Rozdział 35.

39.8K 2K 381
                                    

Bar Red Lipstick jak zwykle w piątek był prawie pełen. Kiedy wszedłem do środka ubrany tak jak powiedziałem Belli w czarną koszule i z kucykiem na głowie ledwie znalazłem kilka wolnych krzeseł. 

Nie denerwowałem się, byłem raczej podekscytowany i jeszcze wkurwiony po kłótni z Freją, ale miałem nadzieje, że dobry drink w towarzystwie przyjaciółki trochę pomoże mi ochłonąć. 

Rozejrzałem się po tłocznym wnętrzu i zauważyłem dwie kobiety które samotnie siedziały przy swoich stolikach. Jedna blondynka w czerwonej sukience co chwile rozglądała się w około i spoglądała na swój telefon. Była bardzo ładna, delikatnie umalowana z lekko roztrzepanymi włosami i delikatnym uśmiechem na ustach. Postanowiłem najpierw podejść do niej. Poprawiłem swoją koszule i ruszyłem w jej stronę. Podszedłem do niej a ona od razu uśmiechnęła się do mnie promiennie. A więc dobrze trafiłem. 

- Cześć-powiedziałem i czułem jak pojawia się u mnie zdenerwowanie. To co innego rozmawiać z kimś przez telefon a co innego twarzą w twarz.

- Cześć-odpowiedziała. 

- Bella prawda?-spytałem nadal stając dokładnie przed nią. Chciałem ją przytulić czy pocałować w policzek ale wolałem mieć 100 procentową pewność.

- Nie, ale mogę nią być-odpowiedziała i uśmiechała się, tym razem seksownie. 

- Przykro mi skarbie ale dzisiaj szukam i potrzebuje tylko Belli-odpowiedziałem. pocałowałem ją w dłoń i odwróciłem się w przeciwną stronę. 

Znalazłem drugi stolik który zauważyłem wcześniej. Tym razem była to brunetka. Jej długie włosy prawie zasłaniały całe jej plecy. Była drobna i szczupła, ubrana w granatową jedwabną koszulę i obcisłe kremowe spodnie. Nie widziałem jej twarzy bo siedziała do mnie tyłem ale mogłem powiedzieć że rozglądała się za kimś bo jej głowa co jakiś czas obracała się to w jedną to w drugą stronę.

-Bella?-spytałem stając za jej plecami. Dziewczyna zamarła na chwile i to wystarczyło żebym wiedział że tym razem dobrze trafiłem. Powoli odwracała się w moją stronę a ja byłem w coraz większym szoku. 

- Harry?-spytała drżącym głosem chyba jeszcze bardziej zaskoczona niż ja.

- F-freja?-wyjąkałem bo tylko na tyle było mnie stać. Tą dziewczyną która pewnego poranka zdzwoniła do mnie żeby się wyżalić a potem dzwoniła coraz częściej i stawała się dla mnie coraz bliższa była moja własna dziewczyna. To jakiś pieprzony żart!

- Co to wszystko ma znaczyć?-spytała.

- Nie mam bladego pojęcia-odpowiedziałem siadając na przeciwko niej.musiałem się czegoś napić, czegoś mocnego i to teraz. Gestem ręki przywołałem kelnera i zamówiłem podwójną whisky spojrzałem na Belle/Freje ale ona przecząco pokręciła głową.

- To niemożliwe-powiedziała po chwili milczenia patrząc na czarny stolik a nie na mnie. 

- Możliwe-odpowiedziałem-że też wcześniej się nie domyśliłem...-pokręciłem z niedowierzaniem głową śmiejąc się ze swoje głupoty. Teraz wszystko wydaje się takie jasne-ja miałem inne imię i ty też, jak mogłem nie poznać twojego głosu?

- Nawet nie zwróciłam na to uwagi za dobrze mi się z tobą rozmawiało...

- Mi też-uśmiechnąłem się do niej niepewnie. Czułem się co najmniej dziwnie, jak to możliwe że nie poznałem że Bella to Freja a Freja to Bella? 

-Boże-schowała twarz w swoich dłoniach-przecież ja ci opowiadałam o każdym naszym spotkaniu ze szczegółami, o tym jak cudowne był twoje pocałunki i jak wspaniale się przy tobie czuje...

Uśmiechnąłem się do niej lekko i pochyliłem się nad stolikiem żeby oderwać jej dłonie od twarzy. Kiedy to zrobiłem pocałowałem ich wewnętrzną stronę. 

- Cieszę się że to ty, to najlepsza niespodzianka jaka mi się przydarzyła w życiu i pamiętaj że ja też mówiłem ci o naszych spotkaniach, może nie z takimi szczegółami ale opowiadałem ci o tobie samej-uśmiechnąłem się do niej ciepło a ona zrobiła to samo. 

- Teraz to wydaje mi się takie proste, jak to możliwe że wcześniej się nie domyśliliśmy że to my?

- Nie mam bladego pojęcia, ale cholernie się cieszę że to ty, nie chciał bym nikogo innego na tym miejscu..

- Ja też się cieszę, bardzo denerwowałam się tym spotkaniem i byłam, nadal jestem na ciebie zła po dzisiejszej kolacji.

- Wiesz że zrobiłem to tylko dla twojego dobra-odpowiedziałem. 

- Wiem, ale to jest takie trudne...

- Jestem przy tobie-złapałem jej dłonie i uścisnąłem mocno a potem pocałowałem czule każdą z nich tak jak przed chwilą-i jeśli będziesz chciała to zawsze będę.

_______________________

Teraz możecie mnie zabić poćwiartować i utopić w rzece(jeśli mnie znajdziecie :P) za to że tyle trzymałam was w niepewności, mieszałam i mąciłam,  ale nie żałuje, jak by od początku było wiadomo że Freja i Bella to jedna osoba nie było by po prostu nudno. Wiem że dużo z was miało podejrzenia co do tego i mieli rację ja od początku miałam w głowie właśnie taki scenariusz.Nie gniewajcie się na mnie proszę :*

miłego wieczoru i do następnego :*

Sex Phone || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz