JungKook po raz kolejny zawiesił swój wzrok na jednej z prostytutek, lecz po chwili szybko przerwał czynność i znów zaczął patrzeć się na wyświetlacz telefonu, z nadzieją, że SangSo odpowie na jego wiadomości.
Bez skutecznie..
Park JiMin dopiął swego i zaciągnął bruneta w ich przestronne lokum w lesie. Znajdowało się tam z około dwadzieścia prostytutek, czekających na swoją kolej.
Jeon nie miał zamiaru z żadną z nich pójść do łóżka, nie chciał mieć już nic na sumieniu i być wiernym So.
Pomimo wszystko, w dalszym ciągu nurtowało go jedno pytanie - czy naprawdę zaczął czuć coś do SangSo?
Bardzo brakowało mu jej obecności, głosu, śmiechu oraz dotyku. Bez niej czuł się jak porzucony szczeniak, który błąka się bez towarzystwa swojego pana.
Chciał ją przytulić i pocałować.
Pragnął tego..
W pewnym momencie na jego muskularne uda usiadła jedna z prostytutek. Od razu zaczęła go wszędzie obmacywać i całować po twarzy oraz szyi. Nie trwało to jednak długo, gdyż brunet od razu zepchnął ją z siebie i wyszedł z posiadłości.
- Co mu się stało? - zapytała JiMin'a, który kończył kolejną literatkę soju.
- Jest trochę roztargniony, ale nie przejmuj się tym. Niedługo mu przejdzie i będziesz mogła dokończyć swoją robotę, maleńka - powiedział, po czym klepnął ją w prawy pośladek i zaciągnął do swojej sypialni.
JungKook jak poparzony wszedł do auta, które następnie odpalił i szybko odjechał z podjazdu.
Zamierzał spotkać się z SangSo i wszystko sobie nawzajem wyjaśnić. Miał nadzieję, że dziewczyna nie miała na myśli tego co powiedziała do niego tego wieczoru. Modlił się, aby zdanie So na jego temat było inne.
Z tego powodu, że brunet doskonale wiedział gdzie mieszka jego przyjaciel, szybko zajechał na miejsce.
Od razu wyszedł z samochodu i pognał do wejścia apartamentowca. Wpisał odpowiedni czterocyfrowy kod, po czym wszedł do środka.
Znalezienie mieszkania TaeHyung'a nie sprawiło mu żadnego kłopotu i już po chwili był pod jego drzwiami.
Z samego początku zaczął się wahać, czy to aby odpowiednia decyzja, czy lepiej będzie jakby poczekał. Od razu zdecydował, że nie ma zamiaru czekać.
Kliknął na dzwonek i cierpliwie czekał aż ktokolwiek mu otworzy.
- Dość szybko dowozicie tę pizz- Co ty tu robisz? - zapytał go TaeHyung, stojący w drzwiach z jego skórzanym portfelem marki GUCCI.
- Przyszedłem do SangSo.
- Jej tutaj nie-
- Wiem, że tutaj jest. Nie rób ze mnie idioty - powiedział zirytowany brunet.
TaeHyung kolejny raz zaczął twierdzić o braku obecności Koreanki w jego mieszkaniu, po czym zaczął zamykać drzwi. JungKook od razu zaczął je przytrzymywać i wtargnął do środka.
Kiedy wszedł do dużych rozmiarów salonu, zastał tam jedzącą orzechy Koreankę. W momencie, gdy go dostrzegła zaczęła krztusić się całą zawartością tego, co miała w buzi.
- Co ty tu robisz?
- Musimy pogadać. W cztery oczy - powiedział stanowczo, na co SangSo zauważalnie wstrzymała oddech.
W pewnym momencie pokazała dłonią TaeHyung'owi, aby zostawił ją sam na samą z brunetem.
- O co chodzi? - zapytała, kiedy brązowookiego nie było już z nimi w pomieszczeniu.
- Proszę cię, powiedz mi, że te wcześniejsze słowa nie były prawdą - powiedział po cichu, na co SangSo opuściła wzrok i spojrzała się na YeonTan'a, pieska Kim'a.
Bardzo chciała zaprzeczyć swoje poprzednie stwierdzenie na jego temat, lecz bała się, że chłopak znów znieważy jej uczucie do niego, które w dalszym ciągu nazywała "tylko zauroczeniem".
SangSo biła się ze swoimi myślami.
Powiedzieć "nie", żałować tego do końca życia i na nowo starać się o niego..?
Powiedzieć "tak" i mieć nadzieję, że może kolejny raz mnie nie skrzywdzi..?
W pewnym momencie spojrzała się w oczy JungKook'a, które z wielkim wyczekaniem i niepokojem pragnęły usłyszeć werdykt.
- Te słowa- Ja powiedziałam je tylko pod wpływem impulsu. Byłam na ciebie zła i jednocześnie-
- Jednocześnie, co? - zapytał, w dalszym ciągu nie spuszczając z niej wzroku.
Jednocześnie byłam o ciebie cholernie zazdrosna, ale tego już nie powiem..
- Przepraszam. Przepraszam cię za to, co powiedziałam. Nie miałam tego na myśli i wiedz, że wcale tak o tobie nie myślę, JungKook - powiedziała, na co chłopak szybko podszedł do niej i zacisnął ją w swoich ramionach.
- Dziwnie pachniesz.
- Nie martw się, to przez JiMin'a. On zawsze pachnie seksem i swoją spermą.
- Fu - powiedziała z obrzydzeniem, przez co JungKook lekko zachichotał.
- Więc, zgoda? - powiedział, po krótko trwającej pomiędzy nimi ciszy. Brunet wyciągnął w jej stronę swoją dużą dłoń, by następnie SangSo moga ją uścisnąć.
- Zgoda.
- To znaczy, że teraz mogę cię przelecieć?
- JUNGKOOK! - krzyknęła, po czym uderzyła mocno chłopaka w głowę
###
{Niedługo wracają rodzice i będzie akcja wariacja. Jak myślicie, czym zaskoczą SangSo i JungKook'a?
Bo ja wiem czym heheDzisiaj mój króliczek był zmuszony odwiedzić weterynarza, ponieważ dość nieźle uderzyła się w głowę i teraz muszę codziennie z nią jeździć na kontrolę.
Trzymajcie się cieplutko!}
CZYTASZ
STEPBROTHER
Fanfiction<ZAKOŃCZONE> ♡ ♡ ♡ "Jesteśmy bardzo źli, nie uważasz? Twój tata nie będzie zadowolony, jeśli to wyjdzie na jaw, prawda dziewczynko? A pomimo tego dalej chcesz w to brnąć. I o to właśnie chodziło.... " ♤ ♤ ♤ • Treść nie przeznaczona dla osób po...