Pierwszy dzień po feriach wielkanocnych zdawał się być całkiem dobrym dniem. Dwie godziny eliksirów pod rząd z gryfonami, numerologia z krukonami, obrona przed czarną magią również z gryfonami i na sam koniec zielarstwo z puchonami.
Na zielarstwie, trzeba było dobrać się w pary. Razem z Pansy wyciskałyśmy czyrakobulwy. Okropnie brzydkie rośliny, które mają w sobie ropę. Nie należało to do przyjemnych czynności, więc zmieniałyśmy się co jakiś czas.
Kiedy przyszła pora na Pansy, postanowiłam porozglądać się po klasie, jak komu idzie. Patrzyłam na każdego po kolei, śmiałam się gdy zobaczyłam Crabbe'a całego upaćkanego w ropie. Spojrzałam na Malfoy'a, który był w parze z Goyle'm. Właśnie się zamienili rolami i gdy skończył, zerknął w moją stronę. Szybko odwróciłam wzrok. Nie chce żeby myślał, że na niego patrze. Po drugiej stronie znajdował się Diggory z jakaś puchonką. Wyglądał na szczęśliwego, z resztą tamta dziewczyna też. W końcu i ten wyczuł mój wzrok i uniósł głowę. Popatrzyłam na Pansy, której dobrze szło wyciskanie i stwierdziłam, że nie będę jej przerywać.
Pod koniec lekcji pani Sprout wynagrodziła Cedric'a i jego partnerkę za największą ilość wyciśniętej ropy. Zaczęłam klaskać, tak jak większość uczniów, gdy poczułam wzrok na sobie. Odwróciłam się i zobaczyłam rozwścieczonego Malfoy'a. Aby załagodzić sytuacje uśmiechnęłam się niewinnie, na co on tylko wzdychnął.
Wychodząc ze szklarni poczułam dotyk na ramieniu
- to jak idziemy się przejść? - Cedric posłał promienny uśmiech, kiwnęłam głową i ruszyliśmy
- gratuluje wygranej w wyciskaniu tego czegoś - zaśmiałam się, a on razem ze mną
- dzięki, gdyby nie Tina to nie wiem co bym zrobił - lekko się zarumienił
- mhm... tak więc ta dziewczyna to Tina, lubisz ją co? - lekko walnęłam go w ramie swoim
- no... - podrapał się niezręcznie po karku i spojrzał na mnie - słuchaj chciałbym cię przeprosić, że byłem taki natarczywy. Po prostu spodobałaś mi się i... - przełknął ślinę - gdy widziałem cię z Malfoy'em... miałem ochotę wdać się z nim w jakąś bójkę, zresztą prawie raz już od niego dostałem...
- słucham?! - zmarszczyłam brwi
- gdy ostatnio wyszłaś tak szybko z wielkiej sali, pognał za tobą, a ja za nim i gdyby nie ta twoja przyjaciółka Pansy, to znając Malfoy'a wylądował bym w skrzydle szpitalnym - uśmiechnął się lekko
- czekaj, niezbyt rozumiem... - kiwnęłam głową z niedowierzania - po co on za mną pobiegł?
- zależy mu na tobie - poklepał mnie po ramieniu, a jego ton głosu był naprawdę bardzo poważny - wracając, gdy zobaczyłem was razem, owszem byłem wkurzony i to bardzo, ale zobaczyłem że jesteś szczęśliwa będąc z nim i... - stanął i popatrzył w ziemie - widzę, że on naprawdę coś do ciebie czuje i że ty to odwzajemniasz, dlatego - spojrzał mi prosto w oczy - odpuściłem
Wow. Nie spodziewałam się tego po nim. Co jak co ale naprawdę wielki szacun Diggory.
- myliłam się co do ciebie Cedric. Przepraszam, że byłam dla ciebie taka oschła... po prostu taka już jestem, co nie zmienia faktu, że nie powinnam się tak zachowywać... ale wybaczam ci i ja również przepraszam - chłopak uśmiechnął się szeroko
- jeśli chcesz możemy zostać przyjaciółmi - wystawiłam ręce, aby móc go uściskać
- z przyjemnością - wtulił się we mnie
- podziwiam cię za to co mi powiedziałeś naprawdę - wyszłam z uścisku - położyłam dłoń na jego ramieniu - może wracajmy już, bo muszę jeszcze transmutacje odrobić - chłopak kiwnął głową na tak i ruszyliśmy w stronę zamku
CZYTASZ
I wanna learn to love. [Draco Malfoy]
Fanfiction- Istnieje tyle uczuć, ale nigdy jednego nie rozumiałam. Miłość... Chce nauczyć się kochać. - Nauczę cię - spojrzał na mnie z kojącym uśmiechem -Nauczę cię, bo sam się zakochałem... • • • • • • • Czasem nawet wrogowie mogą zamienić się w przyjació...