Zapach kobiecych perfum był wyczuwalny w całym pokoju. W tle była puszczona jej ulubiona playlista.
Nowa piosenka
Positions
Rozpuszczone, wyprostowane włosy kołysały się wraz z nią w rytm piosenki. Ciało obezwładniła muzyka. Nie panowała nad niczym i nie zamierzała nic zatrzymywać. Chciała się temu oddać.
Jej błogi stan został przerwany pukaniem do drzwi. Dziewczyna szybko zarzuciła na siebie szlafrok.
- Nie jesteś jeszcze ubrana? Goście przyjdą za trzydzieści minut - oznajmił jej ojciec. Dziewczyna dopiero teraz zdała sobie sprawę, że po wykonaniu eleganckiego makijażu ponad godzinę tańczyła w samej bieliźnie.
- Nie zdecydowałam jeszcze w co się ubrać. Nie wiem dokładnie czy to zamożna kobieta czy też nie. Nie zamierzam ubrać się w taki sposób, żeby pokazać jej moją wyższość bądź niższy stan - oznajmiła. Rodzic spojrzał na jej łóżko. Leżały na nim trzy eleganckie sukienki, które wyrażały każda co innego.
Czerwona z głębokim dekoltem, która dosięgała do połowy ud, podkreśliła by jej niegrzeczną duszę..
Niebieska z wycięciem na lewej nodze, pokazałaby jej błogi, spokojny stan..
Khaki z lekkim dekoltem, podkreślił by jej smukłą talię oraz idealnie pasowałby do konturów jej twarzy..
- Weź może tę zieloną. Dawno jej nie zakładałaś.
- To kolor khaki, tato - zaśmiała się dziewczyna
- Wiesz, że nie rozróżniam kolorów, So.
- Tato, jestem szefem wielkiej firmy produkującej eleganckie ubrania i chcesz mi powiedzieć, że nie rozróżniasz kolorów?
- Każdy ma jakieś swoje słabości - zaśmiali się oboje.
Dziewczyna cały czas zastanawiała się jaka była jej mama. Nigdy nikogo o to nie pytała, ponieważ się bała. A co jeśli dadzą mi za to jakąś karę? Będą na mnie krzyczeć?
Dzisiaj postanowiła, że zaryzykuje i dowie się choć trochę prawdy...
...o ile się to uda..
- Tato? - zapytała, a rodzic podniósł na nią swój wzrok - Jaka była mama?
Uśmiech ojca momentalnie znikł. Jego wzrok powędrował na podłogę.
Chyba nic z tego nie będzie...
- Twoja mama... Była niezwykłą kobietą. Nigdy się nie poddawała, zawsze wszystko musiało być po jej myśli. Była dość szalona, by uciec z domu i podróżować po świecie - uśmiechnął się na myśl o niej.
Widać, że musiał ją bardzo kochać..
- Ty jesteś jej młodym przeciwieństwem - uśmiechnął się od ucha do ucha do córki, by następnie zamknąć ją w swoich objęciach - nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham, SangSo.
- Ja ciebie też tato - odparła i wtuliła się mocniej w swojego rodzica.
Nigdy nie pomyślałaby, że ojciec z uśmiechem będzie wspomniał jej matkę. Zawsze była przekonana, że nienawidzi jej po tym jak zostawiła go samego z niemowlęciem. Zrozumiała, że przeznaczone jej jest być kopią rodzicielki.
Dziewczyna nie dowiedziała się tak dużo, jak na początku zakładała. Jednocześnie chciałaby znać życiorys rodzicielki, jak i zapomnieć o niej raz na zawsze.
Nigdy nie potrafiła zrozumieć dlaczego matka nie chciała się nią zajmować. Zawsze mogła usunąć ciążę.
Co takiego skłoniło ją do mojego urodzenia?
Co weekend, kiedy jej tata pracował, a pani San TaeRa nie było, dziewczyna szukała jakichkolwiek informacji na temat jej matki w zakamarkach domu, jednak nigdy nie miała okazji przeszukać pokoju jej ojca, ponieważ był zamknięty na specjalny ośmiocyfrowy kod, którego SangSo niestety nie znała.
- Idę do salonu, żeby dokończyć nakrycie stołu. Ubierz się i zejdź, dobrze?
- Tak, tato - pokiwała twierdząco głową już podchodząc do łóżka, kiedy niespodziewanie zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Już idę! - krzyknął mężczyzna - SangSo, pospiesz się - dodał, a dziewczyna szybko chwyciła za sukienkę koloru khaki i szybko zaczynała się ubierać.
Uśmiechnęła się szeroko, kiedy usłyszała jak ojciec z zachwytem opowiada o jej osiągnięciach. Pomimo, że często zdarza jej się być problematycznym dzieckiem, to w szkole idzie jej całkiem nieźle.
Nazywają mnie kujonką...
...nienawidzę tego
Jej tata od zawsze miał wiedzę i smykałkę do wszystkiego. SangSo odziedziczyła to po nim.
Kiedy tylko schodziła po schodach usłyszała znajomy głos, ale szybko odtrąciła myśli, że to właśnie ta osoba.
Trafiło ją dopiero w momencie, kiedy rozpoznała jego mamę.
- Och, dziecko, już jesteś. Poznaj, to jest Kim MinPark - wskazał radośnie na kobietę. SangSo ze sztucznym uśmiechem przywitała wybrankę ojca - A to twój przyrodni brat, Jeon JungKook - dodał. Brunet podniósł kącik ust w stronę dziewczyny. Zniesmaczona przywitała się z nim podając sobie nawzajem dłonie.
- To co, możemy siadać do stołu? - zapytała radośnie pani Kim i klasnęła w ręce.
✴️ ✴️ ✴️
{Jeżeli ktoś pomyślał, że zmieniła ona nazwisko, to nie. W Korei jest zwyczaj, że kobieta nie zmienia swojego nazwiska panieńskiego na męża, ponieważ chce ona okazać szacunek rodzinie. Taka drobna ciekawostka ;)}
CZYTASZ
STEPBROTHER
Fanfiction<ZAKOŃCZONE> ♡ ♡ ♡ "Jesteśmy bardzo źli, nie uważasz? Twój tata nie będzie zadowolony, jeśli to wyjdzie na jaw, prawda dziewczynko? A pomimo tego dalej chcesz w to brnąć. I o to właśnie chodziło.... " ♤ ♤ ♤ • Treść nie przeznaczona dla osób po...