Rozdział 34.

37K 1.9K 492
                                    

Beca wyszła jakąś godzinę temu a ja siedziałem na balkonie i popijałem whiski wkurwiony na cały świat  ale przede wszystkim na siebie. Teraz to wszystko wydaje mi się takie głupie. Po co się wtrącałem? Widocznie rany które ma Freja są za głębokie żeby tak łatwo było je opatrzeć. Ale szczerze mówiąc nie żałuje że spróbowałem, szkoda tylko że cena była tak wysoka. Mam nadzieje że kiedy ochłonie przynajmniej będzie chciała ze mną porozmawiać. 

Podnosiłem do połowy opróżnioną szklankę do ust kiedy mój telefon zaczął dzwonić. Ostawiłem naczynie i wziąłem go do ręki mając nadzieje że to Freja. 

Bella

I dobrze, muszę z kimś pogadać a jeśli będzie to ona to tym lepiej. 

- Maks?-spytała słabym głosikiem i siorbnęła głośno nosem.

- Bella co się stało?

- Pokłóciłam się z nim.

- Z chłopakiem?-spytałem dla pewności.

- Yhm-czyli nie tylko ja miałam gówniany dzień. 

- Czyli nie tylko ja miałem zjebany wieczór.

- A co się stało?

- Pokłóciłem się z dziewczyną.

- Och...więc oboje nie mamy humoru na gadanie. 

- Nie wręcz przeciwnie-odpowiedziałem-ale wolał bym osobiście-dodałem zaskakując sam siebie.

- Słucham?-spytała jak by nie słyszała tego co powiedziałem.

- Spotkajmy się.

- Teraz?

- Tak teraz, muszę z kimś pogadać...

- Maks, mieliśmy się nie widzieć, taka była umowa.

- Pieprze tą umowę, chce się z tobą zobaczyć w końcu jesteśmy przyjaciółmi prawda?

- Jesteśmy, jasne że tak ale nie wiem czy...

- Nie chcesz się ze mną spotkać?

- To nie tak...

- A jak? 

- Po prostu mnie zaskoczyłeś.

- Więc teraz szybko ochłoń i powiedz gdzie chcesz się spotkać.

- Na pewno?

- Tak.

- Jesteś pewien że chcesz się ze mną zobaczyć.

- Teraz to jest to czego chcę najbardziej.

- Więc dobrze-westchnęła głośno-ty powiedz gdzie ja rzadko gdzieś bywam.

- Za godzinę w barze Red Lipstick wiesz gdzie to jest?

- Nie ale taksówkarz na pewno będzie wiedział.

- Czyli do zobaczenia? 

- Tak, ale jak się poznamy?

- Szukaj faceta w czarnej koszuli i z kucykiem na głowie.

- Och...dobrze, łatwo będzie cie znaleźć, w takim razie do zobaczenia-rozłączyła się a ja szybko wstałem z miejsca i wróciłem do domu. 

Mimo tej całej kłótni i zjebanego dnia jestem podekscytowany tym spotkaniem. Tyle razy z nią rozmawiałem i znam ją naprawdę dobrze.Tak mi się przynajmniej wydaje a czasami mam nawet wrażenie jak bym rozmawiał z Freją. Mają podobne charaktery, podobnie się śmieją i nawet mają podobny głos.

Zapowiada się ciekawy wieczór.

__________________________

Kto podejrzewa co będzie w następnym rozdziale? 

Sex Phone || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz