47

884 49 11
                                    

{Rozdział dla osób o mocnych nerwach
🚫OSTRZEGAŁAM🚫}


Następnego dnia SangSo samotnie spędzała poranek, gdyż JungKook opuścił mieszkanie z powodu bardzo ważnej dla niego sprawy.

Zostawił on samą dziewczynę w domu, ponieważ wierzył, że pomimo tego nic złego nie będzie jej grozić.

Jednak zbyt bardzo się przeliczył...

Koreanka, po skończonym śniadaniu, włożyła brudne naczynia do zmywarki i momentalnie ją włączyła, gdyż od początku ich przyjazdu dość znacznie się ona napełniła.

W momencie, kiedy przechodziła obok okna, poczuła na sobie czyiś wzrok, mimo że była zupełnie sama.

Wyjrzała przez okno, lecz nikogo ani niczego podejrzanego nie zauważyła.

Zasłoniła więc okno i udała się do salonu.

SangSo od razu włączyła telewizor i zaczęła oglądać powtórki swojego ulubionego serialu Goblin.

Z pod poduszki wyciągnęła czekoladę i włożyła kostkę słodycza do buzi.

Nagle znów poczuła niepokojący ją moment, w którym ktoś ponownie na nią patrzy.

Zapauzowała serial i podeszła do drugiego okna, lecz po raz kolejny nic nie dostrzegła. 

Dziewczyna zaczęła się coraz to bardziej bać, więc pierwsze co zrobiła, to wybrała numer do JungKook'a.

Brunet odebrał po trzech sygnałach.

- Co tam?

- Kiedy wrócisz? - powiedziała zdenerwowanym głosem, co chłopak od razu wyczuł.

- Co się stało?

- Prawdopodobnie zdaje mi się to, ale czuję, że ktoś bacznie mnie obserwuje.

- Masz zamknięte wszystkie okna i drzwi? - zapytał, na co dziewczyna zaczęła chodzić po całym domu i po kolei sprawdzać każde okno i drzwi.

- Zamknięte na amen.

- Poczekaj na mnie, ja już jadę - dodał, po czym momentalnie się rozłączył.

SangSo z niepokojem rozglądała się wokół siebie, w dalszym ciągu czując czyiś przenikający ją wzrok.

Dziewczyna bała się, że JungKook nie zdąży wrócić na czas i może stać się coś naprawdę złego.

To uczucie nie zawiodło SangSo..

Wystraszona uciekła do sypialni, po czym zamknęła drzwi I usiadła na łóżku. Wyciągnęła telefon, po czym zaczęła sprawdzać gdzie znajduje się JungKook.

Opuszczona fabryka wyrobów sztucznych..

..co on tam robi?

W pewnym momencie Koreanka usłyszała trzask na dolnym piętrze. Od razu wyłączyła telefon i starała zachowywać się jak najciszej tylko potrafi.

Modliła się, aby był to JungKook. 

Nagle usłyszała jak ciężkie kroki zbliżają się do drzwi. W duchu winiła się o to, że nie schowała się gdziekolwiek tylko została na łóżku.

Dziewczyna zamknęła oczy i zaczęła po cichu płakać.

Wystraszyła się, kiedy usłyszała śmiech, który w żadnym stopniu nie należał do JungKook'a.

Nigdy wcześniej go nie słyszała, więc nie wiedziała do kogo może on należeć.

- Witaj. Zdążyłem już zauważyć, że jesteś sama. Gdzie podział się twój wybranek, co?

So spuściła głowę bardziej w dół, lecz momentalnie silna dłoń zacisnęła się mocno na jej żuchwie, jednocześnie unosząc jej głowę z powrotem do góry.

- Nie odpowiesz mi, kochanie? Bardzo chciałbym wiedzieć gdzie on jest.

Dziewczyna w dalszym ciągu milczała, co chwilę przygryzając dolną wargę, aby nie wybuchnąć niekontrolowanym płaczem.

- Albo odpowiesz, albo zabawimy się inaczej - powiedział poważnym, jednocześnie groźnym głosem, lecz So jedyne co robiła, to milczała.

- Sama się o to prosiłaś.

SangSo została pociągnięta za nogi, do momentu aż jej ciało nie będzie leżeć wzdłuż łóżka. Następne mężczyzna szybko na nią wszedł i przywiązał mocno jej ręce do łóżka.

Nagle dziewczyna zauważyła ostry nóż, za pomocą którego mężczyzna sprawnie pozbył się z niej ubrań.

Dziewczyna płakała w niebo głosy, mając nadzieję że znajdzie się ktoś kto ją usłyszy i zawiadomi odpowiednie służby.

- Jak będziesz cicho, to będę naprawdę delikatny - powiedział, po czym zaczął dotykać ją po całym ciele. Dziewczyna sprawnie zacisnęła uda, aby Koreańczyk nie dotykał jej kobiecości.

Mężczyzna zignorował zakaz blondynki i z całej silny rozszerzył jej nogi, co spowodowało wielki ból.

- Zamknij się wreszcie! - krzyknął, kiedy dziewczyna w ogóle nie przestawała płakać. Nagle włożył do jej ust bieliznę należącą do Lee.

Mężczyzna uderzył kilka razy blondynkę mocno w twarz, do momentu, kiedy nie wszedł w nią całą swoją długością.

Poruszał się dość energicznie, co sprawiało dziewczynie wielki ból. Starała się uwolnić, lecz na marne zdawały się jej wszelkie starania.

Fioletowłosy otrzymywał wielką satysfakcję oraz przyjemność ze stosunku, zaś SangSo tonęła we własnych łzach.

W duchu modliła się aby JungKook wszedł teraz do pokoju i uratował ją.

Lecz nic takiego się nie stało..

W pewnym momencie zaczął dzwonić jej telefon.

Był to JungKook, który starał się otworzyć drzwi.

- Co ona takiego robi, że nie odbiera - powiedział, sam do siebie, po czym stanął pod oknem sypialni.

- Ucisz się wreszcie!

Brunet do razu zorientował się, że temperatura głos dochodzi właśnie z domu, w którym obecnie przebywają.

Z racji tego, że Koreańczyk dość często tu bywał, znał on sekretne wejście do domu, które niestety było otwarte.

W momencie, kiedy wszedł do mieszkania, od razu usłyszał skrzypienie łóżka, męskie jęki i stłumiony, donośny płacz.

Bez jakiegokolwiek zastanowienia wbiegł po schodach i udał się do sypialni.

Widok, który ujrzał złamał jego serce na drobne kawałki.

Chłopak chwycił pierwszą lepszą rzecz pod ręką i uderzył nią mężczyznę mocno w głowę. Pomimo tego czynu sprawca w dalszym ciągu był przytomny, więc JungKook uderzył go ponownie z trzy razy, a następnie wyniósł z domu.

Ponownie wbiegł po schodach do sypialni i od razu przyległ do płaczącej SangSo. Obwiniał się, że przez jego wyjazd do ulubionego miejsca jego oraz SooBin'a, SangSo cierpiała.

Postanowił już nigdy sobie tego nie wybaczyć.




###
{Zapewne teraz wielu moich czytelników znienawidzi mnie za ten rozdział..
PRZEPRASZAM.
Wyjaśnienia pokażą się w następnym rozdziale

Trzymajcie się cieplutko!}

STEPBROTHEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz