Rozdział 8.

82K 2.5K 550
                                    

Na zewnątrz tak kurewsko pada że nie miałem najmniejszej ochoty ruszać się z łóżka, ale ktoś musi spłacić kredyt i zapłacić rachunki. 

Nie byłem wyspany, wcale, a to nie dobrze. Harry nie wyspany-Harry zły. Wczoraj prawie cały mecz przegadałem z Bellą i kurwa podobało mi się to! Żadnego zwierzania, broń Boże, zwykła rozmowa jak dwójki przy...nie na to zdecydowanie za wcześnie. Jak dwójki znajomych. 

Przetarłem twarz dłońmi i w końcu zwlekłem się z łóżka. Szybki i zimny prysznic od razu postawił mnie na nogi i orzeźwił. Darowałem sobie kawę i śniadanie bo i jeszcze kilka minut lenistwa i spóźnię się do pracy. Nie wspominając o kurewskich korkach na mieście i o tym że powinienem wyjechać wcześniej. A śniadanie mogę kupić po drodze.

Korków na szczęście nie było i kiedy spokojnie jechałem ulicami zauważyłem na jednej z ulic wielki plakat OTWARCIE!!!. Nowym lokalem okazała się kawiarnia która kusiła samym wyglądem. A ja mam zwyczaj odwiedzać wszystkie nowo otwarte miejsca i próbować rzeczy które tam serwują. W ten sposób mogę codziennie próbować czegoś nowego i odkryć co naprawdę mi smakuje żebym mógł czasami tam wracać. 

Nie mogłem zaprzepaścić takiej okazji. 

Zaparkowałem na chodniku i szybko  wskoczyłem z auta. Pierwsze co mnie uderzyło kiedy wszedłem do środka to dużo światła, wiosenne jasne kolory i wystrój jak w kuchni mojego rodzinnego domu. 

Każdy stolik był inny tak samo jak krzesło. Stoliki pokryte obrusami a na każdym krześle leżała miękka poducha. Wszystko koniecznie z motywem kwiatowym. Czuje że to będzie jedno z moich ich ulubionych miejsc. 

Wszędzie było pusto ale w dzień otwarcia wcale mnie to nie dziwi. Bez przeszkód podszedłem więc do lady. Kelnerka stała do mnie tyłem więc mogłem zarzucić oko na jej zgrabmy tyłku okrytym fioletową sukienką na ramiączkach. W ogóle była niczego sobie. Niska z kobiecymi kształtami tam gdzie trzeba a ciemne niemal czarne włosy związane był w wysokiego kucyka. 

- Przepraszam-powiedziałem i dziewczyna zamaszyście odwróciła się w moją stronę. Jej włosy jak i sukienka zafalowały kiedy  zwróciła się przodem do mnie. Chcąc sprawdzić czy twarz jest tak samo ładna jak reszta spojrzałem na jej buzie. 

Och...fiołki. Dziewczyna z supermarketu. Tych oczu nie da się zapomnieć. I jeszcze ta sukienka w podobnym kolorze. Jeśli właściciel ubrał ją tak żeby ściągała klientów to facet zrobił interes życia. Bo ja na pewno zostanę jego stałym i wiernym klientem. 

Boże jaka ona śliczna.

- To ty-powiedziała tylko  rozchylając usta

- Cześć-opowiedziałem nadal w nią wpatrzony. Nie mogłem przestać nawet jeśli bym chciał. 

Zapadła pełna cholenrgo napięcia cisza. Czułem się jak uczniak który pierwszy raz widzi na oczy piękną dziewczynę. A przecież widziałem ich pełno i zgrabniejszych i ładniejszych a to od tej nie mogę oderwać wzroku. 

- Więc co podać?-spytała nieśmiało

- Hmm, myślę że napije się kawy-przytaknęła głową-i coś do jedzenia, nie jadłem śniadania-powiedziałem swobodnie chcąc rozładować napiętą atmosferę miedzy nami.

- Polecam kanapki, skończyłam je robić jakieś pięć minut temu-odpowiedziała trochę rozluźniona

- Więc kawa i kanapka-przytaknąłem głową posyłając jej lekki uśmiech

Dziewczyna zajęła się robieniem zamówienia a ja szukałem jej imienia. Miała plakietkę na której było coś nabazgrane bardzo niewyraźnie i koślawię. Musiałem wytężyć wzrok żeby cokolwiek dojrzeć. Fr...Fre...Freja! O, jakie dziwne imię ale i też piękne. Wyjątkowe jak te jej fiołkowe oczy. 

- Proszę-powiedziała podając mi zamówienie.

Wyjąłem z portfela 20 funtów i wręczyłem je dziewczynie

- Reszty nie trzeba-powiedziałem kiedy sięgnęła do kasy 

- Ale to drugie tyle-zdziwiła się 

- Słyszałaś coś o napiwku?-spytałem rozbawiony jej zdziwioną miną 

- To mój pierwszy, dziękuje-uśmiechnęła się do mnie tak promiennie że niemal  kolana mi zmiękły, jeśli u faceta to w ogóle możliwe. 

- Cała przyjemność po mojej stornie-odpowiedziałem. Już miałem odchodzić ale nie chciałem tak tego zakończyć. 

Wyciągnąłem w jej kierunku dłoń 

- Harry 

- Freja-odpowiedziała ściskając ją lekko 

- Miłej pracy Frejo-teraz włączyłem swój cały urok osobisty i całe lata praktyki uwodzenia żeby wywołać na jej twarzy ten uroczy rumieniec. Nie zapomniałem oczywiście o swoim seksownym głosie. 

- Cześć-powiedziała tylko a ja zadowolony wyszedłem z kawiarni i wsiadłem do auta. 

Ten dzień jednak nie będzie taki zły.

________________________________

Rozdział miałam dodać jutro ale tak pięknie komentujecie i jest tyle gwiazdek że wstawiam go już dzisiaj, cieszę się że opowiadanie tak bardzo przypadło wam do gustu :*

Bardzo rozczarowani że to nie Bella? Mam nadzieje że nie i Bella jeszcze się pojawi i to nie raz, Freja też będzie pojawiać się często a gra ją Emily Rudd, najbardziej pasuje mi do jej roli, co o tym myślicie? Może macie jakieś inne propozycje? Piszcie :)

Miłego dnia i do następnego :*

Sex Phone || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz