Rozdział 4.

93.1K 2.6K 396
                                    

- Dlaczego życie jest takie trudne?-zadaje pierwsze pytanie ale chyba nie oczekuje na nie odpowiedzi bo od razu zaczyna mówić dalej-dlaczego w jednej chwili odbiera się nam wszystko co mieliśmy i wyrzuca do kosza jak opakowanie po cukierku? Dlaczego? -o i teraz zrobiła przerwę czekając zapewne na moją odpowiedź

- Nie wiem-bezradnie macham wolną ręką-jestem realistą,nie wierze w przypadki, ludzie sami zasługują sobie na złe życie-pieprzyłem co mi ślina na język przyniesie, choć w to akurat wierzyłem. Tylko my sami robimy sobie z życia bagno

- Czy ja zasłużyłam sobie na to żeby mnie brutalnie zgwałcono!-krzyknęła do słuchawki a ja zamarłem. Zgwałcona kobieta? Dlaczego do cholery szuka pocieszenia u faceta który prowadzi sex telefon?

- Zasłużyłam sobie na kompletny brak zrozumienia i całkowite odrzucenie chodź nie ma w tym nawet grama mojej winy?-nie miałem pojęcia co powiedzieć. Cholera po raz pierwszy nie miałem pojęcia co jej odpowiedzieć.

- J-ja-zaczynam się jąkać-przykro mi-odpowiadam, bo tylko to mi w tej chwili przychodzi do głowy. 

- Ta mi też-prycha lekceważąco-możesz mi powiedzieć dlaczego akurat mnie to spotkało? Jestem dobrym człowiekiem, a przynajmniej staram się nim być. Pomagam ludziom, jestem a raczej byłam przykładną córką nigdy nie sprawiałam problemów a mimo to wszyscy się na mnie wypieli.

- Nie wiem, przepraszam, nie wiem co mam ci powiedzieć-odpowiadam. Teraz wiem że to będzie najbardziej gówniany dzień w tym roku. 

- Przepraszam że na ciebie krzyczę, to nie twoja wina-uspokaja się trochę ale oddech nadal ma przyspieszony-to nie twoja wina, nie masz z tym nic wspólnego

- Jeśli Ci to pomaga to krzycz na mnie ile wlezie-odpowiadam. Chcę ją trochę rozluźnić. Przynajmniej tyle mogę zrobić. I chyba podziałało bo usłyszałem jej cichy śmiech, bardzo przyjemny dla ucha. 

- Dzięki ale powoli zaczyna mnie boleć gardło-odpowiedziała już swobodniej-dzięki że mnie wysłuchałeś

- Nie ma za co

- Jes,t jeszcze raz dzięki, więc... cześć

- Poczekaj!-niemal krzyknąłem do słuchawki chcąc ją zatrzymać. Jakoś niewytłumaczalnie czułem że nie chcę jeszcze kończyć tej rozmowy. 

- Tak?-spytała niepewnie

- Jak masz na imię?-zadałem pierwsze podstawowe pytanie. Zawahała się chwile ale odpowiedziała

- Izabella ale mówią na mnie Bella

- Och jak w tej bajce

- Jakiej bajce?-pyta zainteresowana

- Nie oglądałaś pięknej i bestii?-pytam zdziwiony 

- Nie...

- Nie żartuj-odpowiadam-to klasyk

- Możesz powtórzyć tytuł, zapiszę sobie i obejrzę...

- Piękna i bestia, piękna ma własnie na imię Bella

- Och, teraz rozumiem...a ty jak masz na imię?

- Maks-odpowiadam, to imię dla moich klientek

- A tak naprawdę?-pyta ponownie 

- Maks-odpowiadam uparcie 

- Niech będzie, Maks-nałożyła nacisk na moje imię a ja uśmiechnąłem się pod nosem mimo woli 

- Teraz moja kolej: ile masz lat?-wygląda to jak rozmowa w przedszkolu ale od czegoś trzeba zacząć a może potem...Jakie potem? Nie będzie żadnego potem. To tylko jednorazowa rozmowa. Chce pomóc dziewczynie bo po prostu zrobiło mi si jej żal. Pogadam z nią spróbuję rozśmieszyć i tyle. Potem się rozłączę i wrócę do swoich zajęć. 

_______________________________

Harry ma serduszko <3

miałam wolną chwilkę i udało mi się coś napisać, mam nadzieje że się spodoba tak jak poprzednie, dziękuje za tyle głosów i komentarzy :*

miłego dnia i do następnego :*

Sex Phone || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz