Proszę przeczytajcie notkę pod rozdziałem.
Weekend się skończył i do pracy w poniedziałek trzeba iść. Cholernie nie chciało mi się wstać tym bardziej, że obok mnie leżała ciepła i naga Freja, która jeszcze bardziej potęgowała moje lenistwo i odprężenie.
To ona, kiedy tylko otworzyła oczy wyskoczyła z łózka jak oparzona i wyleciała do salonu zbierać swoje ubrania i szykować się do pracy. Nie miałem innego wyjścia jak tylko odwieść ją do kawiarni, a samemu pojechać do redakcji.
Usiadłem przy biurku i od razu wziąłem się do roboty nucąc pod nosem jakąś melodię. Miałem napisanie już kilka pierwszych linijek, kiedy na moim biurku dosłownie pojawiła się Laura. Siadła tuż przy moim laptopie i założyła nogę na nogę. Oczywiście miała na sobie najkrótszą spódnice jaką widział Londyn. Wystarczyło podwinąć ją o milimetr, a pewnie zobaczył bym jej majtki, albo ich brak.
- Harry-odezwała się seksownie.
- Laura-odpowiedziałem zirytowany, tym że przerwała mi robotę.
- Nadal jesteś zły?
- Zły?-spytałem okręcając się na fotelu. Siadłem przodem do niej, a ona jak na zawołanie rozsunęła swoje nogi dając mi widok na swoje czarne koronkowe majtki. Spojrzałem na nie tylko przelotnie i wróciłem wzrokiem do jej twarzy. Dzięki Bogu, że moje biurko od reszty osłania dość wysoka ściana z dykty. Cała reakcja miała by niezły widok-nie jestem zły, tylko porostu zakończyłem naszą przyjaźń.
- Myślałam, że w końcu ci przejdzie...
- Nie przejdzie-odpowiedziałem uśmiechając się zwycięsko-i radzę ci zostaw mnie w spokoju, mam dość twoich żałosnych gierek...-z powrotem wróciłem do swojego artykułu i tylko słyszałem jak fuka zła i odchodzi stukając głośno swoimi 10 cm szpilkami. Jeden problem z głowy.
Uśmiechnąłem się pod nosem przypominając sobie Freje dzisiaj rano. Latała naga po moim mieszkaniu i w pośpiechu zakładała na siebie ubrania, a ja śmiałem się z niej stojąc w drzwiach. Mam wielkie szczęście, że ją mam, za nic nie chce jej stracić, szczególnie dla Laury, która była dla mnie tylko seks przyjaciółką, niczym więcej. Freja znaczy dla mnie o wiele więcej i nie mam zamiaru zdradzić jej dla chwili przyjemności z Laurą. Mimo, że miałem w życiu wiele kobiet żadnej nigdy nie obiecałem związku, żadnej nie przyrzekałem wierności i oddania. Freji też tego nie obiecałem, ale jesteśmy parą i traktuje to bardzo poważnie. Lubie się zabawić to prawda, ale związek jest dla mnie czymś poważnym. Zawsze, zdrada była dla mnie czymś obleśnym i nieuczciwym. Mama wychowała mnie dobrze i wpajała mi, że kobiety należy szanować i kochać, nie zdradzać. Ja tak własnie robię. Nie mam zamiaru zdradzać Freji z kimkolwiek.
Po pracy wpadłem do Karne i Lou z którymi nie widziałem się prawie tydzień. Zjadłem u nich dobry obiad i opowiedziałem i o tym co teraz się u mnie dzieje. Karen przez kilka minut nie przestawała mnie chwalić za to, że w końcu skończyłem z tym pieprzeniem wszystkiego co popadnie, a Lou poklepał mnie przyjacielsko po ramieniu i uśmiechnął się szeroko słysząc jak opowiadam im o Freji.
- Mam trochę oszczędności-zacząłem temat który od kilu dni krążył po mojej głowie.
- Trochę?-spytał kpiąco-przyznaj się ile zaoszczędziłeś na robieniu kobietom dobrze?
- Jakieś 200 tys-mruknąłem niewyraźnie.
- Ile!?-wydarł się na całe gardło aż Karen wyłoniła się z za ściany i spojrzała na niego jak na wariata.
- Nie wiem dokładnie, ale coś koło tego.
- Jezu...-Lou złapał się za głowę.
- Pamiętasz jak mówiłem ci kiedyś, że marzy mi się własna knajpa.
- Jasne, że pamiętam, chciałeś mnie na wspólnika.
- No więc, co ty na to?
- Na co?-spytał ale po chwili sam się domyślił o co mi chodzi-chcesz żebym w to wszedł razem z tobą?
- Tak, myślałem na tym poważnie ale sam nie dam rady...
Oparł się o ścianę za sobą i skrzyżował ręce na klatce piersiowej, przybrał swoją najbardziej posępną minę i zmarszczył brwi a to oznaczało tylko jedno. Lou myśli i to bardzo intensywnie. Czekałem na jego odpowiedź dobre kilka minut.
- W sumie-wzruszył ramionami-zawsze chciałem mieć coś swojego, równie dobrze może być to restauracja, kochanie!!!-krzyknął w stronę łazienki, gdzie była Karen.
Dziewczyna przybiegła szybko i stanęła przed nami zakładając ręce na piersiach.
- No co?-spytała.
- Otwieramy z Harrym restauracje.
__________________________________________
Po pierwsze wiele z was spodziewa się baby styles. Muszę was rozczarować, na razie nie będzie małego harrego albo małej freji. Seks bez gumki nie zawsze kończy się ciążą. Ale w przyszłości kto wie...
Po drugie, chciałabym was serdecznie zaprosić na profil @ruthlessme . To strasznie zdolna osóbka, która pisze nieziemskie opowiadania. Jestem pod ogromnym wrażeniem jej talentu i kocham jej prace, naprawdę watro do niej zajrzeć i przeczytać jej opowiadania, serdecznie was do tego zachęcam, na pewno nie pożałujecie :) Jej profil w linku zewnętrznym.
Miłego dnia i do następnego :*
CZYTASZ
Sex Phone || H.S.
Fanfiction- Czego pragniesz kotku? - Sama nie wiem... - Chcesz żebym wziął cię na podłodze czy łóżku a może na kuchennym blacie? - Chce żebyś ze mną porozmawiał - Od tego tu jestem skarbie...