JungKook, w dalszym ciągu zdenerwowany, szybko otworzył drzwi i wszedł do samochodu.
Pierwsze co zrobił to chwycił SangSo za policzki i z impetem wpił się w jej usta. Pocałunek nie trwał długo - był krótki, ale przepełniony namiętnością i czułością.
W momencie, kiedy odsunął się od niej, uśmiechną się w jej stronę, a następnie odpalił samochód i ruszył z podjazdu.
Jechali w kompletnej ciszy. Brunet skupiał się na drodze, a dziewczyna patrzyła w okno i podziwiała widoki.
- Jak poszło? - zapytała, po długo trwającej ciszy, dziewczyna. Spojrzała się na bruneta, a następnie położyła swoją małą dłoń na jego ogromnej dłoni.
- W miarę dobrze. Wszystko jest już w normie - odrzekł po cichu i w dalszym ciągu skupiał się na drodze.
Dziewczyna ponownie zaczęła patrzeć się w szybę. Nie wiedziała w jaki sposób dalej ciągnąć tę rozmowę, a nie chciała gadać o głupotach.
Najbardziej zastanawiało ją co było powodem nagłej interwencji ze strony Jeon'a, kto odważył się wtargnąć do ich domu i czy JungKook go zabił..
- Czy grozi mi niebezpieczeństwo? - zapytała po chwili zastanowienia. Koreańczyk ukradkiem spojrzał na jej zakłopotaną twarz i przycisnął pedał gazu.
- JungKook..
- Pogadamy w domu.
- Możesz odpowiedzieć mi teraz, a nie traktować mnie jak małe dziecko, któremu trzeba wszystko wyjaśniać po kilka razy, powoli i ze zrozumieniem?!
- Możesz mnie nie wkurwiać?! Jedyne co robisz, to pchasz się w nie swoje sprawy!
- Chcę jedynie dowiedzieć się o co tu kurwa chodzi! Nielegalne walki, dragi w twojej szafce i jeszcze jakaś jebana interwencja z bronią! JungKook, w co ty się do jasnej cholery wpakowałeś?! - krzyknęła SangSo.
W pewnym momencie chłopak mocno skręcił i wjechał na wyboistą ścieżkę. Jechał dość szybko, przez co SangSo musiała się czegoś złapać.
- Gdzie my kurwa jedziemy?!
- Zamknij morde - powiedział zdenerwowany.
W pewnym momencie JungKook zatrzymał auto i spojrzał się wrogo na blondynkę. Nagle odpiął jej kurtkę i zaczął rozdzierać na pół jej białą koszulkę.
- Co ty robisz?! Zostaw mnie!
- Siedź cicho!
- JungKook!
- Po prostu bądź cicho i zaufaj mi
Ich twarze dzieliły milimetry. W pewnym momencie JungKook po raz kolejny lekko musnął usta SangSo i pomógł zdjąć jej kurtkę.
Wysiadł z samochodu i wziął dziewczynę na ręce w stylu panny młodej.
- Zamknij oczy i udawaj, że śpisz.
- Po co?
- Rób to co ci mówię - powiedział, a dziewczyna od razu wykonała jego polecenia.
Rozluźniła całe swoje ciało i pozwoliła opadać mu we wszystkie strony.
Czuła jak JungKook prowadzi ją do jakiegoś miejsca. Mocny dym papierosowy i alkohol drażniły jej nozdrza.
Jednocześnie bała się, jak i ekscytowała całą tą sytuacją.
W pewnym momencie usłyszała dźwięk otwieranych drzwi. Tak bardzo chciała spojrzeć, dowiedzieć się gdzie dokładnie się znajdują oraz poznać o co konkretnie chodzi.
- Teraz masz być cicho i się nie ruszać. Pójdę coś załatwić i zaraz po ciebie wrócę - powiedział szeptem Jungkook, kiedy powoli i delikatnie kładł dziewczynę na miękkim materiale.
- Możesz otworzyć oczy, ale masz być ostrożna jak nie wiem co, rozumiesz? Na wszelki wypadek tu masz broń - dodał i położył przedmiot tuż przy dłoni SangSo.
- Gdzie idziesz i po co mnie tu przywiozłeś?
- Opowiem ci wszystko, kiedy zajedziemy cali do domu.
- Cali?
- Tak, zawsze istnieje możliwość, że będą wysyłać części naszych ciał do najbliższych nam osób - powiedział po cichu, na co Koreanka zatrzęsła się ze strachu.
JungKook z grubą, ciężką, czarną walizką wszedł do tajemniczego pomieszczenia. Na samym środku stał stół przy którym siedział łysy mężczyzna przy kości, Choi GaJeong.
- Jest cała suma? - zapytał mężczyzna, po czym kazał przynieść swoją walizkę.
- Co do grosza, GaJeong.
- Dla ciebie, Choi GaJeong. Zapamiętaj.
- Będę się do ciebie zwracał, tak jak będę chciał.
- Łamiesz zasady.
- Ty i on też łamiecie zasady.
- To czysty biznes. Nikt nie narzeka, najważniejsze, że są z tego pieniądze - powiedział mężczyzna, po czym włożył kolejnego papierosa do ust.
- Radzę ci przypomnieć, że ty też grasz nielegalnie, Jeon JungKook, podobnie jak Kato HitoShi. Już od wieków nie widziałem tego zasranego Japończyka. Jak się ma jego córeczka?
- Zamierzasz prowadzić ze mną pogawędki, czy zajmiemy się wreszcie naszymi sprawami? - powiedział zirytowany brunet i uderzył trzy razy w skórzaną walizkę.
- Gdzie ci tak śpieszno?
- Mam do wykończenia parę dziwek.
Choi GaJeong zaśmiał się na słowa chłopaka, po czym dał znak, aby położyć walizkę przed nim.
- Okrągłe 29 710 125 685* wonów, tyle ile prosiłeś - powiedział mężczyzna.
JungKook od razu przechwycił od niego walizkę i położył swoją na stół. Ostatni raz spojrzał się na mężczyznę i opuścił pomieszczenie.
Podbiegł szybko do SangSo i bez jakiegokolwiek słowa wybiegł z nią z budynku.
Wsiedli szybko do samochodu i odjechali z miejsca
- Gonili cię?
- Nie, po prostu podłożyłem im bombę. Nie chciałem żebyśmy też stali się jej ofiarą.
- Wysadziłeś w powietrze tych wszystkich ludzi?!
- W tym wspólnika twojego ojca, Choi GaJeong'a.
- Po cholerę to zrobiłeś?!
- Wiedziałeś, że twój tatuś handlował narkotykami i prowadził wiele nielegalnych biznesów? Jesteś córeczką prawdziwego mafiozy, Lee SangSo.
###
{JungKook ma dość dużo sekretów...
Podobnie jak ojciec naszej SangSo..29 710 125 685 wonów = 100 000 000 zł}
CZYTASZ
STEPBROTHER
Fanfic<ZAKOŃCZONE> ♡ ♡ ♡ "Jesteśmy bardzo źli, nie uważasz? Twój tata nie będzie zadowolony, jeśli to wyjdzie na jaw, prawda dziewczynko? A pomimo tego dalej chcesz w to brnąć. I o to właśnie chodziło.... " ♤ ♤ ♤ • Treść nie przeznaczona dla osób po...