65

684 38 1
                                    

Dziewczyna z płaczem udała się wraz z TaeHyung'iem do jego mieszkania. Postanowiła spędzić tam parę dni, a przede wszystkim odnaleźć miejsce zamieszkania rodzicielki.

Dopiero teraz ma konkretny powód, aby to zrobić.

Doskonale pamiętała jak ojciec cały czas wmawiał jej, że to właśnie matka jest potworem, nie on.

Biznesmen utożsamiał się z człowiekiem sukcesu, poszkodowanym po odejściu matki dziecka, którą rzekomo kochał.

Powtarzał, że kobieta postanowiła zaznać szczęścia w życiu, a macierzyństwo nigdy nie było jej marzeniem, do którego dążyła.

Chciała, aby mężczyzna poznał jak to jest być matką i ojcem jednocześnie oraz zarabiać na utrzymanie dziecka, które wiecznie potrzebuje uwagi rodzica.

Mała SangSo zawsze wierzyła ojcu, pomimo tego, że traktował ją jak ostatniego śmiercia i praktycznie nigdy się nią nie przejmował.

Tuż po poznaniu "lepszej" strony JungKook'a, liczyła, że w jego towarzystwie będzie mogła już na zawsze czuć się potrzebna komuś oraz kochana.

Niestety, jej ciągłe poszukiwanie szczęścia zawsze kończyło się klęską.

Dziewczyna weszła wgłąb mieszkania, po czym upadła na kolana i zaczęła przeraźliwie płakać.

TaeHyung odrzucił jej walizkę, po czym pobiegł szybko do Koreanki i przytulił ją jak najmocniej tylko mógł.

Nienawidził tych wszystkich momentów, w których musiał oglądać i słuchać jak najważniejsze dla niego osoby cierpią z określonego powodu.

Pomimo tego, że dziewczyna nie odwzajemniała jego uczuć, nie miał zamiaru zostawić ją z tym wszystkim samą. To była tylko i wyłącznie jej decyzja, to od niej zależało, który mężczyzna będzie mógł trzymać jej serce.

- Dlaczego to zawsze ja nie mogę mieć szczęśliwego życia? - powiedziała, na co TaeHyung mocniej przytulił dziewczynę.

- Zobaczysz, że kiedyś życie się do ciebie uśmiechnie, a szczęścia będziesz miała pod dostatkiem - rzekł, głaskając blondynkę po głowie.

- Powiedz mi, dlaczego muszę być taka naiwna i mieć jakiekolwiek promyczki nadziei w sobie, skoro i tak wszystko będzie kończyć się dla mnie z negatywnym skutkiem?

- Najważniejsze jest to, żeby ową nadzieję mieć. Dzięki niej byłaś zawsze szczęśliwa, ponieważ wierzyłaś, że życie się do ciebie uśmiechnęło. To, że znów nie poszło tak jak po twojej myśli, od razu nie oznacza, że nie jesteś zbyt wystarczająca. Wiedz mi, że pewnego dnia wstaniesz rano uśmiechnęta i stwierdzisz, że to ten dzień, w którym masz jeszcze większą motywację na wiarę w samą siebie. Wystarczy tylko dać sobie czasu, a zobaczysz, że będziesz szczęśliwa, jak jeszcze nigdy dotąd - powiedział, na co dziewczyna odsunęła się od niego i wzięła głęboki wdech.

- Masz rację. Powinnam żyć z uśmiechem na twarzy, pomimo tego, że w tym momencie jest to niemożliwe.

- Nie musisz od razu śmiać się ze wszystkiego i udawać, że to cię nie obchodziło. Wiadomo, że potrzebujesz trochę czasu, aby ochłonąć. Pamiętaj, że zawsze będziesz mogła na mnie polegać, nigdy nie wystawię cię do wiatru i zawsze będę przy tobie.

SangSo uśmiechnęła się lekko, na co TaeHyung odwzajemnił czyn. Wiedział, że jest teraz jedynym oparciem dziewczyny, ponieważ ta kolejny raz została sama.

- Zapomniałam odebrać BomBon od sąsiadki. Pojechałbyś ze mną? - zapytała, na co chłopak westchnął, wstał z podłogi i podszedł do drzwi.

Nie chciał, aby dziewczyna tak szybko ukazała się w świetle dziennym, zwłaszcza, że JungKook może szukać So. Jest on typem, który nie potrafi odpuścić i zrobi wszystko tak, aby było tylko po jego myśli.

- Ty zostajesz tutaj. Nie chcę, żebyś czasem spotkała się z Jeon'em. Zostawię cię z YeonTan'em. Wiesz mniej więcej, gdzie co jest, wiec adiós! - powiedział głośno, po czym zakluczył drzwi mieszkania i pojechał po szpica miniaturowego.

- To co piesku, zostaliśmy sami - powiedziała spokojnym i cichym głosem, na co zwierzak spojrzał się na nią i przytulił do jej nogi, jakby doskonale czuł, że dziewczyna potrzebuje przytulenia.

* * *

Kiedy tylko chłopak wrócił z powrotem do mieszkania, So zaproponowała wylot z kraju. Bardzo chciała spotkać się z matką, a przede wszystkim być jak najdalej od bruneta.

Dziewczyna zdążyła zrobić zdjęcia adresu matki, kiedy przeszukiwała gabinet, zmarłego już, ojca.

Włączyli laptopa oraz skorzystali z najłatwiejszego sposobu znalezienia adresu - wyszukali go w mapach Google.

Następnie zarezerwowali lot do Włoszech oraz znaleźli najtańszy hotel na dwa dni.

SangSo nie potrzebowała nie wiadomo jak najlepszych warunków do życia w hotelach, kiedy tak naprawdę bardzo chciała spotkać się z matką i porozmawiać z nią, czego strasznie mocno jej brakowało.

- Lecimy za trzy dni, do tego czasu nie będziesz wychodzić z mieszkania, okej? Nie chcę, abyś przypadkiem spotkała go na ulicy i płakała tak jak niedawno - powiedział, na co dziewczyna przytaknęła głową.

W pewnym momencie jej telefon zawibrował.

Wiadomość..

JungKook
Wybacz mi, błagam cię. Nie potrafię żyć bez ciebie.

- Co tam przyszło? - zapytał zaciekawiony, na co blondynka tylko się spojrzała.

- Powiadomienie ze sklepu internetowego. Mają dostępne nowe kolekcje moich ulubionych ubrań i zachęcają do ich zakupu.

SangSo
Będziesz musiał się nauczyć

STEPBROTHEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz