Wybiegłem z restauracji nie mając kompletnie pojęcia dokąd mam iść. Gdzie ona może być. Minęły trzy miesiące i może być wszędzie. Spróbowałem zadzwonić na jej numer, ale okazało się, że jest już nieużywany. Szedłem nie wiem gdzie i nie wiem ile tak wkurwiony na siebie że nawet ludzie którzy mnie mijali widząc moją minę schodzili mi z drogi.
Gdzie mam jej szukać do cholery?!
I nagle mnie olśniło. Jedyną osobą która w tej chwili może mi pomóc jest Becka. Złapałem pierwszą wolną taksówkę i pojechałem pod jej mieszkanie.
Cała drogę ręce mi się trzęsły i zastawiałem się co zrobię jak ją zobaczę, jeśli w ogóle tam będzie.
Zapukałem energicznie w drzwi i z oszalałym sercem czekałem na to aż ktoś się w nich pojawi.
Ku mojej uldze po chwili drzwi się otworzyły i stanęła w nich Beca.
- Harry-mruknęła złowrogo.
- Becka-odetchnąłem głęboko-jest ciebie Freja? Spytałem bez ceregieli, nie jej przyszedłem się tłumaczyć i ją prosić o wybaczenie.
- Jest, ale jak się domyślasz nie chce z tobą rozmawiać-odpowiedziała obronnie zakładając ręce na piersiach.
- A może pozwolisz jej o tym zdecydować?-spytałem nadal spokojnie.
Becka w odpowiedzi westchnęła tylko głęboko i znowu zniknęła w mieszkaniu mnie zostawiają na progu.
Te kilka minut które musiałem czekać dłużyły mi się w cholerę. Zastawiałem się co jej powiem jak ją zobaczę, czy w ogóle będę wstanie cokolwiek powiedzieć.
- Możesz wejść-usłyszałem nagle-Freja siedzi salonie.
Poszedłem we wskazanym kierunku i kiedy tylko przekroczyłem próg pokoju od razu ją zauważyłem. Była jeszcze drobniejsza niż zapamiętałem. Włosy trochę jej urosły, a twarz wyszczuplała. Miała przeraźliwie bladą skórę i podkrążone czerwone oczy. Stała hardo przodem do mnie, a ubrana była w czarne getry i długi luźny sweter który i tak nie zakrył jej już wystającego brzucha.
-Freja-westchnąłem tylko i zacząłem iść w jej kierunku.
- Nie zbliżaj się do mnie-odpowiedziała wyciągając rękę do przodu. Zatrzymałem się w pół kroku-po co tu przyszedłeś? Znowu chcesz na mnie krzyczeć?
- Nie chcę Freja...
- To po co przyszedłeś?
- Chcę cię przeprosić i błagać o wybaczenie...spotkałem dzisiaj Alecka i powiedział mi wszystko.
- I jemu uwierzyłeś?-spytała ostro-a mnie nawet nie chciałeś słuchać...
- Byłem, jestem idiotą, zazdrość wszystko mi przesłoniła-tłumaczyłem się podchodząc coraz bliżej niej-zobaczyłem to wszystko i pomyślałem tylko o jednym.
- A wiesz o czym to świadczy?-spytała-że mi nie ufałeś, nie ufałeś mi, bo gdybyś mi ufał, wysłuchał byś mnie i wszystko było by w porządku ale...
- Ale jestem skurwielem i złość wzięła górę nad wszystkim innym. Kiedy cię wtedy zobaczyłem w tym parku jak go obejmujesz a on całuje twoją głowę...wszystko się we mnie zagotowało.
- Zazdrość czasami jest ok, ale ty mnie wyrzuciłeś z mieszkania!!! Nie chciałeś mnie słuchać!!! Wiesz jak się wtedy czułam?
- Przepraszam kochanie-podszedłem tak blisko, że niemal stykaliśmy się ciałami-wybacz mi proszę-dodałem klękając przed nią i obejmując ciasno jej sylwetkę.
- Uważa..
- Wiem-odpowiedziałem-Aleck powiedział mi że jesteś w ciąży, to chciałaś mi powiedzieć?
- Tak.
- Boże Freja tak strasznie cię przepraszam-przytuliłem policzek do jej brzucha-tak bardzo żałuje tego co powiedziałem, wybacz mi proszę...
- Harry ja....
- Wiesz że kocham cię najmocniej na świecie.
- Ja ciebie też kocham-odpowiedziała po chwili ciszy.
- Wybaczysz mi?-spytałem podnosząc na nią wzrok. W oczach już miałem łzy i szczerze mówiąc mało mnie to obchodziło. Teraz zależało mi tylko na tym żeby mi wybaczyła. To że zobaczy jak płacze miałem głęboko w dupie.
- Nie mam innego wyjścia-odpowiedziała przeczesując moje włosy-będziemy rodzicami, jestem z tobą związana na całe życie.
Uśmiechnąłem się do niej szeroko i zacząłem składać małe pocałunki na jej brzuchu.
- Będę tatą-powtarzałem jak zahipnotyzowany. Będę ojcem, i jak bóg mi świadkiem będę najlepszym ojcem jakiego moje dziecko może sobie tylko wymarzyć.
- A ja mamą.
- Najpiękniejszą na świecie-odpowiedziałem i stanąłem na różne nogi. Oparłem czoło o jej i przymknąłem powieki.
- Bardzo mocno cię kocham Freja, nie mogę ci obiecać że nasze życie zawsze będzie kolorowe i piękne ale mogę ci obiecać że zawsze będę przy tobie, będę cię wspierał, będę cię kochał, będę cię szanował i nigdy nie pozwolę ci odejść.
- To brzmiało jak przysięga małżeńska.
- Bo jest, moja własna, a oficjalną powiemy za kilka tygodni jeśli zgodzisz się za mnie wyjść.
- Nie oświadczyłeś się jeszcze-zachichotała.
- Oświadczę, niedługo, kupie kolejny pierścionek klęknę przed tobą i spytał czy uczynisz mnie najszczęśliwszym z ludzi i za mnie wyjdziesz, reszta zależy tylko od Ciebie.
- Bardzo cię kocham Harry-odpowiedziała wzdychając cicho.
- Ja kocham cię mocniej-odpowiedziałem i złączyłem nasze usta w upragnionym i długim pocałunku.
- Ale zaraz, zaraz jak to kolejny pierścionek?-spytała patrząc na mnie zaskoczona.
- To długa historia skarbie i mamy całe życie żebym ci ją opowiedział-odpowiedziałem uśmiechnięty i złożyłem kolejny pocałunek na jej ustach.
_________________________________________
Nie wyobrażałam sobie innego zakończenia, przynajmniej w moich opowiadaniach. Chcę żeby było tak słodko i idelanie, w życiu nie zawsze tak jest, niestety. Mam nadzieje że was nie rozczarowałam i ciepło będziecie wspominać Sex Phone.
Epilog będzie jutro i co do pytań o drugą część to narazie nie mam jej w planach, nie wiem o czym mogła bym ją napisać, myślę że dobrze jest tak jak jest i nie trzeba na siłę tego ciągnąć ;)
Zapraszam was na moje nowe opowiadanie Cute Boy z naszym uroczym Harrym. Opowiadanie w linku zewnętrznym.
CZYTASZ
Sex Phone || H.S.
Fanfiction- Czego pragniesz kotku? - Sama nie wiem... - Chcesz żebym wziął cię na podłodze czy łóżku a może na kuchennym blacie? - Chce żebyś ze mną porozmawiał - Od tego tu jestem skarbie...