27

1.2K 52 26
                                    

SangSo z hukiem wbiegła do domu, zaś JungKook głośno trzasnął drzwiami.

Dziewczyna stanęła zdenerwowana na środku salonu, skrzyżowała ręce na piersi i wyczekująco patrzyła na bruneta. Chciała wiedzieć każdy jego sekret, chociaż wiedziała, że powie jej tylko najmniejszą drobnostkę całości.

Brunet zdjął kurtkę i położył ją na sofie. Spojrzał na dziewczynę i głośno westchnął. Przetarł dłonią twarz, po czym usiadł z rozkraczonymi nogami.

SangSo nie spuszczała ani na moment wzroku z Koreańczyka. W dalszym ciągu czekała na jego wyjaśnienia.

JungKook oparł głowę o oparcie, zamknął oczy i po chwili wrócił do swojej poprzedniej pozycji.

- Powiesz coś wreszcie? - zapytała SangSo po długo trwającej ciszy. Wyraz jej twarzy wyrażał tylko jedną emocję - złość.

- A co chcesz wiedzieć, kochanie? O nielegalnych walkach już wiesz, o dragach dowiedziałaś się sama, co jeszcze?

Dziewczyna z przyzwyczajenia wywróciła oczami. Westchnęła, po czym kolejny już raz zaczęła patrzeć się w stronę Koreańczyka.

W pewnym momencie zaczęła znacznie się do niego zbliżać. Nachyliła się wprost na jego twarz, a dłonie położyła po obu stron jego głosy na oparciach sofy.

- Chcę wiedzieć kim ty dokładnie jesteś oraz w co się wpakowałeś - powiedziała po cichu, nie spuszczając z niego wzroku.

- Cały czas mnie zaskakujesz. Prowadzisz w miejsca, do których moje nogi nigdy nie chciałyby pójść, robisz ze mną prawie to co chcesz, traktujesz jak przyjaciółkę, kochankę, czasami i siostrę. Mam ci przypomnieć przez jakie piekło przez ciebie przechodziłam w szkole? Bałam się spać, ponieważ nie chciałam śnić o samych przyjemnościach, gdy spotykało mnie zło. Bałam się budzić, ponieważ wiedziałam co mnie czeka, kiedy przekrocze mury szkoły. Bałam się wykonywać jakiekolwiek ruchy, chciałam żyć jak normalna nastolatka, która posiada normalne życie i nie musi walczyć o przetrwanie. Satysfakcjonowało cię to, kiedy widziałeś jak płaczę i męczę się z tym wszystkim? Myślałeś, żeby kiedykolwiek przestać?

JungKook cały czas patrzył się na dziewczynę z kamienną twarzą. Nie miał zamiaru pokazywać jej jakichkolwiek emocji z jego strony.

- Nagle zjawiasz się w moim domu i wszystko jest jak istny cud miód. Ciągłe wycieczki do nieznanych miejsc, dzielenie się swoimi emocjami. Skąd u ciebie taka nagła zmiana w stosunku do mnie, co? Dziwi mnie to, że jeszcze żadna laska nie odwiedziła cię na zaspokojenie twoich potrzeb.

- Mam ciebie - odrzekł nagle, na co SangSo parsknęła śmiechem.

- Nie rozśmieszaj mnie i nie kompromituj siebie. Nigdy ci się nie oddałam, jedyne co, to tylko obciągnęłam, a ty z dwa razy przelizałeś. Naprawdę myślisz, że jestem taka głupia, że nie widzę jak na każdej przerwie w szkole co chwilę bierzesz się za inną? Naprawdę myślisz, że zakocham się w tobie, jak każda naiwna dziwka? Jak pożyje twoim życiem, to rzucę wszystko w kosz i pójdę za tobą? Myślisz się.

- Do czego zmierzasz?

- Nie chce brać czynnego udziału w twoim życiu, JungKook. Ciągłe ucieczki przed innymi, opieka nad tobą jak masz zmasakrowaną twarz po walce. Niech robi to ktoś inny, bo ja na pewno nie będę. Żyj swoim życiem w dalszym ciągu, ale ja chcę żyć swoim, rozumiesz?

- Rezygnujesz z dużej szansy życiowej. Każda chciałaby być na twoim miejscu, kochanie.

- Więc spraw, żeby każda była na moim miejscu - powiedziała, po czym wyciągnęła z kieszeni spodni dość odważną bieliznę.

- Pierwszej lepszej też możesz to dać, może szybciej ci stanie.

- Dlaczego to robisz?! - krzyknął chłopak, po czym wstał z sofy.

Ich twarze dzieliły milimetry. Oboje mogli poczuć swój własny oddech na skórze, mogli wyczuć bicie serca drugiej osoby.

- Ponieważ nie chcę tak żyć, to nie dla mnie. Nie nadużywaj mojego czasu wolnego, ponieważ będę robić coś, co nie ma być związane z tobą - powiedziała, po czym udała się do swojego pokoju.

JungKook westchnął głośno i od razu podążył za dziewczyną.

Nie rozumiał powodu jej zachowania. Był bardzo zaskoczony tym, że SangSo nie chce być częścią jego życia..

- Dlaczego taka jesteś? - powiedział zdenerwowany i położył dłoń na drzwiach, żeby jeszcze móc wyjaśnić wszystko z dziewczyną.

- Pierwszy raz jakakolwiek dziewczyna ci się postawiła, powiedziała prawdę i to co myśli? Czuję się naprawdę zaszczycona.

SangSo za wszelką cenę próbowała zamknąć drzwi, lecz silna, umięśniona ręka bruneta jej to uniemożliwiała. 

- Nie możesz mi tego zrobić. Zapomniałaś już ile razem przeszliśmy?

- Chcę o tym zapomnieć, JungKook... Twoje życie nie jest moim wymarzonym. Nie mam zamiaru latać z bronią i strzelać do każdego. Nie mam zamiaru patrzeć na wszystkie twoje walki, gdyż przypominają mi one moją przeszłość. Postaraj się ułożyć wszystko na nowo z kimś innym, ale na pewno tym kimś nie będę ja - powiedziała po cichu i ostatni raz spojrzała się na chłopaka.

- A teraz daj mi już spokój - dodała po czym zamknęła drzwi od swojego pokoju.

W pewnym momencie telefon Jeon'a zawibrował.

Wiadomość od JiMin'a.

Idziesz na dziwi? Podobno załatwili nowe, lepsze sztuki.

JungKook spojrzał ostatni raz na drzwi SangSo.

Pewnie. Czekajcie za mną.


###
{Od następnego rozdziału, SangSo załączy się tryb wredna i złośliwa do każdego. Hehe.

Kto by się spodziewał, że sytuacja potoczy się w taki sposób?

Trzymajcie się cieplutko <3}

STEPBROTHEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz