62

619 36 3
                                    

Zdenerwowany JungKook chodził po całym korytarzu szpitalnym, gdyż nagle jego matka poczuła się bardzo źle i musiała niezwłocznie znaleźć się w szpitalu.

Kobieta krwawiła z dróg rodnych.

Brunet nie wiedział o ciąży mamy, nie powiedziała mu, ponieważ nie chciała go tym martwić.

Planowała dopiero oznajmić mu to za tydzień podczas rodzinnego obiadu z rodziną SeokHo oraz jej.

- Usiądź na chwilę - powiedziała w pewnym momencie SangSo.

Koreańczyk jedynie spojrzał się na nią, po czym pokręcił przecząco głową.

Denerwował się, ponieważ nie wiedział co dokładnie dzieje się z jego mamą.

Tak bardzo nie chciał jej stracić, tym bardziej po tym jak zabiła człowieka.

- Była w ciąży, prawda? - zapytał w pewnym momencie, na co dziewczyna lekko się spięła i opuściła głowę w dół.

- Powiedziała mi przed wyjazdem. Nie chciała ci nic mówić, żeby cię nie martwić.

- Tym bardziej boli mnie to, że właśnie tobie zdecydowała się o tym powiedzieć, a nie mi.

- Wiedziała, że nie przepadałeś za moim ojcem, więc nie chciała ci mówić o tym od razu - powiedziała, na co brunet usiadł obok niej i oparł głowę o ścianę.

- Nienawidzę się za to, że przez moje zachowanie wolała bardziej ufać tobie, a nie mi.

SangSo jedynie spojrzała na JungKook'a. Łatwo mogła dostrzec, jak po jego prawym policzku spływa mała, bezbronna kropla łzy. Bez wahania starła ją i przytuliła się do chłopaka.

- Nie twoja wina. Po prostu chciałeś ją chronić i jednocześnie być tylko dla niej.

- Chciałem chronić zarówno ciebie, jak i ją, ale mama wybrała właśnie go, przez co skupiałem na niej mniej uwagi. Nie miej mi tego za złe, ale gdybym wtedy był przy niej cały czas, nawet zanim go poznała, to teraz wszystko byłoby inaczej. Obiecałem, że będę przy niej, a tym czasem spędzałem większość czasu z dziewczyną, którą kocham. Wiedziałem, że chciała żyć na nowo, ale to i tak nie zmienia faktu, że zachowałem się jak małe dziecko - byłem zazdrosny i bałem się, że już nigdy jej nie zobaczę, gdyż myślałem, że całą swoją miłość, cały swój wolny czas poświęci na zawsze jemu - powiedział, po czym schował twarz w dłoniach i dał upust emocjom.

Tuż po godzinie czekania, na korytarz, z sali MinPark, wyszedł lekarz.

Miał dość smutny wyraz twarzy, w momencie kiedy ujrzał dwójkę nastolatków, w jego gardle pojawiła się gula, która przez dłuższy czas uniemożliwiała wypowiedzenie jakiegokolwiek słowa.

Nagle JungKook kątem oka dostrzegł lekarza, po czym momentalnie wstał z krzesła.

- Co z moją mamą? - zapytał nerwowo, jednocześnie ściskając palce.

- Jej stan jest stabilny oraz jest przytomna, więc na prawdę nie ma się o co martwić. Przetrzymamy panią Kim jeszcze przez dwa dni, a następnie wypiszemy ją ze szpitala - uśmiechnął się sztucznie lekarz, po czym chciał jak najszybciej odejść od nastolatków.

- A co z jej ciążą? - zapytał po chwili.

Lekarz kobiety zatrzymał się, po czym obrócił i spojrzał na nastolatków ze smutkiem.

- W wyniku stresu jaki przeszła pacjentka, nie udało nam się uratować płodu. Proszę mi wierzyć, że robiliśmy wszystko co w naszej mocy - dodał, a następnie odszedł, zostawiając ich w kompletniej ciszy.

Oboje nie wiedzieli co powiedzieć, aby druga strona nie przejawiała większych oznaków smutku.

JungKook, pomimo tego, że zbytnio nie akceptował ciąży rodzicielki, był bardzo przytłoczony. W duchu współczuł rodzicielce z całego serca.

Tak bardzo nie chciał, aby mama cierpiała jeszcze bardziej, zwłaszcza, że straciła już trzy osoby, które na prawdę kochała.

W pewnym momencie SangSo z impetem pobiegła do łazienki. JungKook początkowo nie wiedział, czy siedzieć przy sali matki i czekać na jakiekolwiek wiadomości na temat jej stanu zdrowia, czy pobiec za blondynką.

Ostatecznie wybrał drugą opcję.

W damskiej łazience znajdowała się ciężarna kobieta, która kiedy tylko zauważyła SangSo wbiegającą do ostatniej kabiny, postanowiła jej w jakikolwiek sposób pomóc, lecz nie mogła, gdyż drzwi do kabiny zamknęły się automatycznie.

Wystraszyła się, kiedy nagle do środka wbiegł wystraszony JungKook.

- Pańska dziewczyna? - zapytała na co chłopak pokiwał twierdząco głową.

- Ostatnia kabina - dodała na co brunet podszedł i otworzył drzwi.

- Idź stąd.

- Ale-

- Wyjdź! - krzyknęła, na co chłopak ostatni raz spojrzał się na nią i wykonał jej polecenie.

Tuż po zwróceniu większości pokarmu, SangSo wyszła z kabiny i podeszła do umywalki. Przemyła lekko twarz wodą, po czym wyciągnęła z kieszeni chusteczki i przetarła nią twarz.

- Jak się czujesz?

- Znacznie lepiej, dziękuję.

- Często zdarzają ci się takie mdłości?

- Ostatnio tak, ale to pewnie tylko zatrucie pokarmowe. Samo przejdzie - powiedziała, a co kobieta podała jej jedną z butelek wody mineralnej.

- Napij się, jest czysta.

- Dziękuję.

- Może powinnaś dla pewności wykonać badanie USG. W moim przypadku było tak samo. Również myślałam, że to zwykłe zatrucie pokarmowe, a teraz czekam, aż wreszcie wyjdzie ze mnie. Pomimo tego, że ciąża jest naprawdę cudownym doświadczeniem, to jednak ma wiele minusów.

- Może ma pani rację.

- Nie może, a na pewno. Przy okazji, jestem MoonRa.

- SangSo.

Kiedy tylko JungKook ponownie usiadł na krześle, otrzymał wiadomość od JiMin'a.

JiMin
Musimy się spotkać. Przyjadę do ciebie.



###
{Wybaczcie, że nie było ostatnio żadnego rozdziału, ale aktualnie walczę o wyższe oceny na koniec roku.

Oficjalnie czekają nas jeszcze dwa rozdziały i epilog :(

Trzymajcie się cieplutko!}

STEPBROTHEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz