Zbliżały się SUMy, dlatego też większość czasu spędzałam ucząc się albo w pokoju albo w bibliotece.
Kiedy nadeszła pora na przerwę obiadową, szybko wzięłam swoje rzeczy z ławki, z chęcią pójścia do biblioteki- gdzie idziesz? - Malfoy złapał mnie za nadgarstek i zmarszczył brwi. Już miałam coś powiedzieć, ale nie zdążyłam - nie mów, że znowu idziesz do biblioteki się uczyć - zirytowany przyciągnął mnie bliżej siebie - idziemy na obiad, bez dyskusji - przekręciłam oczami i kiwnęłam głową na zgodę.
Trzymaliśmy się za ręce idąc w stronę Wielkiej sali, byłam całkiem w dobrym humorze, do czasu...
- hej Draco - Foster przywitała się z moim chłopakiem, szeroko się szczerząc. On tylko kiwnął głową na przywitanie
- co to miało być? - spytałam wkurzona - czemu ona mówi Ci cześć?!
- dołączyła ostatnio do brygady inkwizycyjnej - odpowiedział zwyczajnie - ty też powinnaś - uniósł brwi spoglądając na mnie
- nie - syknęłam
- czemu nie? Wyobraź sobie jakby było pięknie, byśmy razem odejmowali punkty gryfonom, razem pilnowalibyśmy korytarzu wieczorami, chodzilibyśmy do łazienki prefektów...
- nie - wyrwałam go z transu - nienawidzę Umbgride i nie widzę potrzeby bycia w tej brygadzie - mruknęłam wchodząc do Wielkiej sali
- jeszcze zmienisz zdanie, zobaczysz - wzdychnął, a ja zaśmiałam się kpiąco pod nosem
- wątpię.
Jedliśmy już dobre pare minut, gdy zjawił się Blaise
- wiecie gdzie jest Pansy? - spytał lekko wkurzony, razem z Malfoy'em wzruszyliśmy ramionami - znowu mnie oszukuje... powiedziała, że idzie do biblioteki się uczyć, więc tam poszedłem, bo chciałem z nią porozmawiać... a jej tam nie było
- spokojnie, może poszła do toalety - uśmiechnęłam się lekko w stronę przyjaciela - jak ją spotkam to powiem, że ją szukałeś
- dziękuję Amanda, jesteś najlepsza - uśmiechał się smutno i przysiadł do nas
- hej Balise - przy Zabini'm zjawiła się Foster - mogę się dosiąść? - zapytała miło, wręcz dziwnie jak na nią
- jasne, siadaj - odpowiedział, klepiąc miejsce obok. Wytrzeszczyłam oczy ze zdumienia. Czy teraz każdy będzie ją lubić?
- o Amanda, jak miło cię widzieć - sztuczny uśmiech nie schodził jej z twarzy
- Taa... w przeciwieństwie do ciebie - mruknęłam pod nosem, Malfoy bacznie się mi przyglądał
- Draco... dzisiaj mamy razem służbę wieczorem, prawda? - spojrzała zalotnie na blondyna, a ja zacisnęłam szczękę ze złości
- na to wychodzi - powiedział upijając sok
- to świetnie, czekam aż wspólnie odejmiemy punkty nieznośnym bachorom albo co lepsza gryfonom - zaśmiała się, wciąż wpatrując w chłopaka, ja za to ścisnęłam mocnej mój widelec
- szkoda, że tobie nie można odjąć punktów za to jaką suką jesteś - syknęłam, wstając z miejsca
- Amanda?! Co ci odbiło? - Malfoy darł się za mną, ale miałam to gdzieś nadal szłam przed siebie
- Ross, kurwa uspokój się - mruknął
- o wracamy do nazwisk? Świetnie, w takim razie Malfoy idź zajmij się swoją nową koleżanką z brygady, przecież dzisiaj razem macie służbę wieczorem - sarkastycznie się uśmiechnęłam i parsknęłam pod nosem
- ogarnij się Amanda, nie rozumiesz że mam z nią tylko pilnować korytarz?- mówił nie odrywając wzroku od moich oczu. Serce nabierało tępa z każda sekundą, byłam na niego wściekła i to bardzo
- tylko?! Skąd mam wiedzieć co tam będziecie robili? Może da ci coś i wylądujesz z nią w łóżku, a może po prostu nawet nic ci nie da, tylko normalnie cię uwiedzie - mój głos z każda chwila coraz bardziej się załamywał, nogi i ręce drżały - ona jest moim wrogiem, rozumiesz? Nie wiem co jej przyjdzie do głowy
- przecież ja bym Cię w życiu nie zdradził, przestań tak mówić - złapał mnie za rękę powodując, że przestałam się trząść - nie bój się...
- czyli pójdziesz z nią na ten dyżur, tak?! - wyrwałam rękę spod jego uścisku, krzyżując ją i drugą na piersiach. Milczał - świetnie - zaśmiałam się pod nosem, a łzy zbierały mi się do oczu
- przecież... - próbował znowu chwycić mnie za dłoń
- zostaw mnie - syknęłam - idź do niej, życzę mile spędzonych i upojnych chwil z Foster - mruknęłam idąc przed siebie. Emocje we mnie buzowały, byłam wściekła i zrozpaczona w jednym, on nadal za mną szedł próbując mnie przekonywać. Mijałam sale od transmutacji gdzie stał Potter, świetny moment aby to wykorzystać
- hej Harry - uśmiechnęłam się ze łzami w oczach, Draco stał metr za mną, zabijając wzrokiem Pottera - możemy pogadać... - poczułam, jak mocno ścisnął mój nadgarstek
- nie waż się... - blondyn zmrużył oczy i zwęził usta w wąska linę
- jasne - Potter nieco zmieszany spojrzał na mnie i na Malfoy'a- puść mnie - syknęłam do stojącego za mną chłopaka - będę robiła co będę chciała... - zaśmiał się pod nosem
- dobrze w takim razie idę do Foster powiedzieć jej, że nie mogę się doczekać spotkania - uśmiechnął się złowieszczo, puszczając mój nadgarstek
- leć - prychnęłam ze złością - chodź Harry - chwyciłam bruneta za rękę i odeszłam na bok. Kiedy rozwścieczony ślizgon odszedł zaczęłam - em... kiedyś mówiłeś mi, że macie taką grupę znajomych i że jeśli nie lubię Umbgride...
- tak - szybko odpowiedział, aż oczy mu zabłysły z nadziei- czy... czy to nadal aktualne? - podrapałam się niezręcznie po policzku
- jasne, że tak - uśmiechnął się szeroko, przez co i ja się lekko uśmiechnęłam - tylko nie możesz o tym nikomu mówić, zgoda? - kiwnęłam głową - przyjdź pod obraz Grubej Damy o 18, będę na ciebie tam czekał i objaśnię Ci wszystko
- okej... to do zobaczenia - wzdychnęłam na odchodne i pomachałam
- do zobaczenia - odmachał promieniując radością
CZYTASZ
I wanna learn to love. [Draco Malfoy]
Fanfiction- Istnieje tyle uczuć, ale nigdy jednego nie rozumiałam. Miłość... Chce nauczyć się kochać. - Nauczę cię - spojrzał na mnie z kojącym uśmiechem -Nauczę cię, bo sam się zakochałem... • • • • • • • Czasem nawet wrogowie mogą zamienić się w przyjació...