9

1.9K 62 34
                                    

{Rozdział zawiera drastyczne treści przemocy domowej, jak i seksualnej. Czytasz na własną odpowiedzialność}
✳️✳️✳️

Na pierwszych dwóch godzinach lekcyjnych SangSo w ogóle nie mogła się skupić. Za każdym razem, kiedy nauczyciel wywoływał dziewczynę do odpowiedzi, ta zacinała się i na swoje usprawiedliwienie mówiła, że źle spała.

Uczniowie podśmiechywali się z niej, jednocześnie radując się poranną wygraną. Kiedy nauczyciel odwracał się, żeby napisać coś na tablicy, inni rzucali w nią karteczki z obraźliwymi określeniami. Dziewczyna miała już tego dość, nie chciała tak dłużej żyć..

W momencie, kiedy wychodziła z klasy, nie zauważyła, jak jeden z uczniów wystawił nogę. SangSo podknęła się i upuściła wszystkie książki, które trzymała. Czuła jak do oczu nabierają się łzy. Wiedziała, że płacz pokaże jaka jest słaba, jednocześnie upewni wrogów, że wygrali.

Lee pozbierała porozrzucane książki i szybkim krokiem poszła w stronę łazienki. Minęła się z Jeon'em, który chciał jej coś powiedzieć, lecz dziewczyna odepchnęła go i schowała się w pomieszczeniu.

Gorzej już być nie może...

Nagle jej telefon zawibrował w kieszeni od spódnicy.

To Jungkook..

Dziewczyna początkowo wahała się czy na pewno odebrać. Nie chciała z nikim rozmawiać. Wolała zostać sama ze swoimi myślami.

Koniec końców zdecydowała się odebrać połączenie od przyrodniego brata..

- Właśnie od rana miałem poprawkę z angielskiego. Stosowałem się do wszystkich twoich zasad i.. - przerwał swą wypowiedź.

Dziewczyna liczyła na to, że krzyknie radośnie, iż zdał, lecz los miał co do tego znacznie inne plany

- Muszę poprawiać od nowa. Nie chciała mi tego zaliczyć, mimo że popełniłem tylko siedem błędów na dziesięć! Ta pizda centralnie chce, żebym oblał ten rok i nie dopuścili mnie do matury!

Tylko nie to..

Proszę powiedz, że żartujesz..

To tylko zwykły, głupi żart..

- Halo, SangSo? Jesteś tam?

- Żartujesz, prawda? - powiedziała przerażona - Nie jestem w nastroju na jakiekolwiek żarty, więc sobie odpuść. Żaden nauczyciel bądź nauczycielka nie może się na tobie aż tak uwziąść.

- Ale, SangSo, ja nie żartuje. Ja naprawdę to oblałem - powiedział. Jungkook czuł, że zawiódł dziewczynę, zaś SangSo czuła złość ojca na swej skórze.

Momentalnie rozłączyła się i wrzuciła telefon do plecaka. Wiedziała, że jest już po niej. Bała się wrócić do domu.

Przez resztę lekcji SangSo była jak szara myszka. Ignorowała pytania nauczycieli, zaczepki innych uczniów, a nawet JungKook'a. Nie chciała z nikim gadać. Wolała na spokojnie przygotować się na nadchodzącą karę.

Podczas drogi powrotnej do domu, kopała kamyk, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Jej ojciec w poniedziałki wracał o 17.00, więc dziewczyna miała trochę wolnego czasu dla siebie.

Wchodząc do domu, zdjęła kurtkę, nawet nie rozglądając się na boki.

- Wróć - usłyszała oziębły głos rodzica. Zacisnęła mocno powieki, zdjęła plecak i podeszła do niego.

Stał oparty o kuchenną wyspę. Dziewczyna bała się spojrzeć mu w oczy, a co dopiero wypowiedzieć jakiekolwiek słowo..

- Co miałaś zrobić?

- P-przygotować JungKook'a d-do poprawy przedmiotu - odpowiedziała drżącym głosem.

Błagam, niech ktoś zadzwoni do niego, bądź wejdzie do domu..

Błagam..

- Zrobiłaś to co do ciebie należało? - zapytał podniosłym głosem, po czym zaczął się do niej powoli zbliżać.

Można było wyczuć od niego mocną woń alkoholu.

- Uczyłam go.

Ojciec dziewczyny nie zaprzestawał swoich czynów. SangSo coraz bardziej się bała, że incydent ze szklanym wazonem może się powtórzyć.

Lee SeokHo był nieobliczalny.

- Więc możesz mi wytłumaczyć w jaki sposób on tego nie zaliczył?! - krzyknął i z całej siły uderzył córkę w twarz.

Z powodu jej drobnego ciała, a jego ogromnej siły, dziewczyna upadła na podłogę. Ojciec, z kipiąca w oczach złością, okraczył dziewczynę i złapał ją za szyję. W ułamku sekundy zaczął powoli dociskać ją do podłogi.

- Ty rozpieszczona dziwko. Nie zrozumiałaś mnie chyba jasno po ostatnim incydencie, prawda? Pamiętaj, że to ja tu rządzę, a ty masz robić to co ja ci każę - powiedział.

Kiedy zobaczył, że twarz dziewczyny staje się powoli sina, puścił ją i wstał. SangSo łapczywie wdychała powietrze.

W pewnym momencie kopnął dziewczynę mocno w brzuch. Nastolatka krzyknęła z bólu.

- Widzę, że ci się to podoba, niewdzięczna suko - zaśmiał się i kopnął ją jeszcze raz. Tym razem dziewczyna starała się zachować zimną krew, tylko po to, by nie powtórzył czynu. Bardzo bolały ją czyny ojca.

Nagle mężczyzna złapał dziewczynę za włosy, tym samym zmuszając do wstania. Czuła jak bolało ją całe ciało. Łzy leciały strunami po jej twarzy.

Bała się co będzie dalej..

Lee SeokHo wepchnął dziewczynę do jej pokoju i rzucił na łóżko. W pewnym momencie zaczął ją rozbierać. SangSo walczyła jak tylko mogła, w zamian za to ojciec niemiłosiernie bił ją po twarzy, jak i całym ciele.

Dziewczyna krzyczała, ale mężczyzna zakleił jej usta taśmą, a ręce przywiązał do łóżka.

W pewnym momencie Lee SangSo straciła przytomność..



✳✳✳
{Serduszko mnie bolało podczas pisania tego rozdziału😿}

STEPBROTHEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz