44

932 51 14
                                    

{Rozdział zawiera sporo treści, które nie są przeznaczone dla osób niepełnoletnich. Czytasz na własną odpowiedzialność!
🚫OSTRZEGAŁAM🚫}
✴✴✴


15.44

Po kolejnej dawce snu, JungKook oraz SangSo postanowili wreszcie wstać i zacząć swój pierwszy wspólny dzień w Busan.

Brunet od samego rana opowiadał jej o najciekawych miejscach w tym magicznym dla niego miejscu.

To właśnie w Busan jego tata poznał MinPark i od razu się w sobie zakochali.

JungKook wierzył, że miejsce, w którym się akuratnie znajdują, to miasto zakochanych.

Z tego powodu, iż SangSo nie pamiętała, żeby brała kąpiel wczoraj na wieczór, od razu skierowała się do łazienki.

Zapytała się grzecznie bruneta, że znajduje się pomieszczenie, do którego chciała się udać i kiedy tylko JungKook zaprowadził ją, zamknęła za sobą drzwi.

Chłopak nie chciał jej mówić, że umył ją wczoraj, kiedy spała, ponieważ nie chciał w ten sposób wywołać jakiejkolwiek kłótni pomiędzy nimi.

Po krótkiej chwili usłyszał dźwięk puszczanej wody..

Chłopak, w dalszym ciągu będąc nagim, położył się na łóżku.

JungKook cieszył się z ich wspólnego wyjazdu. Przez miesiąc czasu, kiedy był z nią sam na sam, zbyt bardzo przywykł do jej towarzystwa. Nie wyobrażał sobie zostawić dziewczyny samej w Seulu, zważywszy na to, że byłaby sama.

Dosłownie.

W momencie, kiedy jego najbliższy kuzyn zadzwonił do niego z prośbą o opiekę nad mieszkaniem, gdyż musiał wyjechać w ważnie dla niego sprawie, Jeon od razu się zgodził.

Znał mieszkanie na wylot, ponieważ nie raz tu bywał.

Po śmierci jego ojca, znaczna większość rodziny odwróciła się od niego i jego matki, gdyż obwiniali oni o to MinPark.

Nie była ona kobietą z zamożnej rodziny, ledwie wiązała koniec z końcem. W momencie, kiedy poznała męża, jego rodzina od samego początku nie lubiła jej.

Kiedy tylko dowiedzieli się o jego śmierci - od razu zarzucali jej, że to była jej wina.

JungKook'a również nie potrafili zaakceptować, tylko dlatego, że był jej synem.

Jedyną osobą z rodziny jego ojca, która akceptowała bruneta był Jeon SooBin.

W pewnym momencie zdesperowany wstał z łóżka i wszedł po cichu do łazienki. Od razu ujrzał tylny profil SangSo.

Jej długie, mokre blond włosy bezczynnie opadały na jej plecy.

JungKook momentalnie przygryzł dolną wargę i cichutko wszedł do prostokątnej kabiny prysznicowej.

Nagle przywarł swoim ciałem do ciała dziewczyny i przytulił ją mocno.

- JungKook?! Co ty tu robisz?! Wyjdź stąd!

- Ciszej bądź, przecież nie zrobię ci krzywdy. Drzesz się jakby jakiś napalony zboczeniec cię napastował.

- Ale mógłbyś wyjść? - zapytała grzecznie bruneta. Koreańczyk jednak nawet na krok nie odszedł od niej.

W pewnym momencie poczuła jak jego dłoń zatacza błędne kółka na jej brzuchu, stopniowo schodząc coraz to niżej.

Dziewczyna czuła się nieswojo i dość skrępowana, mimo że nie był już to jej pierwszy raz, kiedy jakiś mężczyzna dotykał ją w taki sposób.

Przy nim czuła się znacznie inaczej, niż przy jakimkolwiek innym osobniku płci przeciwnej.

- Dostałaś gęsiej skórki - wyszeptał prosto do jej ucha. Nagle zaczął składać ciepłe pocałunki na jej szyi, w dalszym ciągu jeżdżąc palcami po brzuchu dziewczyny.

- Wiesz co najbardziej mi się w tobie podoba? To, że potrafisz złamać każdą zasadę tylko dla mnie. Nawet, jeżeli będziesz wmawiać sobie, że mnie nienawidzisz, masz dość mojej osoby, to i tak w końcu do mnie przyjdziesz, aby później powtórzyć cały schemat od nowa - dodał, po czym zjechał palcami na jej kobiecość.

- Zakazany owoc smakuje najlepiej, mam rację kochanie?

W pewnym momencie chłopak obrócił ją, po czym wpił się w jej usta. Całowali się bardzo zachłannie, jakby mieli się niedługo rozstać na zawsze.

JungKook przeniósł swoje dłonie na jej tyłek, po czym podniósł ją do góry, a SangSo oplotła go w biodrach swoimi nogami.

Od razu przywarł z nią do ściany, nawet na sekundę nie przerywając pocałunku.

Brunet, to na zmianę całował jej usta, to szyję, na której zostawiał sporo malinek. Nie obchodziło go to, że ktokolwiek będzie się patrzył na czerwone plamki dziewczyny, SangSo była tylko jego.

Nagle oderwał się od niej i spojrzał jej głęboko w oczy

- Pozwól mi to zrobić, proszę - wyszeptał, jednocześnie łącząc wspólnie ich czoła.

SangSo długo zastanawiała się na prośbą bruneta. Czy aby na pewno była gotowa zrobić to z nim już teraz? Nie chciała się z niczym spieszyć, jednak pożądanie, które nią kierowało, kazało jej się zgodzić natychmiast.

- So?

- Możesz - wyszeptała, po czym ponownie złączyli swoje usta.


###
{Jak to się mówi, kota nie ta, to myszy grasują
Czy jakoś tak xd

Kontynuacje tego rozdziału dodam jeszcze dzisiaj, jeżeli będzie 15 komentarzy

Trzymajcie się cieplutko!}

STEPBROTHEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz