Rozdział 42.

38.8K 1.7K 156
                                    

Proszę przeczytajcie notkę pod rozdziałem.

 Weekend się skończył i do pracy w poniedziałek trzeba iść. Cholernie nie chciało mi się wstać tym bardziej, że obok mnie leżała ciepła i naga Freja, która jeszcze bardziej potęgowała moje lenistwo i odprężenie. 

To ona, kiedy tylko otworzyła oczy wyskoczyła z łózka jak oparzona i wyleciała do salonu zbierać swoje ubrania i szykować się do pracy. Nie miałem innego wyjścia jak tylko odwieść ją do kawiarni, a samemu pojechać do redakcji. 

Usiadłem przy biurku i od razu wziąłem się do roboty nucąc pod nosem jakąś melodię. Miałem napisanie już kilka pierwszych linijek, kiedy na moim biurku dosłownie pojawiła się Laura. Siadła tuż przy moim laptopie i założyła nogę na nogę. Oczywiście miała na sobie najkrótszą spódnice jaką widział Londyn. Wystarczyło podwinąć ją o milimetr, a pewnie zobaczył bym jej majtki, albo ich brak. 

- Harry-odezwała się seksownie.

- Laura-odpowiedziałem zirytowany, tym że przerwała mi robotę.

- Nadal jesteś zły?

- Zły?-spytałem okręcając się na fotelu. Siadłem przodem do niej, a ona jak na zawołanie rozsunęła swoje nogi dając mi widok na swoje czarne koronkowe majtki. Spojrzałem na nie tylko przelotnie i wróciłem wzrokiem do jej twarzy. Dzięki Bogu, że moje biurko od reszty osłania dość wysoka ściana z dykty. Cała reakcja miała by niezły widok-nie jestem zły, tylko porostu zakończyłem naszą przyjaźń.

- Myślałam, że w końcu ci przejdzie...

- Nie przejdzie-odpowiedziałem uśmiechając się zwycięsko-i radzę ci zostaw mnie w spokoju, mam dość twoich żałosnych gierek...-z powrotem wróciłem do swojego artykułu i tylko słyszałem jak fuka zła i odchodzi stukając głośno swoimi 10 cm szpilkami. Jeden problem z głowy.

Uśmiechnąłem się pod nosem przypominając sobie Freje dzisiaj rano. Latała naga po moim mieszkaniu i w pośpiechu zakładała na siebie ubrania, a ja śmiałem się z niej stojąc w drzwiach. Mam wielkie szczęście, że ją mam, za nic nie chce jej stracić, szczególnie dla Laury, która była dla mnie tylko seks przyjaciółką, niczym więcej. Freja znaczy dla mnie o wiele więcej i nie mam zamiaru zdradzić jej dla chwili przyjemności z Laurą. Mimo, że miałem w życiu wiele kobiet żadnej nigdy nie obiecałem związku, żadnej nie przyrzekałem wierności i oddania. Freji też tego nie obiecałem, ale jesteśmy parą i traktuje to bardzo poważnie. Lubie się zabawić to prawda, ale związek jest dla mnie czymś poważnym. Zawsze, zdrada była dla mnie czymś obleśnym i nieuczciwym. Mama wychowała mnie dobrze i wpajała mi, że kobiety należy szanować i kochać, nie zdradzać. Ja tak własnie robię. Nie mam zamiaru zdradzać Freji z kimkolwiek. 

Po pracy wpadłem do Karne i Lou z którymi nie widziałem się prawie tydzień. Zjadłem u nich dobry obiad i opowiedziałem i o tym co teraz się u mnie dzieje. Karen przez kilka minut nie przestawała mnie chwalić za to, że w końcu skończyłem z tym pieprzeniem wszystkiego co popadnie, a Lou poklepał mnie przyjacielsko po ramieniu i uśmiechnął się szeroko słysząc jak opowiadam im o Freji. 

- Mam trochę oszczędności-zacząłem temat który od kilu dni krążył po mojej głowie. 

- Trochę?-spytał kpiąco-przyznaj się ile zaoszczędziłeś na robieniu kobietom dobrze?

- Jakieś 200 tys-mruknąłem niewyraźnie.

- Ile!?-wydarł się na całe gardło aż Karen wyłoniła się z za ściany i spojrzała na niego jak na wariata. 

- Nie wiem dokładnie, ale coś koło tego.

- Jezu...-Lou złapał się za głowę.

- Pamiętasz jak mówiłem ci kiedyś, że marzy mi się własna knajpa. 

- Jasne, że pamiętam, chciałeś mnie na wspólnika.

- No więc, co ty na to?

- Na co?-spytał ale po chwili sam się domyślił o co mi chodzi-chcesz żebym w to wszedł razem z tobą?

- Tak, myślałem na tym poważnie ale sam nie dam rady...

Oparł się o ścianę za sobą i skrzyżował ręce na klatce piersiowej, przybrał swoją najbardziej posępną minę i zmarszczył brwi a to oznaczało tylko jedno. Lou myśli i to bardzo intensywnie. Czekałem na jego odpowiedź dobre kilka minut.

- W sumie-wzruszył ramionami-zawsze chciałem mieć coś swojego, równie dobrze może być to restauracja, kochanie!!!-krzyknął w stronę łazienki, gdzie była Karen.

Dziewczyna przybiegła szybko i stanęła przed nami zakładając ręce na piersiach.

- No co?-spytała.

- Otwieramy z Harrym restauracje.

__________________________________________

Po pierwsze wiele z was spodziewa się baby styles. Muszę was rozczarować, na razie nie będzie małego harrego albo małej freji. Seks bez gumki nie zawsze kończy się ciążą. Ale w przyszłości kto wie...

Po drugie, chciałabym was serdecznie zaprosić na profil @ruthlessme . To strasznie zdolna osóbka, która pisze nieziemskie opowiadania. Jestem pod ogromnym wrażeniem jej talentu i kocham jej prace, naprawdę watro do niej zajrzeć i przeczytać jej opowiadania, serdecznie was do tego zachęcam, na pewno nie pożałujecie :) Jej profil w linku zewnętrznym.

Miłego dnia i do następnego :*

Sex Phone || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz