18

1.6K 49 27
                                    

- Musisz ze mną gdzieś pojechać - oznajmił brunet opierając się o drzwi SangSo.

Dziewczyna leżała na łóżku i oglądała bardzo interesujący ją film. Z początku nawet nie spojrzała na chłopaka, wolała oglądać niż gdziekolwiek znów z nim pojechać. Po ostatniej wyprawie na nielegalne walki bokserskie, wolała nudzić się w domu niż oglądać przemoc.

Zerknęła na chwilę na Jeon'a i spojrzała na niego spode byka. Po chwili pokręciła przecząco głową i wróciła do oglądania filmu. JungKook tylko westchnął i podszedł do Lee. Usiadł obok niej i położył swoją głowę na jej lewym ramieniu.

- Jeżeli myślisz, że będziesz potulny i się zgodzę, to grubo się myślisz - powiedziała z nią naciskiem na słowo "grubo" i próbowała strącić jego głowę. Udało jej się to, ale w efekcie tego sukcesu jego głowa wylądowała na jej piersi.

- Teraz znacznie lepiej - mruknął przyjemnie i przytulił się mocniej do jej klatki piersiowej - Wiedziałem, że polubię to miejsce.

- Zabieraj się już idę mnie, JungKook!

- Błagaj mnie - powiedział z zamkniętymi oczami i lekko musnął jej, zakrytą koszulką, pierś.

- JungKook, ty cholero! Wynoś się! - krzyknęła i odepchnęła bruneta od siebie.

Chłopak upadł z hukiem na podłogę, a SangSo jak poparzona zbiegła z łóżka i zamknęła się w swojej łazience, która znajdowała się w jej pokoju. Zawstydzona osunęła się po drzwiach i usiadła na podłodze. Schowała głowę w dłoniach i głośno westchnęła.

- Idiota. Chodzący idiota.



Dziewczyna z wielkim grymasem na twarzy wsiadła do samochodu bruneta i momentalnie zapięła pasy bezpieczeństwa. W dalszym ciągu nie mogła uwierzyć w to, dlaczego w ogóle się zgodziła spędzić czas z Jeon'em. Była święcie przekonana, że zamierza zabrać ją na kolejną ze swoich nielegalnych walk bokserskich.

Spojrzała ukradkiem na chłopaka, który stukał coś w swoim telefonie. Był bardzo skupiony na tym co robi, więc dziewczyna wywnioskowała, że to coś ważnego. Nie miała zamiaru mu przeszkadzać. Oparła głowę o zagłówek i cicho westchnęła.

W pewnym momencie lekko zaśmiała się sama do siebie. Nie mogła uwierzyć w fakt, iż jeszcze trzy miesiące temu wyśmiała by każdego, kto tylko powiedziałby jej, że ona i JungKook stali by się sobie bliscy. Do momentu, kiedy trochę lepiej nie poznała chłopaka - był on jej największym nieszczęściem. Dokuczał jej, wyśmiewał się z niej i robił wszystko, żeby dziewczyna uwierzyła w to, że jest nic nie warta. A teraz? Zachowują się jak przyjaciele.

Zupełnie inna sytuacja jest w szkole..

Koledzy bruneta w dalszym ciągu jej dokuczają, pomimo tego, że JungKook cały czas im powtarza, żeby nie marnowali na nią czasu.

- Zapewne pragniesz dowiedzieć się kto jest twoim przeciwnikiem podczas walki - powiedziała SangSo po długiej ciszy.

Brunet spojrzał na nią i uśmiechnął się promiennie.

- Zaskoczę cię. Nie będę walczył. Następną walkę mam ustawioną dopiero na za tydzień - powiedział i odpalił silnik - A dzisiaj spędzimy czas jak brat i siostra.

- Jak brat i siostra? - zaśmiała się, oblizał usta i spojrzała na niego - Czy ty czasem ostatnio nie chciałeś przygód łóżkowych w moim domu?

- Jak chcesz, to zaraz możemy wrócić - powiedział szarmanckim głosem i zbliżył mocno swą twarz do twarzy SangSo.

- Jak brat i siostra - dodała, a JungKook ponownie uśmiechnął się w jej stronę. W pewnym momencie nacisnął pedał gazu i wyjechał z podjazdu.



- Gdzie jest JungKook? Miał tu być już dwadzieścia minut temu - jęknął z niezadowolenia niski blondyn, patrząc na zegarek, który znajdował się na jego prawym nadgarstku.

- Kazał nam poczekać.

- Ale on jeszcze nigdy nie miał tak dużego spóźnienia!

- Wiesz, że JungKook lubi się spóźniać na rzeczy, które nie są związane z kobietami - powiedział czarnowłosy i pościł swojego szpica miniaturowego na ziemię, aby ten mógł swobodnie zbadać teren.

- Napiszę do niego, że mamy striptizerkę.

- Jimin, daj mu jeszcze dziesięć minut, a potem dzwoń se do której chcesz - powiedział najstarszy z nich i ułożył się wygodnie w leżaku.

Cała grupa chłopaków znajdowała się wewnątrz elegancko urządzonego domu i ogrzewali się przy kominku. Blondyn nerwowo chodzi w tę i z powrotem, w dłoni wciąż trzymał swoją komórkę.

- Jimin, możesz usiąść? Zakrywasz wszystkim mój nieziemski seksapil.

- Znajdujemy się w lesie, debilu. Kto niby ma cię oglądać, co? Łoś se przejdzie i orgazmu dostanie na twój nieziemski widok? - powiedział zdenerwowany, jednocześnie wymachując rękoma we wszystkie strony.

- Łanie twierdzą, że jestem atrakcyjny.

- A co na to czerwony kapturek?

- Masturbuje się jak mnie widzi.

- Jin, Jimin! Chodź raz w życiu chce miło spędzić czas bez waszych ciągłych sprzeczek! - powiedział zdenerwowany lider grupy, po czym wstał i odszedł.

- Czemu od razu nie mogliśmy ich spalić, albo gdzieś porzucić?

- Yoongi, nie możemy. Oni są częścią naszej grupki - powiedział najmilszy z nich wszystkich, po czym zabrał się za ponowne czytanie książki.

Pomiędzy chłopakami zapanowała cisza. Jimin w dalszym ciągu wypatrywał JungKook'a, Jin wygrzewał się przy kominku, a Yoongi patrzył na krajobraz za ogromną, szklaną ścianą.

- Zagramy w among us? Ja będę impostorem, a wy uciekajcie - powiedział, po czym usiadł na sofie, na której wcześniej spał.

- Yoongi! - krzyknęli wszyscy.

- Idzie JungKook! No nareszcie! - krzyknął Jimin i wyszedł z domu.



###
{Postanowiłam, że to dość odpowiedni moment, żeby wreszcie do was wrócić. Mam teraz znacznie więcej wolnego czasu, więc postaram się dodać jak najwięcej rozdział do każdej z moich opowiadań/reakcji.♥️
Szczerze powiedziawszy - tęskniłam za wami♥️😊

Jeżeli chodzi o Step Brother, to mam w głowie początek pewnej dramy..

W czasie mojej nieobecności pomyślałam, że może fajnie byłoby jakbym stworzyła osobną książkę, w której opisywała bym skąd wzięłam pomysł na poszczególne opowiadanie oraz kilka faktów o mnie, nominacji od was. Mogłabym też podzielić się z wami dlaczego tak nagle zniknęłam.. Co o tym myślicie?

Zastanawiam się nad zrobieniem zwiastunu do tego opowiadania..

W między czasie będę też zmieniać okładkę opowiadań/reakcji

Miłego dnia/nocy♥}

STEPBROTHEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz