Rozdział 50.

31.7K 1.9K 232
                                    

Po kilkunastu minutach w końcu doszedłem do siebie i poszedłem przygotować się do wyjścia. Kiedy zakładałem na siebie niebieską koszule do sypialni weszła Freja w samym ręczniku i z mokrymi jeszcze włosami. Kiedy tylko mnie zauważyła, na jej twarzy pojawił się ten diabelny uśmieszek, który tak u niej kocham. Ta kobieta jest nieprzewidywalna. Raz słodka, urocza i nieśmiała, a następnym razem seksowna, uwodzicielska i drapieżna. W tak małym i pięknym ciałku drzemie taki wielki potencjał, a ja mogę do woli go podziwiać. Kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem wydawała się taka krucha i nieporadna. Jak bardzo się myliłem...

- Najchętniej został bym w domu i zdarł z ciebie ten ręcznik, ale niestety muszę załatwić kilka ważnych spraw.

- Naprawdę?-spytała nadal uśmiechając się do mnie-wiesz...liczę na rewanż...

- Uwierz mi kochanie że go dostaniesz i to z nawiązką.

Jej uśmiech jeszcze wzrósł, kiedy z powrotem zniknęła w łazience, a ja dokończyłem ubieranie.

- Baw się dobrze-powiedziałem cmokają ją lekko w usta, kiedy zatrzymaliśmy się pod centrum handlowym.

- Na pewno będę-odpowiedziała oddając pocałunek.

- A i pozdrów Karen i Bece-odezwałem się jeszcze, kiedy wysiadała z auta.

- Pozdrowię-przytaknęła.

Zgrabnie wysiadła z auta i cicho zamknęła za sobą drzwi. Odwróciła się jeszcze w stronę samochodu i pochyliła tak że jej twarz znalazła się w odsuniętym oknie.

- A i jeszcze jedno.

- Tak?-spytałem uśmiechając się lekko.

- Też Cię kocham Harry-powiedziała, a na jej twarzy zagościł najpiękniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziałem.

-C-co?-spytałem zaskoczony jak nigdy wcześniej. Czułem jak moje serce potraja swoje bicie, a żołądek prawie podchodzi do gardła-przecież spałaś...

- Nie spałam-odpowiedziała.

- A-ale....-nie wiedziałem co mam powiedzieć czy zrobić. Czułem się jednocześnie zażenowany i szczęśliwy, a moja twarz pewnie wyglądała jak dorodny czerwony pomidor.

- Kocham twoje rumieńce i kocham Ciebie skarbie, ale teraz muszę lecieć-powiedziała posłała całusa i już jej nie było.

- Freja!!!-zawołałem za nią-poczekaj!!! ja...-nie słuchała mnie wcale, pomachała mi tylko na pożegnanie i zniknęła za wielkimi, szklanymi, drzwiami centrum, zostawiając mnie w kompletnym szoku. I dopiero po kilku dobrych minutach dotarło do mnie co powiedziała, kocham cię Harry. Na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech, a z radości kilka razy uderzyłem pięściami w kierownice. Kocha mnie. Kurwa kocha! Moje obawy i lęki mogą iść się pierdolić bo ona mnie kocha, naprawdę mnie kocha. Czy można usłyszeć coś lepszego od kobiety która jest dla ciebie całym światem?

____________________

Ach taka przewidywalna ja...czy jest ktoś kto się tego nie spodziewał?

Dziękuje z całego serca za wszystkie gwiazdki i komentarze, które strasznie motywują do dalszego pisania, uwielbiam was za nie:*

Miłego dnia (mimo że to poniedziałek) i do następnego :*

Sex Phone || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz