Rozdział 7.

82.2K 2.4K 269
                                    

Zdecydowanie za długo patrzyłem jej w oczy a ona to zauważyła i jej policzki  od razu pokrył się rumieńcem.

- Nie ma za co-odpowiedziałem spokojnie. Kątem oka przyjrzałem się jej lepiej. Nie miała na sobie grama makijażu, od razu to zauważyłem, w końcu trochę kobiet z bliska widziałem. Włosy związane w wysokiego roztrzepanego koka w kolorze niemal czarnym idealnie pasowały do bladej karnacji. Miała na sobie chyba jakieś getry w dziwne wzroki i wielką workowatą bluzę która zakrywała niemal całe jej ciało. Nie mogłem nic dostrzec, może ma krągłości albo jest przeraźliwie chuda ale pod tym workiem nic nie widać. Chodź mogę powiedzieć że jest szczupła, nie wygląda na kobietę przy kości. Spoglądała na mnie nieśmiało i z wyraźnym zakłopotaniem nie wiedząc co powiedzieć. A ja czułem takie samo zakłopotanie jak ona, co nigdy do tej pory nigdy mi się nie zdarzało w przypadku kobiet. Oderwałem do niej wzrok i sięgnąłem po swój koszyk który stał obok.

- Więc...-podrapałem się niezręcznie po głowie-więc udanych zakupów

- Dziękuje-odpowiedziała i oboje jak na komendę odwróciliśmy się w przeciwną stronę i zaleliśmy swoimi zakupami.

- Całuje twoje piękne ciało, ściskam delikatnie twoje piersi i słyszę twój cichy jęk-jak na zawołanie po drugiej stronie słyszę urywany jęk. 

- Moje ręce suną po twoim bladym i idealnym ciele, pachniesz przyjemnie wanilią co jeszcze bardziej mnie podnieca, dotykam twojej łechtaczki i bawię się nią słysząc twój skowyt. Sam zaczynam szybciej oddychać-co też oczywiście robię a w połączeniu z moją chrypką i głębokim głosem daje to niesamowity efekt

- Jesteś już mokra?

- Yhm-słyszę tylko to i wyobrażam sobie jak jej dłoń znajduje się miedzy jej nogami

- Wchodzę w twoje wnętrze, powoli wypełniam cię całą aż do samego końca

- Och...

- Mocno wciągam powietrze kiedy czuje jak zaciskasz się wokół mnie. Kładę twoje nogi na moich biodrach a ty oplatasz mnie szczelnie dzięki czemu mogę w ciebie wchodzić mocniej, dłużej, ostrzej-ostatnie słowa wypowiadam dysząc ciężko a potem słyszę swoje drugie imię kiedy Gina dochodzi. 

Było łatwo, nie jest wymagającą klientką, lubi delikatnie i romantycznie ale koniec zawsze musi być trochę pikantny. Dzwoni do mnie wtedy kiedy pokłóci się z mężem co zdarza się dosyć często.. 

Zadowoleni rozłączamy się a ja idę pod prysznic, dzisiaj mam wolne więc mogę się walnąć na kapnie z piwem i chipsami i oglądać mecz. Lubie takie wieczory, tylko ja i czysty relaks.

Otwieram piwo kiedy mój służbowy telefon zaczyna dzwonić. Przeklinam cicho pod nosem ale odbieram nawet nie sprawdzając kto to

- Halo?-pytam głębokim ochrypłym głosem bez cienia znużenia czy zdenerwowania które teraz czuje

- Maks?-słyszę dziecięcy głosik po drugiej stronie który może należeć tylko do jednej osoby

- Bella?

- Yhm-odpowiada nieśmiało-masz czas na rozmowę?

Nie spodziewałem się jej telefonu, w zasadzie to o niej zapomniałem, czasami na dnie mojej pamięci pojawiała mi się nasza ostatnia rozmowa

- Tak, jasne-odpowiadam po chwili zastanowienia. W zasadzie w końcu mam wolne i tak siedzę przed tv i nic nie robię. Nic się nie stanie jak porozmawiam z samotną dziewczyną która wyraźnie tego potrzebuje

- Więc zaczyna niepewnie-co u ciebie słychać?

- U mnie?-spytałem trochę zdziwiony i rozbawiony, jej zdenerwowanie było wyczuwalne nawet tutaj-myślałem że będziemy rozmawiać o tobie 

- U mnie nic ciekawego się nie działo

- Nie żartuj, przecież nie siedziałaś cały czas na kanapie patrzą w pustą ścianę od naszej ostatniej rozmowy-odpowiedziałem i usłyszałem jej cichy chichot, może trochę ją rozluźnię

- Nie nie-odpowiedziała w końcu 

- A więc?

- Zmieniłam prace 

- I to według Ciebie jest nic?-spytałem zaskoczony-to coś i to duże 

- Ta podoba mi się o wiele bardziej, mili ludzie i taka rodzinna atmosfera 

- Gdzie pracujesz?

- W kawiarni

- Och...mam darmową kawę?

- Oczywiście, a ty?-spytała. Mam wymyślić jakąś głupią robotę czy po prostu powiedzieć jej prawdę. W zasadzie co mi szkodzi? I tak nigdy jej nie spotkam więc...

- Jestem dziennikarzem

- Naprawdę?-spytała zdziwiona 

- Yhm-przytaknąłem głową chodź ona i tak nie mogła tego zobaczyć

- Wow to dopiero zajęcie 

- Nie narzekam

- Ale jesteś takim dziennikarzem co biega po mieście za gwiazdami?

- Nie, ja siedzę za biurkiem i piszę artykuły 

- Och...w takim razie cofam to co powiedziałam 

- Czyli?

- Twoja robota musi być nudna jak cholera-parsknąłem śmiechem i dopiero teraz zauważyłem że mecz już się zaczął a ja kompletnie nie zwróciłem na niego uwagi zajęty rozmową z Bellą. 

___________________________________________

Potrzymam was trochę w niepewności

W przyszłym rozdziale poznamy lepiej dziewczynę ze sklepu, obiecuję

Miłego popołudnia i do następnego :*

Sex Phone || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz