Następnego dnia wstałam wypoczęta i szczęśliwa jak jeszcze nigdy dotąd. Ogarnęłam się i zeszłam na pierwsze zajęcia - historia magii.
Byłam sama bez Pansy, bo ta zaspała.Doszłam pod salę i zobaczyłam Malfoy'a. Nie umiałam ukryć euforii, która we mnie buzowała, więc po prostu uśmiechałam się jak głupia. Stał z Flint'em, Crabbe'm i Golye'm. Zauważywszy mnie odszedł od kolegów i rozłożył ręce. Wtuliłam się w niego mocno, a on słodko wyszeptał
- dzień dobry kochanie - następnie pocałował mnie czule w czubek głowy
- dzień dobry - szepnęłam spod uścisku - siedzimy razem?
- jasne, że tak - odparł, gdy spojrzałam mu w oczy. Złapał mnie w talii i zaprowadził do kolegów
- znowu razem? - Flint wskazał na mnie głową, zaś my z Malfoy'em się cicho zaśmialiśmy
- powiedzmy, że tamto było ee...
- skomplikowane - dokończyłam za niego, wchodząc do sali
Usiadłam na krześle i oparłam głowę o rękę, przymykając oczy, podczas gdy profesor Binns zaczynał wykład o Buntach Goblinów. Otworzyłam oczy, czując ciężar na ramieniu. Malfoy oparł się głową o mnie i przymknął oczy. Wyglądał bardzo słodko, na jego widok uśmiech pojawił mi się na twarzy. Powoli zamknęłam oczy, lecz wzdrygnęłam się słysząc trzask drzwi. Pansy wparowała spóźniona do klasy
- przepraszam za spóźnienie, profesorze - zdyszana usiadła w ławce za nami. Kopnęła mnie w krzesło, przez co Draco skrzywił się i zdjął głowę z mojego ramienia. Odwróciliśmy się w stronę brunetki
- coś ważnego mnie ominęło? - spytała szepcząc, my kiwnęliśmy głową przecząco - dobra, dzięki zakochańce - spojrzałam na uśmiechniętego i pełnego satysfakcji blondyna i odwróciłam się w stronę tablicy. Po szybkiej konwersacji z Pansy, ponownie ułożył głowę na moim ramieniu. Nie mogąc się powstrzymać, położyłam swoją głowę na jego i zamknęłam oczy. Było mi tak dobrze.
Po kilku lekcjach, wybraliśmy się na obiad z Pansy i Blaise'm. Usiedliśmy obok siebie, tak aby stykać się kolanami
- Na Merlina, na jutro są te horoskopy z astronomii - wzdychnęła Pansy, przeżuwając ziemniaka
- wypisz byle co, tak jak ja - Blaise wypiął się dumnie - napisałem, że w przyszłym tygodniu zgubię zegarek, potem, że ktoś wyleje na mnie sok pomarańczowy, a na sam koniec napisałem, że przypadkowo znajdę zegarek - wszyscy wybuchliśmy śmiechem - no co?
- naprawdę myślisz, że ci to zaliczy? - zaśmiał się Malfoy, Zabini kiwnął głową - oj Zabini - upił łyka soku
- a ty co napisałeś? - zmarszczył brwi
- dużo ciekawszych rzeczy, ale muszę jedną dopisać - przyjaciel spojrzał na niego pytająco - że będę jednym z najszczęśliwszych czarodziei na świecie - spojrzał na mnie z uśmiechem i mrugnął- a niby czemu? - Blaise przechylił głowę, lecz nie uzyskał odpowiedzi, bo zadzwonił dzwonek na lekcje.
Reszta dnia minęła dość szybko, spędzałam każdą przerwę z Draco, Pansy i Blaise'm. Nie powiedziałam nikomu, nawet Pansy o wczorajszym dniu.
Pustki w pokoju wspólnym, świadczyły o później porze. Nie przejmowałam się tym za bardzo. Siedziałam, objęta ramieniem Malfoy'a, zaś naprzeciwko nas znaleźli się jak zwykle Balise i Pansy
- zmęczony jestem - czarnoskóry przetarł oczy - idę zaraz spać - mruknął pod nosem
- to już marsz do łóżka! - Pansy skrzyżowała dłonie - chodź, położę się obok ciebie - brunetka zamknęła książkę od astronomii i wyszła z Blaise'm z pokoju wspólnego
Wpatrywałam się w płomienie, uważnie rozmyślając
- o czym myślisz? - Draco spojrzał szybko na mnie
- o wszystkim i o niczym - położyłam głowę na jego ramieniu - zależy mi na tobie, wiesz?
- mi na tobie też, bardzo - moje serce nabrało tępa po tych słowach. Jest taki uroczy.
W końcu zostaliśmy sami w salonie, wciąż mając skupiony wzrok na płomykach
- późno już - szepnęłam i wtuliłam się w niego
- wiem - objął mnie, delikatnie głaszcząc plecy, przez co przechodził mnie dreszczyk
- muszę już wracać i kłaść się spać. Tobie też to radzę, potrzebujemy się wyspać na jutrzejszą pierwszą lekcje - uśmiechnęłam się lekko wpatrując w jego twarz. Wyglądał na spokojnego i rozluźnionego
- nie potrzebuje snu - mruknął i złączył nasze spojrzenia - ty jesteś wszystkim czego potrzebuje - przełknęłam ślinę, cały czas utrzymując kontakt wzrokowy. Jego szare oczy znów mnie zahipnotyzowały, nie umiałam przestać na nie patrzeć. Uśmiechnęłam się szeroko, gdy złożył pocałunek na czubku głowy.
Chwile później odprowadził mnie pod pokój. Mocno przytulił, następnie spojrzał głęboko w oczy
- dobranoc kochanie - spokojnie się uśmiechnął
- dobranoc - zbliżyłam swoje usta do jego i lekko musnęłam. Draco całował mnie delikatnie, ale i bardzo namiętnie. Tak bardzo tego potrzebowałam.
Potrzebowałam jego bliskości, jego dotyku, czułości.- wiedziałam - zza korytarza wyszła Pansy uśmiechnięta od ucha do ucha. Spojrzeliśmy na nią tak samo, jak ona na nas, z radością. Zarumieniłam się i spojrzałam na zadowolonego blondyna.
- aż bym Blaise'a zawołała, serio. Tylko, że już śpi. Szkoda, myśle że ucieszyłby się na wasz widok tak samo jak ja - krzyżowała ręce, a my się po cichu zaśmieliśmy
- będę już leciał, kolorowych snów o mnie - zaśmiał się i na odchodne pocałował policzek
- dobrej nocy, śnij o mnie! - zachichotałam
Weszłyśmy z Pansy do pokoju i tak jak myślałam...
- NARESZCIE, ILE MOŻNA BYŁO CZEKAĆ?! - zaśmiałam się tylko i położyłam na łóżku
- opowiadaj - ułożyła się obok mnie
- jaki on słodki - stwierdziła, gdy powiedziałam jej wszystko. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na przyjaciółkę
- tak bardzo mi na nim zależy - wzdychnęłam
- oj Amanda, zakochałaś się - wstała z łóżka i położyła się na swoje
- nie zaprzeczam - wzdychnęłam, czując jak moje policzki robią się czerwone
To prawda, zakochałam się w nim.________________________________
Witam Was!
Chciałabym zapytać, co myślicie o tym aby następny dział był spicy? 😌
Piszcie w komentarzach 😁
CZYTASZ
I wanna learn to love. [Draco Malfoy]
Fanfiction- Istnieje tyle uczuć, ale nigdy jednego nie rozumiałam. Miłość... Chce nauczyć się kochać. - Nauczę cię - spojrzał na mnie z kojącym uśmiechem -Nauczę cię, bo sam się zakochałem... • • • • • • • Czasem nawet wrogowie mogą zamienić się w przyjació...