszkę swoim wkurwiającym dźwiękiem. Boże drogi, ten kto wymyślił budziki powinien zginąć powieszony za jaja. 

Wymacałem ręką wrogi przedmiot i nacisnąłem odpowiedni guzik uciszając to urządzenie aż do przyszłego ranka. 

Oczywistym było że już nie zasnę. Jak coś mnie obudzi to nie ma opcji żebym ponownie usnął. 

Powinienem iść do pracy ale tak mi się kurwa nie chcę...

Wczoraj zabalowałem i to bardzo. Po Lily przeleciałem jeszcze jedną i nawet nie pamiętam jak wyglądała nie wspominając już o imieniu. Za bardzo byłem najebany żeby zauważać tak nie istotne rzeczy. Ale o gumce pamiętałem. Zawsze pamiętam. 

Pomacałem się po głowie która kurewsko mnie bolała. Wziąłem więc z szafki nocnej dwie aspiryny i zapiłem je butelką wody która zawsze leży koło łóżka. Zaczęła działać dopiero po 15 minutach a w tym czasie starałem się nie przeklinać i wykonywać jak najmniej ruchów. Kac to najgorsze gówno pod słońcem. 

Wstałem dopiero jakieś pół godziny później i od razu poszedłem do łazienki. Zimny długi prysznic i od razu człowiek czuje się lepiej. 

Nie ma mowy żebym dzisiaj biegał czy robił jakiekolwiek ćwiczenia więc mogę trochę posiedzieć przed tv i obejrzeć wiadomości. Lubiłem wiedzieć co dzieje się na świecie i wokół mnie. 

Zasiadłem więc na kanapie z kubkiem kawy w dłoni. Nie zjadał bym niczego bo od razu bym to wyrzygał. 

Ledwo wypiłem łyk i nagle zaczął dzwonić mój służbowy telefon. Mam dwa. Swój prywatny i dla lasek którym robię dobrze. Inaczej bym się pogubił. Spojrzałem na niego zdziwiony bo rozmawiam tylko wieczorami, wtedy jest lepsza atmosfera. Numer nieznany. Nowa klientka. Rzadko takie otrzymuje. Mam swoje stałe dziewczyny i niechętnie zgadzam się na nowe. To tylko przysparza kłopotów. 

Mimo wszystko odbieram od razu uruchamiając swoją seksowną chrypkę. 

- Halo? 

- C-czy dodzwoniłam się do Maksa?-pyta nieśmiały wręcz dziecięcy głosik i przez chwile zastanawiam się czy to nie jakieś gówniary robią sobie żarty ale postanawiam ciągnąć to dalej

- Czego pragniesz kotku?-odpowiadam 

- Sama nie wiem...

- Chcesz żebym wziął Cię na podłodze czy łóżku a może na kuchennym blacie?

- Chce żebyś ze mną porozmawiał

- Od tego tu jestem skarbie...

- Nie o taką rozmowę mi chodzi-odpowiada a ja ze zdziwienia unoszę lekko brwi

- A jaką?-pytam zaintrygowany

- Normalną, po protu rozmowę

- Skarbie zły numer...-uśmiecham się i już chcę zakończyć rozmowę kiedy słyszę jej błagający głos 

- Poczekaj! Proszę!-nie odpowiadam od razu i ona też milczy czekając na moją reakcję

- Nie masz przyjaciółki z którą mogła byś pogadać?-pytam w końcu trochę zirytowany. Chciałem w spokoju obejrzeć wiadomości a teraz jakaś kobieta z depresją zepsuje mi humor na cały dzień. Świetnie!

- Nie mam-niemal szepcze a mi od razu robi się smutno. 

- Chłopak?

- Nie

- Rodzice?

- Nie

- Jesteś kompletnie sama?

- Tak, proszę...- Chryste, jaki ma głosik, jak mała dziewczynka a za razem bardzo kobiecy i czuć w nim ból i smutek. Trochę się na tym znam, w końcu połowę swojego czas spędzam przy telefonie słuchając kobiet.

- Więc mów-odpowiadam wzdychając cicho i masując swoje skronie w których na nowo pojawił się uporczywy ból.

____________________________

Dziękuje za wszystkie głosy i komnetarze :) Jak podoba się wam taki Harry? 

Opowiadanie będzie pisane tyko z jego perspektywy i rozdziały będą raczej krótkie ale postaram się dodawać często o ile będe miała czas

Miłego dnia i do następnego :*

Sex Phone || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz