Weszli oboje do dużego budynku, który nosił nazwę "Smak Nocy". Był to dość popularny klub wśród chuliganów, uczestników nielegalnych walk i tym, który chcą doznać przyjemności.
JungKook mocno trzymał blondynkę za rękę, jakby bał się, że ktoś może ją porwać i zrobić z nią wszystkie te rzeczy, o których on marzy w każdej sekundzie.
Był ubrany w białą, prześwitującą koszulę, dzięki czemu każdy mógł dostrzec jego idealnie wyrzeźbiony toros, niezwykłe tatuaże i perfekcyjne ciało. Koszula była wpuszczona w obcisłe jeansy z dziurą na lewym kolanie. Jeansy idealnie opinały się na jego masywnych udach i pokazywały nie tak małą męskość.
Kiedy przechodził, z tłumu można było usłyszeć okrzyki napalonych na niego kobiet. Brunet za każdym razem uśmiechał się pod nosem i przygryzał wargę. Uwielbiał, kiedy zwracał swoją osobą uwagę wszystkich kobiet.
SangSo szła cicho i posłusznie za prowadzącym ją chłopakiem. Nie rozglądała się na boki, miała głowę opuszczoną w dół i nie interesowało ją to co dzieje się wokół. Wolała zbytnio nie zwracać uwagi swoją osobą.
W pewnym momencie usłyszała jak brunet wypowiada hasło, aby oboje mogli wejść do strefy VIP. Czuła jak chłopak mocniej ścisnął jej dłoń i od razu złapał ją za talię, przytuliwszy jej ciało mocniej do jego. Oboje powolnym krokiem przeszli przez barierki.
- Masz być cicho, okej? Ja będę załatwiał każdą sprawę - powiedział do niej cicho, w dalszym ciągu idąc i patrząc przed siebie. Dziewczyna w akcie zrozumienia mocniej ścisnęła jego dłoń, którą on w dalszym ciągu trzymał i nie miał zamiaru puszczać.
- Uśmiechnij się lekko. To dość ważni ludzie i należy im okazać szacunek.
Dziewczyna nawet nie zerkając na swojego towarzysza, uśmiechnęła się do pięcioosobowej grupy.
- Jeon JungKook, jak miło cię widzieć - powiedział rudowłosy Japończyk. Mężczyzna momentalnie wstał z miejsca i podszedł do bruneta. Objął go po męsku, a chłopak odwzajemnił uścisk, w dalszym ciągu nie puszczając ręki SangSo.
- A co to za przepiękna dama? Przedstawisz nas sobie?
- Kato HitoShi, właściciel klubu, sponsor każdych moich walk. Lee SangSo, córka koreańskiego biznesmena, moja bardzo dobra znajoma.
HitoShi spojrzał na dziewczynę, powoli ujął jej dłoń i lekko pocałował, nie spuszczając z niej swojego przenikliwego wzroku.
- Jest pani dla nas równie ważną osobą. To zaszczyt, że w końcu mam okazję poznać wnuczkę słynnego Lee GongHo. Pański dziadek wiele dla mnie zrobił. Był on współwłaścicielem naszego, a raczej już mojego, klubu - powiedział z uśmiechem na twarzy i wrócił na swoje poprzednie miejsce. W lewą dłoń ujął literatkę z whisky i wziął sporego łyka. Spojrzał się na blondynkę i ponownie uśmiechnął.
- Dopóki jego syn nie zaczął stwarzać problemów wychowawczych. Było z niego całkiem niezłe ziółko. Pieprzony gówniarz. Zabawił się życiem mojej najmłodszej córki. Miała piętnaście lat, kiedy zaszła z nim w ciążę, lecz poroniła właśnie przez niego - rzekł i dopił whisky do samego końca. W pewnym momencie rzucił literatką o ścianę i ta rozprysła się na drobne kawałki.
SangSo zatrzęsła się ze strachu.
- Prawdopodobnie miałabyś starsze, przyrodnie rodzeństwo, gdyby Lee SeokHo nie próbował zabić mojej córki. Dwie rany kłute w podbrzusze i jedna w udo. Zabił własne nienarodzone dziecko. Ciebie też próbował?
Dziewczyna ze strachu, obrzydzenia i nienawiści nie mogła odpowiednio dobrać słów. Spuściła głowę w dół i zagryzła dolną wargę.
- Możemy przestać o nim rozmawiać?
- A czy to właśnie nie po to tutaj przeszedłeś, JungKook? Pragnę ci przypomnieć, że to nie ja błagałem o oczerniające SeokHo informacje.
- Nie możesz się chodź na chwilę powstrzymać i nie mówić tych wszystkich rzeczy przy niej?
- Czemu? Niech wie kto ją spłodził. Pieprzony gówniarz bez grama emocji. Najchętniej sam był go torturował i zabił, kiedy będzie o to błagał - powiedział, a po chwili ponownie wstał i podszedł bliżej SangSo. Złapał ją lekko za brodę, zmuszając, żeby dziewczyna spojrzała na jego twarz.
- Zgaduje, że sama chciałabyś go wykończyć, mam rację?
SangSo w milczeniu patrzyła na twarz HitoShi. W głowie analizowała każde wypowiedziane przez niego słowo.
Czy to co mówi Kato HitoShi było właściwe, sprawiedliwe i odpowiednie? Czy jej ojciec rzeczywiście zasługuje na taki koniec życia?
- Śmierć to dla niego stanowczo za mało. Niech straci wszystko co ma, to idealna kara dla niego. Niech ludzie poznają wszystkie jego tajemnice i uważają za wyrzutka. Po pewnym czasie on sam wymierzy na sobie sprawiedliwość
- Podoba mi się twój tok myślenia, panno Lee SangSo. W żadnym stopniu nie przypomina pani swojego ojca. Kiedy patrzę na panią, widzę tylko i wyłącznie Arminę. Była naprawdę piękną kobietą, tylko szkoda, że tak okrutnie potraktowaną.
- Okrutnie? To ona mnie zostawiła, nigdy się mną nie interesowała - prychnęła SangSo, na co JungKook mocniej ścisnął jej dłoń.
- Gdyby została, prawdopodobnie teraz szukałaby pani szczątków jej ciała. Lee SeokHo groził jej śmiercią, kiedy dowiedział się, że Armina jest w ciąży. Gdyby cię zabrała, nie rozmawiali byśmy twarzą w twarz, tylko twarzą w grób.
- Gdzie ona teraz jest?
- Nie wiem, nie mam kontaktu z Arminą od dwóch lat, prawdopodobnie w dalszym ciągu mieszka w Rzymie. Musiała zmienić numer telefonu, ponieważ co tydzień wysyłała do pani listy, próbowała się dodzwonić. Po wysłaniu pani biletów do Włoch, SeokHo znów zaczął grozić jej śmiercią - powiedział HitoShi, a SangSo spojrzała na swojego towarzysza. W dalszym ciągu nie mogła uwierzyć w słowa Japończyka. Wersja jego, a wersja jej ojca diabelnie się różniły.
W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł dobrze zbudowany i wysoki ochroniarz.
- Jeon JungKook, walka czeka.
- Powodzenia, JungKook - powiedział Kato HitoShi i nalał sobie pełną literatkę kolejną porcją whisky.
###
{Już nigdy nie będę słuchać piosenek Michela Morrone podczas pisania rozdziałów..Już niedługo wyczekiwana przez was wszystkich chwila
Wreszcie sylwestra będę spędzać z kimś, a nie samotnie jak praktycznie co roku. Dobrze, że mam wolne dwa pokoje, to przynajmniej ich przenocuje haha
15 kom to może kolejny rozdział dodam jeszcze dziś
Trzymajcie się cieplutko! <3}

CZYTASZ
STEPBROTHER
Fanfiction<ZAKOŃCZONE> ♡ ♡ ♡ "Jesteśmy bardzo źli, nie uważasz? Twój tata nie będzie zadowolony, jeśli to wyjdzie na jaw, prawda dziewczynko? A pomimo tego dalej chcesz w to brnąć. I o to właśnie chodziło.... " ♤ ♤ ♤ • Treść nie przeznaczona dla osób po...