Obudziłam się przed dziesiątą. Miałam nadzieję, że zdążę się wyszykować na śniadanie. Z łazienki dochodziły odgłosy prysznica, co oznaczało że Malfoy aktualnie ją zajął.
Z myślą, że długo to potrwa ziewnęłam i odkryłam się ponownie kołdrą. Wpatrywałam się w sufit, gdy drzwi od łazienki się otworzyły- dzień dobry - Malfoy wyszedł w samym ręczniku, zawiązanym na dole. Jego tułów był goły, przez co moje serce przyspieszyło
- dzień dobry - wymamrotałam i nadal wpatrywałam się w chłopaka. Wyglądał bosko. Włosy mokre, lekko rozczochrane i ta klatka piersiowa ile bym dała, żeby...
Stop
Dumnie podszedł do szafy i wyjął ubrania, po czym zwrócił się do mnie
- śniadanie jest za 20 minut, tylko się przebiorę i już łazienka jest twoja - kiwnęłam głową, gdy ten przez chwile wpatrywał się we mnie i dopiero po paru sekundach zniknął za drzwiami
- już możesz wchodzić - zajęty zapinaniem koszuli wyszedł z toalety
Umyłam zęby, uczesałam się i wyszłam przebrana z łazienki. Malfoy stał przed lustrem zakładając swój czarny krawat.
Gdy byliśmy w pełni gotowi, aby zejść na śniadanie, wyszliśmy razem z pokoju.
Usiedzieliśmy przy stole, wraz z państwem Malfoy, z którymi wcześniej się przywitałam.
Nałożyłam na talerz pankejki z borówkami i sosem klonowym i wcinałam.
- jak się spało Amando? - matka Draco spojrzała na mnie z wielkim uśmiechem. Spoglądnełam, na śmiejącego się chłopaka, połączyłam moje kolano z jego i odpowiedziałam pani Malfoy
- bardzo dobrze, mają państwo bardzo wygodne łóżka - szczerzyłam się w ich stronę - a gdy wstałam i zobaczyłam te widoki za oknem! Coś niesamowitego! - dodałam i zabrałam się ponownie za jedzenie. Malfoy ledwo co powstrzymywał się od śmiechu.
- dziękuję bardzo, śniadanie było pyszne - podziękowałam gdy skończyłam jeść
- nie ma za co, kochana - Narcyza pokiwała głową w moją stronę - twoi rodzice dzisiaj po ciebie przyjadą?
- tak, powinni być jakoś za godzinę - spojrzałam na zegarek i zasunęłam krzesło. Malfoy wstał ze mną i razem powędrowaliśmy do jego pokoju.
- i te widoki za oknem! - zaczął śmiać się na głos, gdy weszliśmy do pomieszczenia - no lepiej to tego nie mogłaś powiedzieć - poprawił fryzurę i położył się na łóżku. Zaśmiałam się razem z nim, następnie podeszłam do jednej z półek.
- ile nagród - wzięłam jeden z pucharów Qudditch'a. Miał takich z 10.
- no, no nie wiedziałam, że jak byłeś mały to trenowałeś - odwróciłam się w jego stronę. Stał tuż za mną wyraźnie dumny z siebie.- tak, jak byłem mały uczęszczałem do takiego klubu, ale to nieważne teraz liczy się nasza drużyna Slytherin'u. - uważnie przyglądał się pucharowi, który trzymałam w rękach.
Po paru chwilach doszło do mnie, że włączył muzykę z gramofonu, który znajdował się na jego biurku
- miałaby pani ochotę zatańczyć? - wystawił rękę, gdy ja z uśmiechem wpatrywałam się w niego
- z chęcią - podałam delikatnie dłoń, on przyciągnął mnie bliżej siebie. Splótł nasze palce u jednej ręki, a drugą trzymał na mojej talii. Ja zrobiłam podobnie, tylko drugą rękę umieściłam na jego barku. Uwielbiam z nim tańczyć.
Jest znakomitym tancerzem.And I wanna kiss you, make you feel alright
I'm just so tired to share my nights
I wanna cry and I wanna love
But all my tears have been used up
On another love, another love
All my tears have been used up
On another love, another love...Poruszaliśmy się powoli w rytm muzyki, nie odrywając wzroku od siebie
- uwielbiam patrzeć w twoje oczy - powiedział, a na moich policzkach pojawiły się rumieńce. Był taki uroczy. Uśmiechnęłam się, wpatrując czały czas w jego metalowe tęczówki i powiększające się z każdą chwilą źrenice.
Po chwili przerzucił wzrok na moje usta i lekko się uśmiechnął. Widząc to zbliżyłam się do niego i delikatnie musnęłam jego wargi. Bez zastanowienia odwzajemnił pocałunek, spokojnie muskał moje usta. Po kilku sekundach usłyszeliśmy klakson.Oderwaliśmy się od siebie, ja czując motylki w brzuchu i piekące rumieńce na twarzy, on z uroczym uśmiechem i oczami skierowanymi wciąż na mnie.
- to pewnie moi rodzice - popatrzyłam lekko zmieszana na blondyna, który przegryzał wargę - wezmę bagaż i będę już lecieć
- pomogę ci - otworzył drzwi i przytargał mój bagaż na sam dół
Moi rodzice czekali już przed domem. Wiedziałam, że będą chcieli chwile pogadać z Malfoy'ami, więc specjalnie się nie spieszyłam.
- witamy, państwa - Narcyza otworzyła drzwi i zachęciła do wejścia. Przedstawili się sobie nawzajem i tak jak myślałam mój ojciec podarował im drogie wytrawne wino. Pracuje w ministerstwie w Departamencie Substancji Odurzających, więc dobrze zna się na alkoholach.
Podczas, gdy ja zakładałam buty i płaszcz moi rodzice, podlizywali się Malfoy'om jak tylko mogli.
- gotowa Amanda? - mama spojrzała na mnie z szerokim uśmiechem na twarzy. Kiwnęłam głową, podałam tacie walizkę i podeszłam do rodziców Malfoy'a
- dziękuję państwu, za to że mogłam spędzić dzień, w tym jakże cudownym domu - ukłoniłam się w stronę Narcyzy i Lucjusza, którzy posyłali mi uśmiechy
- możesz wpadać kiedy tylko zechcesz - Lucjusz odezwał się.
Podeszłam do Draco, który stał nieco przygnębiony- ej, nie smuć się - przytuliłam się do niego - widzimy się za pare dni w Hogwarcie - ślizgon mocno się we mnie wtulił i delikatnie ocierał ręką o moje plecy
- dziękuję - szepnął w trakcie uścisku - jesteś cudowna - spojrzałam mu głęboko w oczy i mrugnęłam na znak wdzięczności.
Wzdychnęłam głośno i gdy już wychodziliśmy z budynku, poczułam zimny dotyk na nadgarstku. Odwróciłam się i zobaczyłam kwiat, o którym mi wczoraj opowiadał. Niezapominajka. Zrobiło mi się ciepło na sercu i nie mogąc się powstrzymać pocałowałam go w policzek na podziękowanie, a potem odeszłam.
Wsiadałam do latającego czarnego samochodu i machnęłam na pożegnanie. Tak bardzo będę za nim tęskniła.
CZYTASZ
I wanna learn to love. [Draco Malfoy]
Fanfic- Istnieje tyle uczuć, ale nigdy jednego nie rozumiałam. Miłość... Chce nauczyć się kochać. - Nauczę cię - spojrzał na mnie z kojącym uśmiechem -Nauczę cię, bo sam się zakochałem... • • • • • • • Czasem nawet wrogowie mogą zamienić się w przyjació...